Wyjątkowo nieprzyjemną przygodę mieli podróżni, którzy jechali relacją Szczecin - Suwałki. Pociąg miał wypadek już na Podlasiu - między przystankami Małkinia - Czyżew - skład uderzył w łosia, który przechodził przez tory.
- To było szokujące. Pociąg nagle zahamował i wszyscy zaczęliśmy spadać z krzeseł. Przez długi czas nikt nie wiedział o co chodzi, bo nikt z obsługi nie informował nas co się stało. Dopiero potem okazało się, że pociąg uderzył w łosia. Nie było wiadomo czy pociąg ruszy czy też będzie jakiś zastępczy transport - opowiadał pan Jerzy, który podróżował feralnym składem z Warszawy do Białegostoku.
Zdarzenie miało miejsce około godziny 19, kiedy do Białegostoku pozostało zaledwie niecała godzina podróży. Pociąg trafił w łosia, który stał na torach. Nie do końca wiadomo co zwierzę tam robiło: było jeszcze dość jasno (słońce jeszcze nie zachodziło). Pociąg zatrzymał się na ponad dwie godziny, a w tym czasie pracowały kolejowe służby ratunkowe i techniczne. Cały ruch na tej trasie został wstrzymany na kilka godzin i dopiero późnym wieczorem pociągi mogły podróżować między tymi stacjami.
Pociągiem tym do Białegostoku podróżowali zawodnicy krakowskiej Wisły, którzy jechali na niedzielny mecz z Jagiellonią Białystok. Jak się dowiedzieliśmy nie było żadnych poważniejszych szkód - poza uszkodzeniem składu kolejowego. Podróżni też nie ponieśli większych uszczerbków na zdrowiu.
- Z tego co wiem kilka osób było potłuczonych, ktoś stłukł głowę, kończyny. Parę osób miało jakieś opatrunki, ale nikomu nic się złego się nie stało - opowiadał pan Jerzy.
Pasażerowie ostatecznie dotarli do stacji z ponad trzygodzinnym opóźnieniem.
(PS/ Foto: wrotapodlasia.pl)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie