Reklama

Ochronili miejsca pracy, zwiększyli sprzedaż, przeznaczą miliony na badania i rozwój

SaMASZ, posiadający zakład w Zabłudowie, to znaczący gracz na polskim i europejskim rynku maszyn rolniczych i komunalnych. Firma w pandemicznym, 2020 roku, osiągnęła lepszy wynik finansowy niż w 2019, a w 2021 zamierza poprawić sprzedaż o co najmniej 10 procent. Jak mówią nasi rozmówcy, przedstawiciele przedsiębiorstwa, koniunktura w ich branży rośnie. Spółka, mimo trudnych dla gospodarki czasów, będzie w najbliższych latach niemało inwestowała w rozbudowę, zakup dodatkowego wyposażenia, maszyny.

Piotr Walczak, Dzień Dobry Białystok: Jak SaMASZ przechodzi przez trudny czas w gospodarce, będący następstwem wciąż trwającej światowej pandemii koronawirusa?

Norbert Pawluczuk, kierownik działu marketingu: Miniony rok był dla nas wszystkich prawdziwym wyzwaniem. Trwająca od połowy marca pandemia wpłynęła na nasze życie osobiste, stosunki społeczne oraz organizację pracy. Wielu z naszych pracowników dotknęła choroba, jeszcze więcej osób zmuszonych było odbyć kwarantannę - na szczęście wszyscy powrócili do zdrowia.

Ograniczony kontakt z klientem zmuszał nas do nowych aktywności, znacznie zwiększyliśmy obecność w internecie, dostosowaliśmy się do zachodzących zmian, traktując je powoli jako "nową normalność".

Pomimo ograniczeń, ochroniliśmy miejsca pracy, byliśmy w stanie bez żadnych przerw kontynuować produkcję i świadczyć usługi dla rolnictwa, co jest dla nas największym sukcesem, w tym jakże trudnym czasie dla gospodarki. Produkcja, dostawa części zamiennych, obsługa serwisowa nawet w najtrudniejszym okresie pandemii były realizowane jak w poprzednich latach.

Szacujemy, że sprzedaż SaMASZu w 2020 zakończy się wynikiem w wysokości około 212 mln zł, czyli wzrostem o około 14 procent rok do roku. Prognoza na 2021 przewiduje sprzedaż na poziomie 220 mln zł. Jesteśmy zadowoleni nie tylko z wyników sprzedaży, ale również z liczby zamówień przedsezonowych na maszyny z logo SaMASZ, zarówno na krajowym rynku, jak i zagranicznych.

W jednym z wywiadów radiowych powiedziała pani, że firma chce zatrudniać. Kogo poszukuje i w jakiej liczbie?

Magdalena Siemieńczuk, dyrektor personalna: 2020 rok to dla nas duże wyzwanie, głównie z uwagi na fakt, że pomimo sytuacji na świecie SaMASZ sprzedał i wyprodukował najwięcej maszyn w swojej dotychczasowej historii. Aby się rozwijać, potrzebujemy wzmacniać nasze zasoby o kolejnych pracowników, łącznie ponad 60 osób, głównie na stanowiska produkcyjne. Nadal poszukujemy operatorów maszyn CNC, ślusarzy/montażystów maszyn, spawaczy, bo plany na 2021 rok pokazują, że nadal będziemy stabilnie rosnąć.

Wydaje się, że dziś powinno być łatwo o nowego pracownika, w końcu wciąż słyszymy o potrzebie przebranżawiania się, gdy sporo podmiotów zagrożonych jest zamknięciem interesów. A jak jest?

Magdalena Siemieńczuk: Wydawać by się mogło, że faktycznie obecna sytuacja pozwoli z łatwością zatrudniać nowych pracowników, ale w rzeczywistości tak nie jest. Pracownicy mają obawy, jeśli chodzi o zmianę pracy. W tych niepewnych czasach minimalizujemy ryzyko, godząc się nawet na obniżenie pensji, ale zachowując gwarancję zatrudnienia. I takie osoby nie szukają pracy, nie planują zmieniać niczego, chcą ten trudniejszy czas przeczekać. Ci, którzy stracili pracę, wykazują większą otwartość na nowe. SaMASZ rekrutuje również takie osoby, które nie mają doświadczenia w pracy na konkretnym stanowisku, ale chcą się uczyć, są otwarte i mają predyspozycje. Dlatego spotykamy się z kandydatami i weryfikujemy kompetencje potencjalnych pracowników w procesie rekrutacji. Zatrudniamy i uczymy nowych pracowników zawodu.

