
Na przebieg wojny rosyjsko-ukraińskiej w najbliższej przyszłości mogą mieć wpływ trzy czynniki: utrata lub porzucenie przez rosyjskich najeźdźców operacyjnego przyczółka na prawym brzegu Dniepru, operacja lądowa z terytorium Białorusi oraz okres zimowy. Tak stwierdził w felietonie dla Ukrinformu pierwszy zastępca przewodniczącego Rady Najwyższej ds. Bezpieczeństwa Narodowego, Obrony i Wywiadu, generał broni Mychajło Zabrodski.
Według niego każdy z wymienionych czynników ma swoją wagę i własne cechy. Tak więc wycofanie się Rosjan z przyczółka w pobliżu miasta Chersoń jest logiczne, a nawet celowe, biorąc pod uwagę niezdolność wroga do zapewnienia tam grupy wojskowej liczącej 18-20 tys. Ponadto stworzenie przyczółka przez okupantów powinno mieć sens, aby nie „powtarzać rosyjskich mantr informacyjnych o możliwej szybkiej ofensywie na Mikołajów i Odessę”. Zabrodskij uważa, że strona rosyjska nie ma ani siły, ani środków do rozwiązywania zadań tej skali, a najważniejsza jest wiara w sukces i chęć do walki.
Trzecim powodem jest niekwestionowana przewaga operacyjna wroga w zbudowaniu obrony na lewym brzegu Dniepru. W końcu pozwoli to Ukrainie zaszkodzić gospodarczemu wykorzystaniu Dniepru w jego dolnym biegu, jako szlaku transportowym i zagwarantuje kontrolę nad hydroelektrowniami Kanału Północnokrymskiego. Ponadto Zabrodski jest przekonany, że nie można lekceważyć zagrożeń ze strony Białorusi.
- Niestety niemożliwe jest całkowite wyeliminowanie strategicznego zagrożenia inwazją lądową z terytorium Republiki Białorusi poprzez porozumienia i niejednoznaczne oświadczenia samozwańczego prezydenta. Dlatego możliwość pojawienia się kolejnego frontu o długości do tysiąca kilometrów nadal stanowi poważne wyzwanie dla naszego kraju – podkreślił Zabrodsky.
Komentując wpływ okresu zimowego na przebieg działań wojennych, Zabrodskij zaznaczył, że ewentualna wymuszona przerwa strategiczna do końca tej pory roku będzie bardzo przydatna dla obu stron.
- Wykorzystanie dwóch lub trzech miesięcy zimowych do uzupełnienia, uformowania i przygotowania oddziałów do dalszych działań jest również całkiem logiczne. Nie oznacza to w żaden sposób zaprzestania działań wojennych, ani zamrożenia konfliktu przewidywanego przez niektórych ekspertów w połączeniu z presją polityczną lub rzekomych skłonnością ukraińskich władz do negocjowania na rosyjskich warunkach – powiedział Zabrodski.
Uważa on też, że ten czas jest potrzebny rosyjskiemu dowództwu, by systematycznie wykorzystywać wszystkie zalety rozpoczętej prawie dwa miesiące temu częściowej mobilizacji. Biorąc pod uwagę dysproporcje w liczbie uzbrojenia, sprzętu wojskowego oraz liczby wyszkolonego i zmotywowanego personelu, długie szkolenie jak na standardy wojenne jest jedynym sposobem na zaopatrzenie frontu w nowe porcje kontraktowego mięsa armatniego. Zabrodski nie wymienił planów i zamierzeń Sił Zbrojnych, ale podkreślił, że warto poważnie przeanalizować prawdopodobny rozwój sytuacji strategicznej.
(Cezarion/ Foto: Twitter.com/ Oleksii Reznikov)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie