Reklama

Minister Piontkowski w fali ostrej krytyki. Tłumaczył się na twitterze

Jeszcze w minioną sobotę wieczorem, 22 sierpnia, pojawiły się pierwsze wpisy mocno krytykujące ministra edukacji Dariusza Piontkowskiego. Dzień później był już prawdziwy wysyp bardzo negatywnych komentarzy, również od dziennikarzy. Powodem miało być odwołanie ze stanowiska łódzkiego kuratora oświaty. Dopiero w niedzielę, późnym wieczorem, minister Piontkowski zabrał głos i pojawiły się tłumaczenia.

Internet grzał się już w minioną sobotę wieczorem, kiedy padła, wówczas jeszcze nieoficjalna informacja o tym, że został odwołany łódzki kurator oświaty Grzegorz Wierzchowski. Powodem miała być jego wypowiedź na antenie Radia Maryja sprzed kilku dni, w czasie której padły krytyczne słowa pod adresem organizacji, które prowadzą w szkołach zajęcia z edukacji seksualnej.

- Edukatorzy seksualni wchodzą do szkół, zabierając dzieciom lekcje matematyki, lekcje innych przedmiotów, nie dopełniając podstawowych obowiązków, takich jak zgoda rodziców. To się nazywa „profilaktyka ciąż”, a tak naprawdę wiemy, że te zajęcia zupełnie inaczej wyglądają. To jest zachęta do podejmowania działań seksualnych już od najmłodszych lat, to są treści, które nie powinny się w szkole znaleźć. Przeprowadzaliśmy ankiety wśród uczniów i oni potwierdzili, że były to treści niedostosowane do ich wieku; nie podobały im się te zajęcia – mówił w Radiu Maryja łódzki kurator oświaty.

O tym, że między innymi te i inne słowa, krytyczne wobec seksedukatorów oraz ideologii LGBT, miały być powodem odwołania Grzegorza Wierzchowskiego natychmiast zostały rozniesione po sieci. Przede wszystkim na twitterze. I przez ponad dobę minister Piontkowski nie prostował, ani nie wyjaśniał, co było faktycznie powodem odwołania łódzkiego kuratora oświaty. Nawet politycy obozu rządzącego apelowali do ministra Piontkowskiego, aby zmienił swoją decyzję, zaś dziennikarze od rana w niedzielę w mocno krytycznych słowach odnosili się do odwołania łódzkiego kuratora, jak i ulegania członka rządu naciskom środowisk LGBT. Te zaś biły gromkie brawa i pisały pochwały ministrowi Piontkowskiemu za jego decyzję.

Uważam, że w tej sytuacji powinna nastąpić natychmiastowa dymisja ministra oświaty, który taką decyzję podjął, ponieważ ogłaszając kapitulację przed ruchem LGBT minister najwyraźniej pomylił swoje funkcje, swoje miejsce” – pisał Paweł Lisicki, redaktor naczelny „Do Rzeczy”.

Lewica może czuć się usatysfakcjonowana, tupnięcie nogą jej jednego posła i nagonka na łódzkiego kuratora, zorganizowana przez środowisko aktywistów ideologii LGBT w mediach społecznościowych wystarczyły, by prawicowy polityk podjął taką decyzję. Mały sukcesik tego środowiska to kolejny dzwonek ostrzegawczy dla Zjednoczonej Prawicy. Tak się przegrywa wojnę nie tylko o dzieci, ale przyszłość Polski” – napisała z kolei dziennikarka Aleksandra Jakubowska dla portalu wPolityce.

Minister Dariusz Piontkowski kazał czekać na wyjaśnienia aż do późnego wieczora w niedzielę, 23 sierpnia. Być może z tego powodu, że wcześniej był zajęty. Między innymi brał udział w uroczystościach związanych z 74. rocznicą śmierci Danuty Siedzikówny „Inki” w Narewce.

Decyzja o odwołaniu łódzkiego kuratora oświaty była rozważana już od dawna i nie miała żadnego związku z jego medialnymi wypowiedziami dot. LGBT. Szkoda, że nasz koalicjant nie chciał zaczerpnąć wiedzy dot. faktycznych powodów odwołania Pana kuratora u źródła” – napisał krótko minister Piontkowski na swoim profilu na twitterze.

Choć nie padły żadne konkretne wyjaśnienia w sprawie odwołania ze stanowiska łódzkiego kuratora oświaty, emocje nieco opadły. Zwłaszcza dziennikarze liczą na to, że minister szybko zwoła konferencję prasową, na której wyjaśni powody odwołania kuratora Wierzchowskiego. I takie wyjaśnienia z pewnością powinny się pojawić, ponieważ ciśnienie, jakie powstało wokół tej sprawy jest cały czas spore.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: PUW)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do