Koniunktura w państwa branży już rośnie, czy mamy do czynienia ze stagnacją i oczekiwaniem "co dalej"?

Norbert Pawluczuk: Negatywne skutki epidemii koronowirusa odczuwają wszyscy w większym lub mniejszym stopniu. Są branże, które już nie zniwelują strat. Bardzo boleśnie odczuła to np. branża targowa, która musiała odwołać wszystkie planowane w 2020 roku imprezy, podobnie rozpoczął się 2021, zostały odwołane m.in. targi Mazurskie Agro Show, Ferma. Pośrednio odbija się to na nas, jako potencjalnych wystawcach.

Kondycja branży agro jako całości jest niezła. Na pewno nie mamy do czynienia ze stagnacją i oczekiwaniem. Wręcz przeciwnie - rok 2021 będzie rokiem planowania nowej Wspólnej Polityki Rolnej. Stare zasady będą obowiązywały jeszcze przez dwa lata, co daje nam trochę czasu na zaplanowanie nowych działań oraz dostosowanie się do nich przez europejskich rolników.

Możemy śmiało ocenić, że w odniesieniu do sytuacji rynkowej i wzrastającego zapotrzebowania na wysokowydajne maszyny, koniunktura wzrasta i nic nie wskazuje, aby miała wyhamować w najbliższych latach.

Proszę jeszcze w takim razie zdradzić plany biznesowo - rozwojowe SaMASZu na 2021 r.

Norbert Pawluczuk: Rok 2021 jest w naszych planach rokiem rozwoju. Prognozujemy minimum 10-procentowy wzrost sprzedaży. Ogólna sytuacja w rolnictwie jest dobra, dlatego optymistycznie patrzymy w przyszłość i kolejne lata.

W naszych perspektywach i planach na rok 2021 założyliśmy inwestycje w OBR (Ośrodek Badawczo - Rozwojowy - red.), w wysokości ponad 8 mln zł. W tej kwocie mieści się rozbudowa hali prototypowni, a także zakupy dodatkowego wyposażenia, w tym m.in. wiertarki trzpieniowej do rur i profili, zrobotyzowanego stanowiska do spawania czy zakup urządzeń spawalniczych.

W kolejnym etapie, czyli w roku 2022, będziemy chcieli zainwestować też ponad 10 mln, w stanowisko do testowania maszyn, stanowisko do badań zmęczeniowych, w licencje do systemów informatycznych, a także w wycinarkę laserową do rur i profili.

Wybiegając dalej w przyszłość - w roku 2023 będziemy chcieli zainwestować dalsze 3 mln zł i dokupić jeszcze stanowisko do wykrawania, do tłoczenia, niezbędne przy budowie prototypów.

Jak więc widać, w każdych warunkach staramy się mocno inwestować w rozwój i maszyny, choć oczywiście należy pamiętać, że ta trzyletnia perspektywa inwestycji może ulec zmianie, w zależności od kondycji finansowej firmy.

Dziękuję za rozmowę.

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    Stefek - niezalogowany 2021-01-22 09:37:33

    Skoro jest tak dobrze, to dlaczego dobrze nie płacą? Ceny skoczyły, a zarobki ledwo ledwo.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • aa - niezalogowany 2021-01-22 12:00:20

    A co mają mówić??? Na produkcji jest wyzysk pracownika. I nie tylko w samaszu ale w każdej firmie produkcyjnej. Więc lepiej zmienić pracę na inną aby nie produkcja.

    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    PIP - niezalogowany 2021-01-23 23:38:49

    Wyzysk człowieka w pracy można zgłosić do Państwowej Inspekcji Pracy. Instytucja ta zbada, czy w firmie nie są łamane prawa dotyczące zasad wypłacania wynagrodzenia, czasu pracy, legalności zatrudnienia, rodzajów umów, płacenia składek, zatrudnienia osób młodocianych czy naruszania zasad bezpieczeństwa i higieny pracy. Skarga na pracodawcę do PIP-u powinna zawierać takie informacje jak: • data i miejscowość, • imię, nazwisko i adres osoby przedkładającej skargę, • adres i nazwa zakładu pracy, której dotyczy donos, • wyliczenie naruszeń pracodawcy, • podpis osoby składającej skargę.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Andrzej P - niezalogowany 2021-01-25 19:34:30

    samasz=wyzysk i nędza ale nie dla tam zarządzających

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do