
W 2019 wszystkie sklepy mogły być otwarte w ostatnią niedzielę miesiąca oraz dodatkowo w te poprzedzające święta, jak Wielkanoc czy Boże Narodzenie. Łącznie takich dni było 15. W tym roku przewidziano tylko siedem niedziel handlowych. Z kolei od 1 marca do 31 grudnia 2018 handel był dozwolony w pierwszą i ostatnią niedzielę miesiąca, a także dwie niedziele przed świętami Bożego Narodzenia i jedną niedzielę przed Wielkanocą. Przepisy te budzą i kontrowersje, i emocje, i prowokują dyskusje, czy dni wolne dla pracowników handlu nie są dyskryminacją wobec innych zawodów, gdzie trzeba pracować w weekendy albo czy nie zabierają jedynej możliwości zarobku choćby studentom, którzy właśnie w niedziele mogli sobie dorabiać. Jak ograniczenie handlu w niedziele wpływa na branżę i jaki może mieć dalszy wpływ na konsumentów? O tym w rozmowie z Piotrem Walczakiem mówi Renata Juszkiewicz (na zdjęciu), prezes Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji.
Piotr Walczak, Dzień Dobry Białystok: Czy wprowadzenie ograniczenia handlu w niedziele wpłynęło w ubiegłym roku na zmniejszenie zysków, przychodów sklepów w Polsce? Jakie skutki przyniosły te przepisy dla polskiego handlu?
Renata Juszkiewicz, prezes zarządu POHiD: Zakaz handlu w niedziele miał ogromny wpływ na zaostrzenie konkurencji w branży handlowej. Wbrew zamierzeniom rządu małe sklepy nie stały się beneficjentami ustawy, podczas gdy w wyjątkowo trudnej sytuacji znalazły się sklepy wielkopowierzchniowe, dotychczas chętnie odwiedzane przez Polaków w niedziele.
W konsekwencji przedsiębiorstwa - w warunkach ostrej konkurencji, rosnącej inflacji i licznych obciążeń dla branży - muszą działać w pogorszonych warunkach rynkowych.
Jeśli mówimy w kategoriach, kto stracił, a kto nie stracił, to nie straciły dyskonty, dzięki kampaniom marketingowym, a straciły sklepy wielkopowierzchniowe. Z całą pewnością zyskały stacje benzynowe, kosztem portfela konsumentów, którzy za produkty spożywcze na stacjach płacą niewspółmiernie wyższe ceny w porównaniu z cenami w hipermarketach.
Zakaz handlu przyczynił się do ekspansji rynku e-commerce, chociażby z powodu gigantycznych kolejek i tłoku podczas piątkowych i sobotnich zakupów.
W 2020 mamy kolejne ograniczenia dotyczące handlu w niedzielę. Proszę o ocenę, jak ów przepisy - pani zdaniem - wpłyną lub mogą wpłynąć na funkcjonowanie sklepów? Czy przewidujecie negatywny wpływ?
- Wyłączenia w ustawie o zakazie handlu są formą dyskryminacji i mają wpływ na zaostrzenie konkurencji. Stacje paliw poszerzyły asortyment produktów spożywczych, za które klient płaci dużo więcej niż w sklepie spożywczym. Placówki Poczty Polskiej, korzystając z wyłączenia, poszerzyły swój asortyment o inne produkty niż dotąd spotykane na poczcie i nikogo to nie bulwersuje. Natomiast podnoszony jest zarzut wobec sklepów, które posiadają status placówki pocztowej uzyskany przed wejściem w życie ustawy o ograniczeniu handlu w niedziele. Nie rozumiem, dlaczego nie miałyby korzystać z tego przywileju, skoro działają zgodnie z prawem.
W ciągu ostatnich lat na branżę nałożono rekordową liczbę danin i obciążeń fiskalnych, m.in.: z tytułu zakazu handlu w niedziele, podatku galeriowego, i od usług niematerialnych, wyższej akcyzy na alkohol i wyroby tytoniowe, a docelowo w toku przygotowań jest pakiet ustaw środowiskowych itp.
Mają one znaczący wpływ na pogorszenie wyniku finansowego wielu przedsiębiorstw handlowych. Drastycznie rosną też bieżące koszty prowadzenia biznesu, powiązane ze wzrostem cen energii elektrycznej, kosztu utylizacji odpadów czy kosztów pracowniczych. Na rynku panuje olbrzymia konkurencja.
Na trudną sytuację branży nakładają się trendy demograficzne oraz zmieniające się nawyki i preferencje konsumentów. Wyzwaniem dla branży, również w zakresie kosztów, staje się zaspokojenie zróżnicowanych potrzeb kilku generacji konsumentów obecnych na rynku: baby boomers, czyli pokolenia powojennego wyżu demograficznego, jak i pokolenia X - o bardziej tradycyjnych oczekiwaniach, oraz millenialsów i pokolenia Z - o wyższej świadomości ekologicznej, aktywnie korzystających z nowoczesnych technologii, ceniących sobie wygodę i łatwość dokonywania zakupów.
Nowoczesne technologie, usprawniające działalność firmy i stanowiące odpowiedź na trendy konsumenckie, np. kasy samoobsługowe, bezzałogowe sklepy, inteligentne półki, to z jednej strony wysoki koszt inwestycyjny, z drugiej zaś - istotny czynnik przewagi konkurencyjnej.
Rosnąca wśród konsumentów popularność kanału e-commerce jest wyzwaniem dla tradycyjnego handlu i sprawia, że wiele sklepów decyduje się na uruchomienie alternatywnych kanałów sprzedaży. Wszystkie te czynniki, obniżając rentowność firm, przekładają się finalnie na wyższe ceny detaliczne. W perspektywie najbliższego roku może dojść do nasilenia się zjawisk obserwowanych w 2019 roku i dalszego wzrostu cen.
Dziękuję za rozmowę.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie