
W tej chwili amatorów szybkiej jazdy na torze Wschodzący Białystok jest mniej niż w sezonie wiosennym i letnim. Jednak wiosna już przed nami i powróci stary problem – mianowicie hałas, który utrudnia mieszkańcom normalne funkcjonowanie. Nasz komentarz video poświęciliśmy dziś właśnie temu problemowi.
O tym, że jest problem z hałasem na torze Wschodzący Białystok informowaliśmy już prawie 2 lata temu. W zasadzie pisaliśmy pierwsze artykuły bardzo krótko po tym, gdy został uruchomiony tor i pojawiły się pierwsze większe wyścigi. Dość szybko bowiem mieszkańcy zaczęli do nas wysyłać maile, rozdzwoniły się telefony, w których informowano, że dobiegający hałas z toru jest bardzo uciążliwy. To co może dziwić w tej sprawie, to fakt, że tor znajduje się w znacznej odległości od zabudowy mieszkaniowej. Ale skoro mieszkańcy odczuwają hałas i uważają go za niedogodność warto byłoby poważnie podejść do tego tematu.
Tymczasem władze Białegostoku wydają się bagatelizować problem. To dziwi, ponieważ w obliczu pojawiających się skarg, interweniował do prezydenta Białegostoku w tej sprawie także ówczesny radny Wojciech Koronkiewicz i radny Konrad Zieleniecki, do których zwrócili się mieszkańcy i właściciele posiadający działki rekreacyjne przy ulicy Ciołkowskiego. Ale nawet i po takiej interwencji urzędnicy pozostali niewzruszeni. Przekazali, że zostały wykonane badania pomiaru hałasu, z których miało wynikać, że hałas nie jest uciążliwy, a przynajmniej być nie powinien. Tyle że mieszkańcy i działkowcy mają zupełnie odmienne odczucia.
„Teraz przez zamknięte okna i drzwi wszystko słychać. Warczą tymi motorami, że myśli nie można skupić. Albo niech urzędnicy wybudują tam ekrany akustyczne, albo niech zrobią cokolwiek, żeby się tak nie niosło. Przeraża mnie co będzie latem” – napisała jesienią 2017 roku do naszej redakcji Lucyna mieszkająca na osiedlu Dojlidy.
„Nie mamy nic przeciwko samochodowym wyścigom i miłośnikom sportów motorowych. Ale proszę zrozumieć też nas. Nasze ogródki działkowe to miejsce wypoczynku i rekreacji. Jak jednak można odpoczywać, gdy w najbliższym sąsiedztwie wyją silniki i słychać stale pisk opon? Nie chcemy ograniczać działalności Toru Wschodzący Białystok. Zwracamy się jednak do Prezydenta Miasta, aby zamontować wzdłuż działek dźwiękochłonne ekrany. Dlaczego za przyjemność kierowców, koszty mają ponosić działkowcy?” – napisali działkowcy do radnego Wojciecha Koronkiewicza, a ten przekazał ich słowa Tadeuszowi Truskolaskiemu w interpelacji prosząc o budowę ekranów akustycznych wokół toru.
Prezydent do tej pory, podobnie jak i urzędnicy, nie widzi potrzeby budowy ekranów akustycznych. Dla mieszkańców i działkowców jednak pojawiło się światełko w tunelu, które być może zaświeci, jeśli skarg będzie więcej. Z magistratu bowiem popłynął jasny sygnał, że jeśli mieszkańcy dalej będą skarżyć się na hałas z Toru Wschodzący Białystok, urzędnicy rozważą realizację barier dźwiękoszczelnych.
Na razie hałas praktycznie nie dokucza, ale to dlatego, że okna w okresie zimowym są z reguły w domach zamknięte. Nie ma też powodu wybierać się na działkę w celach rekreacyjnych. Tyle, że problem hałasu powróci wraz cieplejszą aurą.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: BOSiR)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Super wpis: https://mobiltech.com.pl/zabudowa-fiat-ducato/