
Nie będzie można dostać się do odległego zaledwie kilkaset metrów Kleosina. Nie będzie można przejść do lasu turczyńskiego. Nie wiadomo czy będzie jakiś dojazd do Biedronki od strony Nowego Miasta. Tego właśnie obawiają się mieszkańcy tego osiedla. Odciąć ma ich Trasa Niepodległości.
Piszą do naszej redakcji mieszkańcy osiedla Nowe Miasto, którym nie podoba się realizacja dużej inwestycji drogowej w postaci Trasy Niepodległości. A przynajmniej nie w tej wersji, którą chce na siłę i za wszelką cenę realizować białostocki magistrat. Ludzie woleliby połącznie pomiędzy osiedlami ze Słonecznym Stokiem czy Leśną Doliną w zupełnie innym wariancie – zwykłą szosą dwujezdniową. Uważają, że to wystarczy do potrzeb komunikacyjnych Białegostoku.
- To nie jest dobry pomysł z tą trasą. Niech ona będzie, jak najbardziej, ale nie taka szeroka, jak urząd chce zbudować. Dobrze, jak będzie połączenie między osiedlami. Z drugiej strony to ta trasa podzieli mieszkańców. Rozdzieli na pół Leśną Dolinę, a nas na Nowym Mieście odetnie kompletnie od Kleosina. Przecież będą tam musiały być ekrany akustyczne i trzeba będzie jechać nie wiadomo jak, żeby dojechać choćby do sklepów, które tam są. Bez sensu. Prosiłbym prezydenta, żeby się opamiętał – napisał do naszej redakcji Marek.
Już wcześniej dostawaliśmy dość sporo korespondencji od mieszkańców wszystkich osiedli, przez które ma przebiegać Trasa Niepodległości. Jedni jej chcą i wskazują, że nie ma co teraz narzekać, bo trasa była planowana od bardzo wielu lat. Mówią również o tym, że osoby dziś protestujące powinny najpierw myśleć, gdzie kupowały swoje mieszkania, bo przebieg drogi był znany zanim jeszcze pojawiły się pierwsze bloki. Ale też trzeba dodać, że w ten sposób wypowiadają się głównie ci, którzy mieszkają nieco dalej od planowanej drogi. Mieszkający w bezpośrednim sąsiedztwie są zdania kompletnie odmiennego.
Po protestach na Słonecznym Stoku, Zielonych Wzgórzach i Leśnej Dolinie, głos zabierają teraz mieszkańcy Nowego Miasta. Im też nie podoba się, że znajdą się za ekranami akustycznymi, będą odcięci od lasu, który mają dosłownie tuż pod nosem. Obawiają się, że spokojne dotąd miejsce do życia, stanie się hałaśliwie i zupełnie nieprzyjazne. To samo mówią również mieszkańcy Kleosina, którzy do tej pory mogli bez problemów doprowadzać swoje dzieci do szkół, przedszkoli, chodzić przez tory do kościoła lub po zakupy.
- Zabudują nas ekranami. Będę musiała wozić dziecko naokoło do szkoły na Pułaskiego. Jakie to ma być udogodnienie? Dla kogo? – żali się Marta.
- My mieszkamy w Kleosinie, w tych blokach na Kraszewskiego. Do pracy chodzę piechotą, bo akurat pracuję na Nowym Mieście. Denerwuję się, że jak taka szeroka ulica tu będzie, to będę musiała jeździć autobusem, do którego stąd blisko nie jest. Później jeszcze trzeba dojechać. Bez sensu kompletnie. Dziś 10-15 minut piechotą mi to zajmuje – mówi Katarzyna.
Na zmianę decyzji o budowie Trasy Niepodległości nie ma co liczyć. Prezydent twardo stoi na stanowisku i będzie realizował tę inwestycję. Są już zabezpieczone środki finansowe na ten cel, sporo z Unii Europejskiej. Ale mieszkańcy nie chcą dawać za wygraną i już zapowiadają zwarcie szeregów by przeciwstawić się nie tyle budowie arterii, co jej koncepcji. Jak to wygląda z ich punktu widzenia chyba najlepiej opisał jeden z mieszkańców Nowego Miasta, który pozostawił komentarz na naszej stronie internetowej pod jednym z artykułów o Trasie Niepodległości.
„Mieszkam na Nowym Mieście. Oczywiście potrzebne jest połączenie drogowe (wraz z tunelem) zachodnich osiedli ale nie w proponowanej formie. Trasa Niepodległości przekracza skalą Trasę Generalską jest niczym autostrada przez środki osiedli takich jak Zielone Wzgórza czy Leśna Dolina. Odcina też Nowe Miasto od Kleosina ścianą ekranów i łącznie sześcioma pasami ruchu (4 pod ziemią i dwa na ziemi łącznie jest to ok 80 metrowej szerokości pas betonu, asfaltu i ekranów). Budujmy drogi w mieście ale zachowujmy ich skalę. Miasto nie może wyręczać GDDKiA w budowani autostrad. Miasto jest do życia dla mieszkańców a nie do ruchu TIRów przez osiedla” – napisał.
Dosłownie kilka dni temu Miasto Białystok podpisało umowę firmą Budimex na budowę Trasy Niepodległości oraz ul. Ciołkowskiego. Inwestycja ma rozpocząć się już w przyszłym roku. Czy urzędnicy lub prezydent będą jeszcze negocjowali z mieszkańcami czterech białostockich osiedli oraz osiedla w Kleosinie? Tego raczej trudno oczekiwać.
Podając różnego rodzaju informacje o pracach, które doprowadziły do obecnego stanu rzeczy widać wyraźnie, że budowa tego szlaku komunikacyjnego od początku do końca nie była przemyślana. A już na pewno zabrakło konsultacji społecznych. Ze wszystkich inwestycji drogowych Trasa Niepodległości wydaje się być najbardziej kontrowersyjnym przedsięwzięciem, przynajmniej z punktu widzenia mieszkańców.
Jak informowaliśmy całkiem niedawno, Trasa Niepodległości ma liczyć 6,5 km zupełnie nowej dwujezdniowej drogi po dwa pasy ruchu każda. Powstaną też chodniki, ścieżki rowerowe, nowe oświetlenie oraz drogi serwisowe i łącznice. Na całej trasie wszystkie skrzyżowania będą dwupoziomowe. Taki ma być też przejazd przez tory. Obecnie trzeba wiedzieć, że na razie trwa postępowanie odwoławcze w związku z decyzją środowiskową. Termin do rozpoznania skargi w Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska wyznaczono na ostatni dzień stycznia 2017 roku. Być może po rozpatrzeniu odwołania przebieg nowej arterii będzie musiał ulec zmianie. Ale tutaj także nie ma co się szczególnie spodziewać znaczących różnic od zaprojektowanego przebiegu. Mieszkańcom zaś zostaje walka o swoje dzielnice i dotychczasowy spokój.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
chodzi o to zapewne zeby nie budowac prawdziwej obwodnicy Bialegosotku - byloby to jedyne duze miasto w Polsce bez obwodnicy, podobnie jak teraz jest jedyne duze miasto bez lotnsiska.
tylko że obwodnica ma być, budowana ze środków centralnych, ale skoro pan prezydent chce ich wyręczyć z naszych podatków...
To jest masakra jakaś co wyrabia Truskolaski po co to komu i jeszcze ma tyle kosztować!!!
Zachodnia obwodnica wg wszelkich obietnic ma służyć mieszkańcom Białegostoku. Świetnie! Mieszkam w bloku Na Nowym Mieście - przy samej trasie i proszę w takim wypadku wskazać mi w planach jej przebiegu przez to osiedle w jaki sposób mogę na nią wjechać, żeby z niej skorzystać...może niedowidzę. Od ul. Wiadukt do Ronda Rzymowskiego jest JEDNO przejście dla pieszych na drugą stronę - od strony północnej ww Ronda. Rozumiem, że to wsparcie dla kondycji mieszkańców, którzy chcą się przedostać do Kleosina. Czy w konsekwencji budowa obwodnicy zmniejszy ruch na drogach lokalnych czy zwiększy? Co ciekawsze - planowane chodniki od strony Nowego Miasta - okolice Dubois / ogródków działkowych są ZA ekranami akustycznymi - zastanawiam się kto nimi będzie chodził żeby wędrować wzdłuż "pięknej" trasy przeznaczonej specjalnie dla nas - Białostoczan. Nowe Miasto będzie odcięte od inwestycji, za którą również my płacimy, a wszelkim propagatorom obwodnicy radzę się dobrze przyjrzeć kto będzie z niej mógł skorzystać, bo wygląda na to, że nie mieszkańcy tego miasta, czyli Wy właśnie. Płacimy za to że ktoś będzie mógł ominąć Białystok szybko i bezproblemowo, a układ dróg dla mieszkańców w zasadzie można ograniczyć do dróg serwisowych...Lepszy już dostęp do obwodnicy miasta mają mieszkający przy Trasie Generalskiej, gdzie praktycznie z każdego osiedla jest wjazd.
NIe echać ok.20-30 minut samochodem......, więc na piechotę to nawet boję się szacować ile czasu by to zajęło.... Poza tym pań pracujących nieopodal swojego miejsca zamieszkania jest pewnie max kilka, a ludzi mieszkających na ww. osiedlach jest bardzo dużo, do tego dochodzą mieszkańcy miejscowości obok tych osiedli czyli Oliszki, Niewodnica itp.... nie dajmy się więc zwariować. Zdecydowanej większości mieszkańców Białegostoku trasa ułatwiłaby codzienne życie. A żyjemy w demokracji , więc nie oczekujmy że każdy plan/ projekt będzie dostosowywany do jednostki.przesadzajmy z tymi osądami. Obok trasy Generalskiej również są ogródki działkowe i nadal właściciele tłumnie na ich wypoczywają wiosną/latem. Natomiast co się dzieje teraz na ul. Hetmańskiej czy Popiełuszki i Kopernika, gdy chce się dojechać gdziekolwiek z Leśnej Doliny i Zielonych Wzgórz to paranoja. Rozumiem, że ktoś na Nowym Mieście jest przyzwyczajony, że idzie przez tory 10 minut, ale z ww. osiedli do innych części miast trzeba j
Rozumiem, że ktoś na Nowym Mieście jest przyzwyczajony, że idzie przez tory 10 minut, ale z ww. osiedli do innych części miast trzeba jNIe echać ok.20-30 minut samochodem......, więc na piechotę to nawet boję się szacować ile czasu by to zajęło.... Poza tym pań pracujących nieopodal swojego miejsca zamieszkania jest pewnie max kilka, a ludzi mieszkających na ww. osiedlach jest bardzo dużo, do tego dochodzą mieszkańcy miejscowości obok tych osiedli czyli Oliszki, Niewodnica itp.... nie dajmy się więc zwariować. Zdecydowanej większości mieszkańców Białegostoku trasa ułatwiłaby codzienne życie. A żyjemy w demokracji , więc nie oczekujmy że każdy plan/ projekt będzie dostosowywany do jednostki.przesadzajmy z tymi osądami. Obok trasy Generalskiej również są ogródki działkowe i nadal właściciele tłumnie na ich wypoczywają wiosną/latem. Natomiast co się dzieje teraz na ul. Hetmańskiej czy Popiełuszki i Kopernika, gdy chce się dojechać gdziekolwiek z Leśnej Doliny i Zielonych Wzgórz to paranoja. Pamiętajmy, że żyjemy w demokracji, więc ie oczekujmy, że każdy plan/ projekt będzie dostosowany do jednostki, a nie większości. Już nie mogę się doczekać trasy ponieważ na pewno ułatwi codzienne funkcjonowanie większości mieszkańców BIałegostoku.
