
Świat widziany z perspektywy wózka inwalidzkiego wygląda zupełnie inaczej niż bez niego. Nie wszyscy jednak wydają się mieć tego świadomość. Ale dobrze się dzieje, kiedy po zgłoszeniu problemów, zostają one szybko i właściwie rozwiązywane. Tak stało się w przypadku naszego stadionu miejskiego.
Stadion miejski przy Słonecznej to wciąż nowoczesny obiekt, choć nie pozbawiony wad. Ale osoby na wózkach inwalidzkich mogą tam pojechać i oglądać mecze. Mogą także brać udział w innych wydarzeniach, które są organizowane na tym obiekcie. Problem jednak jest. Choć w tej sytuacji może warto powiedzieć, że problem był, bo osobom na wózkach inwalidzkich będzie niebawem łatwiej oglądać mecze Jagiellonii.
Wśród kibiców są osoby niepełnosprawne, które także pojawiają się na stadionie. Kibicują nie gorzej niż osoby zdrowe. Ale widowiska sportowego – tacy przykuci do wózka kibice – nie zawsze mieli szansę obejrzeć w całości. Problemem okazały się rzędy i zdrowi kibice przed nimi, którzy zajmowali miejsca. Zwyczajnie, w trakcie emocji kibicowskich ludzie zdrowi wstają, zaś ci na wózkach takiej szansy nie mają i wówczas pozostaje im tylko oglądanie pleców kibiców zdrowych.
- Panie prezydencie, rzeczywiście na meczu z Dinamem Tibilisi widziałem wiele osób na wózkach. Mają miejsce specjalnie dla Nich przygotowane. Zapomniano jednak o tym, aby zapewnić im również komfort oglądania. Tymczasem wolnych miejsca na trybunach nie brakowało. Czy naprawdę nie można tych 30 miejsc pozostawić wolnych, tak aby wszyscy kibice mogli się cieszyć z meczów? – pytał w interpelacji na początku lipca radny Wojciech Koronkiewicz.
Prezydent i podlegli mu urzędnicy bardzo szybko załatwili problem. A przynajmniej z odpowiedzi wynika, że problem na kolejnym meczu już się nie pojawi. To zdecydowanie cieszy, ponieważ urząd przyzwyczaił wielu mieszkańców do biernej postawy i do niemożności rozwiązywania nawet błahych spraw.
- (…) podzielam Pana zdanie, w zakresie zapewnienia komfortu oglądania meczów piłkarskich wszystkim kibicom. Jednocześnie informuję, iż za organizację meczów na Stadionie Miejskim, w tym rozmieszczenie kibiców, odpowiada Jagiellonia Białystok Sportowa Spółka Akcyjna. Klub postanowił nie sprzedawać biletów w rzędzie przed miejscami dla niepełnosprawnych oraz zaproponował postawienie w tym miejscu stewarda, który ma dopilnować, aby ten rząd pozostał pusty – odpisał radnemu Tadeusz Truskolaski, prezydent Białegostoku.
Warto wspomnieć, że w tej sytuacji bardzo ładnie zareagowała sama Jagiellonia, która nie zignorowała problemu, ale podeszła po ludzku i z troską o każdego kibica. Tymczasem nasza Jaga zaczęła sezon bardzo dobrze, więc jest szansa, że będzie się jeszcze nieraz z czego cieszyć podczas meczów. Po tych informacjach, niepełnosprawni kibice wkrótce ucieszą się zapewne podwójnie.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: Tomasz Jastrzębski)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie