
Choć województwo podlaskie jest regionem rolniczym, to nie można zapominać i należy podkreślać, że działają tu firmy, które wpisują się w modne ostatnimi czasy pojęcie gospodarki 4.0, nawiązujące do czwartej rewolucji przemysłowej. Nie są im obce nowoczesne technologie, automatyzacja, robotyzacja. Mamy w naszym regionie przedsiębiorców, którzy nie posiadają ogromnych fabryk, a mówią wprost, że Podlasie jest dla nich za małe. Działają tutaj, ale poszukują kontrahentów na całym świecie, wygrywając w walce o zlecenia z zachodnią konkurencją. Wśród tych niewielkich, ale ciekawych firm, jest Technology Applied, mająca siedzibę w Białostockim Parku Naukowo - Technologicznym. Z jej przedstawicielami o podlaskim biznesie w świecie pędzącej industrializacji rozmawialiśmy kilkukrotnie, zwykle podczas międzynarodowych targów, gdzie Technology Applied czuje się niezwykle pewnie.
W ten sposób gros podlaskich firm jest bardziej znanych za miedzą niż na miejscu. Swego czasu potwierdził to dr Mariusz Citkowski z Wydziału Ekonomii i Zarządzania Uniwersytetu w Białymstoku. Rozmawiając z nami w ubiegłym roku podczas Kongresu Liderów Zmian, odbywającego się w Wyższej Szkole Ekonomii i Zarządzania, przyznał, że pytając studentów o rozpoznawalne na świecie podlaskie firmy, nie słyszy więcej niż pojedyncze odpowiedzi. A to oznacza, że mamy wewnętrzny, regionalny problem z kształtowaniem wizerunku przedsiębiorstw i liderów. Przy okazji, gdyby wymienić kilka znaczących podmiotów z naszego regionu, które w swoich branżach na rynkach zagranicznych są bardzo mocne: Pronar, SaMASZ, Mlekovita, Mlekpol, AC, KAN, Unibep, Barter, Adampol... To tylko przykłady, ale naprawdę jest ich znacznie więcej.
Technology Applied póki co nie jest gigantem, ale w swojej działce czuje się mocna, a uczestnicząc w międzynarodowych imprezach nie ma najmniejszych "kompleksów Podlasia". Jej przedstawiciele jeżdżą wszędzie tam, gdzie mogą znaleźć i przekonać do współpracy kolejnych partnerów biznesowych. To spółka produkcyjna w zakresie wytwarzania addytywnego części i urządzeń. Znajomość branży oraz technologii z powodzeniem pozwalają jej na przeprowadzanie projektów na każdym poziomie. Od pomysłu, poprzez projekt 3D oraz prototyp, po krótką lub średnią serię produkcyjną. Wykorzystując przemysłowe technologie druku 3D współpracuje z klientami z wielu branż. Dzięki zastosowaniu funkcjonalnych i wytrzymałych materiałów jej wyroby mogą służyć również jako wyroby końcowe.
Uczestnictwo w takich wydarzeniach pozwala nam otwierać się na nowe rynki i firmy - powiedział nam Piotr Bezubik z Technology Applied.
Spotkaliśmy się na początku czerwca podczas Targów Kooperacji Przemysłowej Subcontracting w Poznaniu. Białostocka firma wystawiała się z kilkunastoma innymi podmiotami z województwa podlaskiego; wspólnie, pod patronatem jednej z organizacji zrzeszającej przedsiębiorstwa branży metalowej.
Czujemy się silniejsi, będąc razem z grupą innych firm - dodał Piotr Bezubik. - Dzięki dotychczasowemu wystawiennictwu udało nam się nawiązać współpracę z wieloma przedsiębiorstwami polskimi i zagranicznymi - tłumaczył aktywność targową Technology Applied.
Jak wyjaśnił, o sile tej firmy stanowi park maszynowy, który jest stale rozbudowywany. Co ciekawe, w spółce pracuje jedynie sześć osób.
Czujemy się firmą innowacyjną w ścisłym tego słowa znaczeniu - podkreślił Bezubik. - Stanowimy alternatywę w stosunku do konwencjonalnych metod wytwarzania.
Technology Applied była też obecna podczas tegorocznych targów Hannover Messe - największej i najważniejszej imprezie dla przemysłu w Europie. Piotr Bezubik mówił wtedy, że Niemcy bardzo interesują białostocką spółkę, a tamtejszy rynek jest żywo zainteresowany jej wyrobami z uwagi na cenę, bo tradycyjna technologia obróbki CNC jest często droższa, ale też jakość. A ta nie odbiega od standardów niemieckich. Niewielka firma z Białegostoku współpracuje nawet z takimi gigantami, jak Siemens czy ABB.
Z kolei w listopadzie ubiegłego roku Technology Applied szukała klientów na Warsaw Industry Week w Nadarzynie. Jarosław Kozak, prezes spółki, powiedział wtedy, że jego firma w międzynarodowym towarzystwie nie ma najmniejszych kompleksów.
Jesteśmy niejednokrotnie dostawcą do firm o światowym prestiżu, do lotnictwa, budowy maszyn i urządzeń - wymieniał. Wśród kontrahentów podał m.in. Polską Grupę Zbrojeniową. - Wyróżnia nas to, że jesteśmy jedną z największych w Polsce drukarni trójwymiarowych, drukujących z takich materiałów, które są finalnie wykorzystywane w przemyśle. Nasza innowacyjność polega na tym, że rozwiązujemy problemy, które wcześniej w klasycznym wytwarzaniu w przemyśle istniały. Po pierwsze: terminy realizacji; u nas nie ma procesów narzędziowania. Mamy projekt, pracujemy, trzy do siedmiu dni roboczych, klient otrzymuje detal. Po drugie: przez to że metoda jest addetywna, a nie substratywna, możemy wykonywać kształty niemożliwe do osiągnięcia w żaden inny sposób niż za pomocą druku trójwymiarowego. To się przekłada na automotive, lotnictwo, kosmonautykę - ze względu na to, że potrafimy te części, przy zachowaniu tych samych parametrów wytrzymałościowych odchudzić nawet do 70 procent.
W Białymstoku firm, które mogą pochwalić się rozwiązaniami innowacyjnymi i działalnością międzynarodową jest więcej. O takich przedsiębiorstwach chcemy pisać. Po to, by uwidocznić, że Podlasie nie tylko puszczą i żubrem stoi.
(Piotr Walczak)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie