
Działacze tego ugrupowania z województwa podlaskiego są zaniepokojeni sposobem głosowania posłów reprezentujących nasz region podczas przyjmowania w ubiegły piątek przez Sejm RP uchwały z okazji 75. rocznicy powstania Narodowych Sił Zbrojnych. Do kilku z nich wystosowali list otwarty. Dziwią się, że ani jeden z opozycyjnych parlamentarzystów nie wstrzymał się od głosu.
Chodzi o Roberta Tyszkiewicza i Tomasza Cimoszewicza z Platformy Obywatelskiej oraz Krzysztofa Truskolaskiego z Nowoczesnej.
Członkowie Razem wystosowali do nich list otwarty, który jest wyrazem zaniepokojenia brakiem sprzeciwu tych posłów wobec treści uchwały gloryfikującej NSZ.
- Narodowe Siły Zbrojne były formacją o jawnie nacjonalistycznym i antydemokratycznym rodowodzie. List stanowi formę pytania o powody poparcia uchwały przez wymienionych posłów, którzy wielokrotnie deklarowali chęć obrony praw i solidarność z zamieszkującymi region mniejszościami narodowymi - podkreślają przedstawiciele partii Razem.
- Wymienieni posłowie wielokrotnie deklarowali szczególne zainteresowanie sprawami przedstawicieli mniejszości narodowych i religijnych zamieszkujących województwo podlaskie. Jednak to głosowanie pokazuje, że można mieć wątpliwości co do szczerości ich intencji - skomentował podczas konferencji decyzję posłów pochodzący z okolic Bielska Podlaskiego działacz Razem Seweryn Prokopiuk.
I dodał: - Mam nadzieję, że pan Poseł Tyszkiewicz i jego koledzy ustosunkują się w jakiś sposób do naszego listu.
W podobnym tonie wypowiedziała się inna członkini podlaskich struktur Razem Dorota Koczot.
- Pozostaje zagadką, dlaczego żaden z podlaskich posłów nie wstrzymał się od głosu podczas przyjmowania uchwały i dlaczego wszyscy milczą w tej sprawie aż do dzisiaj. Panowie posłowie nie raz wyrażali swoją sympatię do zamieszkujących region mniejszości narodowych. Czy naprawdę popierają panowie uchwałę upamiętniającą bez żadnych niuansów otwartych nacjonalistów? Dziwię się, że podlascy posłowie nie mają żadnych wątpliwości pochodząc przecież z regionu, gdzie wiele rodzin ucierpiało z rąk formacji o narodowym charakterze - stwierdziła.
Na jednym z portali społecznościowych partia Razem tłumaczy, że w okrzykach "cześć i chwała bohaterom!", Sejm przyjął skandaliczną uchwałę upamiętniającą działalność Narodowych Sił Zbrojnych, w której wymienia się również Brygadę Świętokrzyską, organizację, której Armia Krajowa udowadniała kolaborację z gestapo.
Podnoszą, że jedną z czołowych postaci Brygady Świętokrzyskiej był Hubert Jura "Tom", winny mordu na Żydach i skazany na karę śmierci przez AK za kolaborację z hitlerowcami. Jak wskazuje Adrian Zandberg, członek Zarządu Krajowego Partii Razem, historyk: - Wiadomo, że ludzie pod jego dowództwem mordowali m.in. Żydów zbiegłych z gett i "nieprawomyślnych" członków podziemia. Do Brygady Świętokrzyskiej "Tom" trafił z propozycją pośredniczenia w kontaktach z Niemcami. W ten sposób Brygada wycofała się na Zachód u boku Wehrmachtu, otrzymując od niemieckiego wojska wsparcie żywnościowe i ekwipunkowe. Po dotarciu do Czech Brygada chciała dołączyć do Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie, jednak nie zgodził się na to rząd na uchodźstwie, właśnie ze względu na kolaborację. Dopiero w 1988 roku prezydent Kazimierz Sabbat uznał członków NSZ za kombatantów.
Zdaniem partii Razem działanie (jakim było przyjęcie wspomnianej uchwały przez Sejm - red.) wpisuje się w strategię instrumentalnego nacjonalistycznego deformowania historii.
- Tym razem PiS posługuje się w tym perfidnym procederze narzędziami formalnymi i manipuluje faktami historycznymi poprzez sejmowe uchwały. Można było spodziewać się tego po politykach Prawa i Sprawiedliwości, jednak liczymy w takich sytuacjach na sprzeciw polityków sejmowej opozycji! Niestety, po raz kolejny "liberalna" opozycja w kwestii polityki historycznej zawodzi swoich wyborców i ogromną część społeczeństwa. To szokujące, ale uchwała została jednomyślnie przyjęta przez aklamację, pośród posłów opozycji, którzy wsparli swoim głosem uchwałę PiS, znajdują się również politycy z naszego regionu, chętnie identyfikujący się z lokalną mniejszością prawosławną, którą historia i działalność partyzanckich organizacji boleśnie doświadczyła szczególnie w "akcji" przeciwko podlaskiej ludności cywilnej w ludobójstwie we wsi Zaleszany, Zanie i Szpaki, dokonanym pod dowództwem Romualda "Burego" Rajsa, działającego w NZW również wymienionej w uchwale formacji, będącej spadkobiercą NSZ - grzmi Razem.
Oto pełna treść listu otwartego (pisownia oryginalna):
"Jak Panowie Posłowie wiedzą, w ubiegły piątek Sejm RP przez aklamację przyjął uchwałę z okazji 75. rocznicy powstania Narodowych Sił Zbrojnych. Partia Razem szanuje jednostkowy wkład wielu żołnierzy NSZ w walkę z hitlerowskim okupantem, uważamy jednak, że padające w uchwale określenie tej formacji jako tej, która „dobrze zasłużyła się ojczyźnie” jest nadużyciem. Kontrowersyjna jest nie tylko przynależność do NSZ Brygady Świętokrzyskiej, kolaborującej z Gestapo oraz niechęć do podporządkowania się władzom Armii Krajowej, stanowiącej wówczas główną siłę zbrojną niepodległościowego podziemia. Nie do przyjęcia jest przede wszystkim antydemokratyczna i nacjonalistyczna ideologia NSZ wroga mniejszościom narodowym i religijnym. W tym kontekście dwuznaczny jest także gloryfikujący stosunek do wspomnianego w sejmowej uchwale Narodowego Zjednoczenia Wojskowego, którego jeden z dowódców Romuald Rajs "Bury" odpowiedzialny jest za czystki etniczne na Podlasiu na ludności pochodzenia białoruskiego.
Nasze zdziwienie budzi postawa opozycji parlamentarnej, której ani jeden poseł nie wstrzymał się od głosu podczas przyjmowania uchwały przez Sejm. Szczególnie oczekiwaliśmy tego od pochodzących z woj. podlaskiego Tomasza Cimoszewicza, Krzysztofa Truskolaskiego i Roberta Tyszkiewicza, pozujących na reprezentantów mniejszości narodowych zamieszkujących region i deklarujących chęć obrony ich praw. Niepokoi fakt, że podlascy posłowie należący do partii z założenia liberalnych popierają organizację o jawnie nacjonalistycznym rodowodzie. Nie mając żadnych wątpliwości, zdecydowali upamiętnić formację, która w przeciwieństwie do Podziemnego Państwa Polskiego sprzeciwiała się zasadom, na jakich opieramy dziś demokratyczny porządek, gwarantujący obywatelom zachowanie ich etnicznej różnorodności. Nie dziwi nas, że za ustawą głosowali posłowie PiS. Ta partia od początku swoich rządów sprzyja skrajnej prawicy i wspiera jej tradycję. Powody poparcia dla ustawy są dla nas zagadkowe w odniesieniu do parlamentarnej opozycji, którą reprezentują Tomasz Cimoszewicz, Krzysztof Truskolaski i Robert Tyszkiewicz. Jedni z nich jak poseł .Nowoczesnej Zbigniew Grylas, który wystąpił na sejmowej mównicy z opaską NSZ na ramieniu, głosowali z przekonania, inni prawdopodobnie ulegli kłamliwej polityce historycznej PiS, a pozostali zapewne podnieśli rękę z ignorancji. Pytamy, który z tych powodów kierował podlaskimi posłami?
Jeśli ulegli Panowie patriotycznemu szantażowi PiS, chcąc zyskać uznanie w oczach konserwatystów, to wątpliwa staje się wiarygodność opozycji jako reprezentanta tej części społeczeństwa, która sprzeciwia się polityce PiS. Ten elektorat musiał poczuć się zawiedziony tym, jak bezrefleksyjnie przyjmują Panowie za swoją wiodącą prawicową politykę historyczną. Opozycja parlamentarna może być pewna, że tą decyzją „strzeliła sobie w stopę” wywołując zdenerwowanie w popierających ją obywatelach, a jednocześnie ironiczny uśmiech na twarzach przeciwników, którzy mają ją nadal za „zdrajczynię narodu.
Zarząd Okręgu Podlaskiego Partii Razem."
List otwarty został wysłany do biur poselskich Tomasza Cimoszewicza, Krzysztofa Truskolaskiego i Roberta Tyszkiewicza.
(Piotr Walczak / Foto: Partia Razem)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie