Reklama

Niedzielny obiad zakończył się pobytem w szpitalu dla senatora PiS

To wersja senatora Jana Dobrzyńskiego, który dziś wychodzi ze szpitala. Przekazał Wirtualnej Polsce, że w minioną niedzielę, po powrocie z obiadu, przewrócił się na schodach na tyle mocno, że stracił przytomność. Dziennikarze twierdzą, że polityk może i był po obiedzie, ale do szpitala nie trafił z powodu przewrócenia się.

Parlamentarzysta PiS trafił wczoraj do jednego ze stołecznych szpitali. Miał złamany nos, rozcięty luk brwiowy, blisko 3 promile alkoholu i jeszcze się awanturowal! Jak widać dla niektórych rocznica tragicznej smierci 96 osób, w tym prezydenta RP nie ma żadnego znaczenia! Szok...” – napisał dziś rano na twitterze dziennikarz Piotr Nisztor.

Informacje podane przez dziennikarza były dość nieprecyzyjne. Jak ustaliśmy, to po pierwsze chodzi o senatora Jana Dobrzyńskiego z naszego regionu. Po drugie trafił on do warszawskiego szpitala w minioną niedzielę, a nie wczoraj. Niezależnie od tego, co było powodem jego hospitalizacji, to raczej nie planował awanturować się w rocznicę katastrofy smoleńskiej, bo zdarzenia miały miejsce wcześniej i z dzisiejszymi obchodami nie mają nic wspólnego. Inny wątek, który udało się nam ustalić, to fakt, iż senator dziś opuszcza szpital.

Na tym w zasadzie ustalenia się kończą. Do senatora bowiem nie udało się nam dodzwonić od kilku godzin. Ale nie dlatego, że nie odbierał telefonu, tylko dlatego, że cały czas słychać sygnał „zajęte”. Można się tylko domyślić, że rozmawia z innymi dziennikarzami, albo z kimś z rodziny. Jak się dowiedzieliśmy, partyjni koledzy senatora, nie wiedzieli aż do dziś, że Jan Dobrzyński znajduje się w szpitalu w Warszawie. Nie wiedzieli także, że w niedzielę, w okolicach Dworca Centralnego miało miejsce…

No właśnie. Tu nie da się precyzyjnie ustalić, co właściwie miało miejsce. Jak podaje Wirtualna Polska, z którą senator miał rozmawiać, to sam zainteresowany twierdził najpierw, że miał zawał, później, że przewrócił się na schodach i w zasadzie to, że w tej chwili ma założone szwy na twarzy. Dalej wersje się rozmijają. Ale dziennikarze pytali senatora czy brał udział w bójce i czy był pod wpływem alkoholu.

Ale co to znaczy pod wpływem alkoholu? To była niedziela, myśmy byli po obiedzie, ale też nie można mówić, że ja byłem pijany, czy coś w tym rodzaju… Nie jechałem do pracy, to był mój prywatny czas – odpowiada Dobrzyński. – Podobno miał pan blisko trzy promile alkoholu – mówimy, opierając się na uzyskanych informacjach. – Nie no, to niemożliwe, zresztą ja nie wiem, ja zapytam… - odpowiada mgliście senator” – czytamy na stronach internetowych Wirtualnej Polski.

Ze swojej strony dodamy tylko, że będziemy jeszcze próbowali dodzwonić się do senatora Dobrzyńskiego i wyjaśnić całe zdarzenie oraz ustalić prawdziwy przebieg zajścia, w wyniku którego musiał być w szpitalu.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: BI-Foto)

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    gość 2018-04-10 17:35:14

    Teraz wszyscy będą po człowieku jechać jak po łysej kobyle, a ja się pytam gdzie byli jego koledzy którzy pozwolili mu w takim stanie wyjść z imprezy. Pan senator to fajny gość. Każdemu się zdarza czasami troszkę się zatracić. Pozdrawiam serdecznie pana senatora.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    gość 2018-04-10 18:20:59

    Pić to trzeba umić jak powiadał Dyzma.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Gość - niezalogowany 2018-04-10 18:57:00

    Raz poszła informacja w eter, wiec nawet jeśli się okaże ze to nieprawda to i tak nic to nie da. Dziś łatwo przykleić komuś łatkę. Szkoda.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    gość 2018-04-10 22:49:08

    No tak, trwa dyskusja o kandydacie na prezydenta Białegostoku.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do