Reklama

Od niej wszystko się zaczyna i na niej opiera. Mamy zbyt mało szacunku dla gospodarki?

Gdybyśmy więcej czasu poświęcali na edukację ekonomiczną, nawet przez to małe "e", to z pewnością mielibyśmy więcej szacunku dla gospodarki, przedsiębiorców, pracodawców i inne zdanie o nich - mówi w rozmowie z Piotrem Walczakiem prezes Podlaskiej Fundacji Rozwoju Regionalnego Andrzej Parafiniuk. Wskazuje, że aktualność hasła "po pierwsze gospodarka" jest dziś, w momencie kryzysu, jeszcze większa.

Piotr Walczak, Dzień Dobry Białystok: Słuchamy i czytamy w mediach o potrzebie uwalniania gospodarki. Pomijając sytuację samych przedsiębiorców - dlaczego ta kwestia jest tak istotna, dla wszystkich obywateli?

Andrzej Parafiniuk: Może to truizm, ale aktualność hasła "po pierwsze gospodarka" jest dziś, w momencie kryzysu, jeszcze większa! Od gospodarki wszystko się zaczyna i na niej opiera! I to w bardzo różnorodnych ujęciach. Zaczynając od podatków, które przynoszą państwu dochody z gospodarki, a kończąc na naszych osobistych dochodach.

Tymi pierwszymi państwo może sfinansować obowiązki, na które się ze swoimi obywatelami umówiło. A więc bezpieczeństwo - i to narodowe i to "uliczne", a więc ochronę zdrowia - teraz widzimy, jak dużo tej gospodarki i jej dochodów trzeba, edukację na każdym poziomie, dostęp do instytucji kultury, sportu i wielu sfer naszego życia.

Tymi drugimi finansujemy nasze własne potrzeby: od tych podstawowych, jak jedzenie, mieszkanie, ubranie, aż po te, które zaspokajają nasze ambitne pragnienia. A na to wszystko - kolokwialnie mówiąc - dają główni aktorzy tej gospodarki, czyli przedsiębiorcy - pracodawcy.

Znajdzie się niejeden, dla którego ważniejsza jest możliwość wyjścia do parku czy lasu niż zastanawianie się nad tą całą gospodarką...

- Bo to też są nasze ludzkie, podstawowe potrzeby. Choć, co ciekawe, dla wielu są elementem potrzeb wyższych, tych związanych z samorealizacją. Tak wielu z nas ostatnio osiąga spełnienie "bijąc kolejne rekordy życiowe" w pokonywaniu dystansu biegowego lub pokonaniu takich czy innych wyzwań. Tyle tylko, że jeszcze kilka miesięcy temu nikt sobie nawet nie wyobrażał, że te możliwości zostaną odebrane w jednej krótkiej chwili.

Oczywiście to wyjście do lasu jest symbolem, ale spowolniona nagle gospodarka "pod rękę" z epidemią pozbawiła nas tak wielu elementów naszej codzienności: kontaktu na żywo z kulturą, sztuką, przyrodą, bycia z innymi ludźmi- czasem z najbliższą rodziną. A to przecież też jakże ważne nasze potrzeby!

I wyobraźmy sobie teraz, że gospodarka stanęła zupełnie i nawet nie można kupić jedzenia, bo albo go nikt nie produkuje, albo nie mając pracy, nie mamy za co kupić. Ciężko to sobie wyobrazić i lepiej nie siać strachu, ale przecież tych ostatnich miesięcy naszego życia też sobie nie wyobrażaliśmy. Mam wrażenie, że w dzisiejszej rozmowie krążymy wokół pewnej piramidy - piramidy ludzkich potrzeb.

Może zbyt mało uwagi poświęca się edukacji społeczeństwa w kwestii wpływu dobrze funkcjonującej gospodarki na życie każdego z nas? W końcu jest 500+, 13. emerytura, zasiłki dla bezrobotnych itd. Tylko że te pieniądze nie biorą się znikąd, drukować kolejnych banknotów nie można bez końca.

- Gdybyśmy więcej poświęcali czasu na edukację ekonomiczną, nawet przez to małe "e", to z pewnością mielibyśmy więcej szacunku dla gospodarki, przedsiębiorców, pracodawców i inne o nich zdanie. Generalnie "kultura gospodarcza" byłaby na wyższym poziomie. Wszystkie elementy tej układanki bardziej by do siebie pasowały.

Szkoda, że w naszej aktualnej historii te wspomniane części świata gospodarczo - społecznego docierają się poprzez kryzysy, nie zaś przez wiedzę o zagrożeniach i sposobach przeciwdziałania im. I nie dotyczy to tylko naszego kraju, choć mam wrażenie, że dziesiątki lat przed gospodarczą transformacją zostawiły na nas głębsze, niż gdzie indziej, piętno.

I teraz mamy paradoks, że dla starszych pokoleń pieniądz to państwo, dla młodych zaś pieniądz to bankomat lub karta kredytowa. Oczywiście celowo to upraszczam, by pokazać, że państwo poza podatkami z gospodarki nie ma żadnych pieniędzy, a gdy mu brakuje, zaciąga długi dla wykonania wspomnianych wcześniej swoich obowiązków lub spełnienia często bardzo słusznych obietnic, jak wspomniane zasiłki itp. Ale wtedy właśnie musi się pojawić świadomość, że te długi kiedyś trzeba będzie spłacić. To zaś umożliwi tylko dobrze funkcjonująca gospodarka.

To samo dotyczy nas - by pobrać z bankomatu gotówkę lub zapłacić kartą za jakiekolwiek nasze potrzeby, musimy mieć środki, które pozyskujemy będąc aktywnym elementem gospodarki. Dlatego "po pierwsze gospodarka..." jest tak bardzo dziś aktualne.

Dziękuję za rozmowę.

(Foto: pixabay.com)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do