
Przyznam, że kompletnie nie rozumiem zamieszczania wokół nazwania ulicy Nory Ney na Bojarach. Radni z Prawa i Sprawiedliwości wielokrotnie podkreślali, że projekty obywatelskie będą traktowali z szacunkiem. O ile odrzucenia projektu obywatelskiego dotyczącego inkorporacji Centrum Ludwika Zamenhofa do Białostockiego Ośrodka Kultury dostrzegam jeszcze jakiś zamysł, to temat ulicy jest kompletnie niezrozumiały.
Radni powinni zrozumieć, że prawie 1500 białostoczan podpisało się pod konkretną lokalizacją. Magistrat przedstawił ją dla zbierających podpisy osób ze stowarzyszenia Dziew/czyny. Zarówno zbierający podpisy jak i podpisujący mieli świadomość co podpisują i w jakim celu. I w tej sytuacji te świadome decyzje należy uszanować. I uchwalić to co chce 1500 osób, nawet jeśli 150 ze stowarzyszenia Nasze Bojary (załóżmy, że ich aż tyle) uważa inaczej. W demokracji już tak jest, że decyduje większość. Skoro aktywiści z Bojar się spóźnili, to mają pecha. I mimo wielkiej sympatii dla Zbigniewa Klimaszewskiego kompletnie się z nim nie zgadzam.
Po tym co się ostatnio dzieje z Bojarami mam problem z dostrzeżeniem ich zwartości historycznej i kulturalnej. Przykro mi, to może niesprawiedliwe, ale tak niestety jest. Nie sądzę też, że nazwy ulic w tej dzielnicy mają odniesienia do przeszłości z okresu międzywojennego. I uważam, że Nora Ney do Bojar pasuje.
Argument, że była narodowości żydowskiej, a Bojary są polskie (pomijam sens tego rodzaju myślenia) kompletnie do mnie nie dociera. Bo akurat nazwa Bojary nijak z polskością mi się nie kojarzy. A fakt, że Nora Ney nie ma wiele wspólnego z Bojarami i dlatego na ulicę tam nie zasługuje, jest równie dziwny. Nic mi nie wiadomo, żeby ulicą Popiełuszki podróżował ksiądz Jerzy, aleją Jana Pawła podążał papież a na Raginisa pojawiał się kapitan Raginis. O Miłoszu, Kuroniu, Mazowieckim i innych współczesnych nam patronach ulic nie wspominam.
Radnym przypominam, że przeniesienie ulicy Nory Ney gdzie indziej niż wskazało 1500 białostoczan wymagałoby rozmów z tymi właśnie ludźmi, a nie tylko z Dziew/czynami. A jeśli panie i panowie chcecie w przyszłości, aby obywatele angażowali się w sprawy miasta, to szanujcie ich głos. Nawet jeśli wasi sympatycy i wy uważacie inaczej.
Jak pisałem – w demokracji decyduje większość. Jeżeli 150 to jest więcej niż 1500 to proponuję przekazać władzę w Radzie Miasta Komitetowi Truskolaskiemu lub Platformie Obywatelskiej. W innym przypadku stosujecie filozofię Kaliego.
(Przemysław Sarosiek/ Foto: BL)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Zgadzam się z autorem. Uważam że Radni powinni wysłuchać głosu większości ale w Pis nawet tego nie potrafią.
Bardzo duzy bład Radnych PiS ale mam nadzieję że do naprawienia