wydaje sie ze rzecz jest robiona po to aby nie budowac prawdziwych obwodnic Bialegostoku- jest zatem robiona w praktyce- sadze- na szkode miasta
Kolejny argument, który uważam, że powinien dać do myślenie mieszkańcom Nowego Miasta - tym którzy mieszkają nieco bliżej i dalej obwodnicy - na tym osiedlu będzie JEDEN - dosłownie wjazd z obwodnicy na osiedle - na samym jej początku od Wiaduktu w Kleosinie. Proszę zerknąć jak to wygląda na innych osiedlach. Jestem więcej niż pewien, że większość ruchu z obrzeży miasta do ulic przyległych do osiedla, a typowo przemysłowych, typu Składowa, Handlowa, Octowa, na Bażantarnię, czy nawet do dalszych dzielnic, zostanie wprowadzonych w osiedle bocznymi drogami "serwisowymi", bo tak są one opisane na planach. Pytanie więc nadal aktualne - po co taka obwodnica, skoro cały południowy zachód miasta do torów kolejowych w praktyce nie ma z nią połączenia. To nie jest autostrada!
Jestem za mieszkańcami osiedla nowe miasto, po co robić wielka obwodnice? Bez sensu Truskolaski chce zrobić Warszawę z Białegostoku!? Chcemy zieleni!
To jest jakaś porażka z tą obwodnicą.
Cały cywilizowany świat wydaje grube miliony aby na nowo stworzyć miasto dla ludzi, a Białystok ugrzązł 40 lat wstecz i robi miasto dla samochodów. To się nazywa nowoczesność po białostocku! Zacofanie, ciemnogród, ignorancja, pozwala ubić interes "kolesiom", którzy o tym decydują!!! Sny o potędze wielu mieszkańców, którzy którzy dwa razy w życiu jechali autostrada przez Niemcy, ale nigdy nie widzieli Berlina, spełnione! Kasa w kieszeniach urzędników i przyjaciół się zgadza ? Miasto zamiast przyciągać ludzi spoza Bstoku, wydających w nim pieniądze, zostanie rozjechane przez kierowców Tirów, którzy poza staniem na czerwonym świetle nigdy się w nim nie zatrzymają. Żeby nie było, zapłacą za to białostoczanie. Nie GDDKiA, jak być powinno. Zapłacą podwójnie, a może nawet potrójnie, gdyż nikt im nie zrobi uczciwego rachunku straconych możliwości, a tym bardziej nie zwróci zdrowia. Za 25 lat będą tę obwodnicę zasypywać i z dumą sadzić drzewa, żeby za 50 lat było znowu normalnie. Trudno uwierzyć w głupotę, łatwiej zrozumieć, że ktoś się po prostu wzbogaci lub utrzyma władzę przecinając wstęgi. Jak na ironię nazwa się to trasą niepodległości. Betonowo-asfaltowa niezależność. Miś!!!!!!
Nikt nie chce dróg ale każdy chce mieć samochód. Białystok najlepiej zaorać i zrobić puszczę bialostocką....czytając was zadaję pytanie po co wybudowano ul.Miłosza po co wybudowano ulicę przedłużenie piastowskiej, po co poszerzono ul. Ciołkowskiego itp. Moge przytaczać mnóstwo przykładów. I dziwnym trafem na tych nowo wybudowanych ulicach są codziennie korki. Powiedzcie mi skad tam sie bierze tyle aut? Psioczymy pyskujemy wieszamy psy a potem z tego korzystamy. Liczba aut sie nie zmniejszy a wręcz przeciwnie na pewno wzrośnie. .