
Wielokrotnie i tylko w tym roku Tadeusz Truskolaski użalał się nad wiarygodnością mediów publicznych krytykując jednocześnie ich finansowanie. Sam jednak co najmniej kilka razy podał kompletne bzdury wypisywane przez media będące tubą opozycji. Tak jak miało to miejsce ostatnio w wykonaniu Wyborczej, której artykuł postanowił rozpowszechnić prezydent Białegostoku.
Jeszcze w miniony czwartek i to z samego rana portal Onet wypuścił artykuł, który zmieniany był do tej pory już tyle razy, że ciężko te zmiany policzyć. Po czym wypuścił jeszcze serię innych artykułów, bo okazało się, że rozmówca tego portalu w głównym temacie dnia, to po prostu oszust mający spore konflikty z prawem, a na dodatek jest w Polsce ścigany listem gończym. No a jakże, za oszustwa. To też było wiadomo w czwartek z samego rana, ale nie dla dziennikarzy Wyborczej, którzy mimo już wyciągniętych na światło dzienne niewygodnych faktów dla Onetu, zdecydowali się powielić te głupoty wyssane z palca przez oszusta.
Chodziło o to, że jakieś orgie gejowskie w Brukseli miały odbywać się z udziałem polityków Prawa i Sprawiedliwości. A poinformował o tym, rzekomy organizator takich zabaw. Nigdy nie podał żadnego nazwiska, żadnego polityka, ale Onet i Wyborcza rzuciły się na te informacje jak sęp na padlinę. I ostatecznie te informacje okazały się być niczym więcej niż padliną, bo nie mającą nic wspólnego z rzeczywistością. I choć Onet kilkukrotnie zmieniał tytuły, opisy i przekaz w związku z pierwotną publikacją, to Wyborcza dalej świeci tak zwanym artykułem prasowym, z którego w tej części ogólnie dostępnej treści można wyczytać, że politycy PiS bawią się na gejowskich orgiach organizowanych przez Davida Manzheleya.
„- Gdy skończył 18 lat, zamieszkał w Krakowie z chłopakiem z Kazachstanu, przyjął jego nazwisko i niedługo później zmienił imię. Stał się Dawidem Manzheleyem. Sfałszował też datę urodzenia, odmłodził się, podając inny PESEL urzędnikom. Nie wiemy, jak to jest możliwe. Gdy mieszkał w Krakowie, na rok nawet trafił do więzienia za wyłudzenia, ale to też mu nie przeszkadzało rodzinie spraw sądowych zakładać – mówią dalsi krewni Dawida vel Przemysława.
- To oszust i kłamca, który skarży nas o wydumane odszkodowania. On przecież ukończył tylko jedną klasę liceum w Andrychowie, nie ma nawet matury, a dyplom z Uniwersytetu w Tel Awiwie rzekomo ze szkoły katolickiej też sobie sfałszował. On nie ma nawet bierzmowania – podkreśla rodzina mężczyzny” – podawał już w miniony piątek dziennik Fakt należący do tego samego wydawcy, co Onet.
Tadeusz Truskolaski podał jednak na swoim profilu w mediach społecznościowych tekst Gazety Wyborczej, która wypuściła nieprawdziwe informacje, kiedy już prawdziwe hulały szeroko po polskim internecie. Może taki gest nie raziłby tak bardzo, gdyby nie fakt, że ten sam Tadeusz Truskolaski bardzo często narzeka na rzekomo nieprawdziwe informacje podawane przez media publiczne, a najbardziej Telewizję Polską. Sam nie stroni od podawania kompletnie fejkowych i zmanipulowanych informacji przygotowanych w tym przypadku przez inne redakcje, co miało zresztą miejsce także w przeszłości. Włącznie z wymyślonymi kompletnie tekstami, które nie miały nigdy odniesienia do rzeczywistości, jak choćby wymyślony przez Wyborczą – od początku do końca – list biskupów.
Ale dzięki takim zaciekłym wrogom rządu oraz partii rządzącej, którzy wrzucają i rozpowszechniają wszelkie bzdury, jak Tadeusz Truskolaski, do wielu osób docierają zamiast prawdziwe, to zmyślone kompletnie informacje. A jeśli Tadeusza Truskolaskiego tak bardzo kole w oczy, bądź w coś innego, przekazywanie pieniędzy na media publiczne, które takie informacje dla odmiany prostują, to wypadałoby, aby prezydent Białegostoku najpierw sam zaprzestał manipulacji – przynajmniej na własnym profilu w mediach społecznościowych.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: zrzut ekranu z twittera)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
. Nie od dziś wiadomo, że onrowcy to ciepłe chłopaki.