Reklama

Podwyżki biletów BKM stały się faktem

Po dość długiej dyskusji, zgodnie z przewidywaniem, radni POKO zgodnie podnieśli ręce za podwyżkami cen biletów komunikacji miejskiej. Nie zostały przyjęte prawie żadne argumenty ani radnych PiS, ani mieszkańców, ani przedstawicieli młodzieży, ani żadnych innych organizacji. Po nowym roku, już od marca, podróżowanie komunikacją miejską zatem stanie się znacznie droższe.

Radni Koalicji Obywatelskiej wraz z prezydentem Tadeuszem Truskolaskim oraz zarządem Białostockiej Komunikacji Miejskiej sprawili prezent świąteczny mieszkańcom Białegostoku w postaci droższych biletów komunikacji miejskiej. Uchwała została podjęta po dość długiej dyskusji, ale która – tradycyjnie już przy tematach trudnych i nie popularnych – została przerwana na wniosek, tym razem radnego Platformy Obywatelskiej Marcina Moskwy. Do radnych POKO nie przemówiły żadne w zasadzie argumenty odnośnie rozważenia innych możliwości organizacji transportu zbiorowego w naszym mieście. Tak samo jak nie zostały wzięte pod uwagę podpisy zebrane przez młodzież w liczbie ponad 8 tys., które były złożone pod petycją o nie podwyższanie cen biletów.

- Będę głosował za podwyżką, ale nie będę się cieszył – to słowa radnego Platformy Obywatelskiej Andrzeja Perkowskiego, które padły jeszcze przed głosowaniem.

Szczegóły debaty dokładnie opiszemy jutro, natomiast dziś poinformujemy tylko, że po nowym roku pasażerowie Białostockiej Komunikacji Miejskiej będą musieli zapłacić znacznie drożej niż obecnie. Jednorazowy bilet będzie kosztował 4 zł, zaś jednorazowy bilet elektroniczny 3 zł. Dyrektor Białostockiej Komunikacji Miejskiej przekonywał, że elektroniczny bilet jest łatwy do nabycia i nie trzeba przepłacać. Z tym, że w zasadzie osoby jeżdżące sporadycznie, czyli takie, które kupują bilety jednorazowe, nawet przy mało skomplikowanym systemie kupowania takich biletów, nie będą wiedziały jak nim się posługiwać, ani jak go kupić. Ale jeśli zechcą jeździć taniej, będą musieli się dowiedzieć jak kupić bilet elektroniczny.

- Namawiamy do tego serdecznie, nie ma się czego lękać, bo naprawdę to nie jest żadna filozofia. Symulacja ze sprzedaży biletów, powiem państwu krótko: można przemnożyć cenę biletów okresowych przez 25 proc., można przemnożyć dochody z biletów jednorazowych przez 10 do 15 proc. i być może tyle pieniędzy uzyskamy. Natomiast 130 zł to jest realny koszt korzystania z komunikacji miejskiej w Białymstoku – mówił Bogusław Prokop, dyrektor Białostockiej Komunikacji Miejskiej.

W efekcie zdrożeją nie tylko bilety papierowe, elektroniczne, bo podrożeją również bilety okresowe i miesięczne. Radni odstąpili jednakże od różnicowania cen biletów dla uczniów i dla studentów nie będących mieszkańcami Białegostoku. Przypominamy, że w pierwotnej wersji uchwały przyjezdni pasażerowie mieliby płacić więcej za bilety niż mieszkańcy naszego miasta. Po nowym roku, od marca, będzie bowiem wdrażana karta mieszkańca, nad którą trwają w tej chwili prace. Tak przynajmniej wyjaśniał zastępca prezydenta Białegostoku odpowiedzialny za transport – Zbigniew Nikitorowicz.

Do władz miasta, ani zarządu BKM nie trafiły argumenty o braku zasadności utrzymywania trzech spółek komunikacyjnych zamiast jednej, co mogłoby dać oszczędności. Nie trafiły również argumenty odnośnie innej organizacji transportu zbiorowego. W odpowiedzi padły argumenty, że ma to sens, a likwidacja trzech spółek przyniosłaby jedynie nieznaczne oszczędności. Więcej o tym głosowaniu i debacie napiszemy jutro na naszych łamach.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska)

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    gość 2019-12-21 01:15:38

    Miejmy nadzieję, że nie podrożeją bilety do aquaparku, do hali sportowej i na lotnisko.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    gość 2019-12-21 10:03:44

    Złodzieje i komuchy.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Teaper - niezalogowany 2019-12-21 21:28:29

    Ale o co chodzi? Truskolaski bedzie zwalal na pis, bo to typowy peowczyk. Na kredyt robi, musi byc drogo.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    i.Bialystok.pl - niezalogowany 2019-12-21 23:06:36

    W 2004 r. skierowałem jako Stowarzyszenie Federacja Zielonych wniosek, by kupować autobusy na gaz CNG lub LNG o 50% tańszy od paliwa diesla, ekologiczny, mniej emisyjny. Wnioski te ponawialiśmy wielokrotnie. Przy rocznym zużyciu paliwa ok. 7 mln litrów brak wdrożenia gazu do napędu autobusów powodowało stratę ok. 14 milionów złotych rocznie, czyli od 2004 roku do chwili obecnej ponad 200 mln zł. 20% kosztów komunikacji to koszt paliwa. Porównajmy Białystok do innych miast jak Rzeszów – autobusy na gaz, Lublin – trolejbusy, Olsztyn który zbudował sieć tramwajową. Zakup autobusów autobusy na gaz planuje Łomża, Suwałki ale nie Białystok. Mamy ponad 200 autobusów kupowanych z dotacji na drożejące paliwo diesla, ani jednego na gaz czy prąd. Są droższe w zakupie, ale tańsze w eksploatacji. Odnośnie podwyżek cen prądu o 42%: Spalarnia miała produkować prąd i ciepło. Jak jest faktycznie? Spalarnia zamiast produkować prąd przynajmniej na własne potrzeby kupuje go? Tallin 300 000 miasto - stolica Estonii. Darmowa komunikacja zbiorowa: kolej miejska, trolejbusy, tramwaje, autobusy. Białystok: 300 tysięczne miasto w Polsce tylko autobusy. Większość pracy przewozowej wykonują nie autobusy ale np. kolej , stąd niższe koszty . Gdyby nie złe zarządzanie, komunikacja miejska mogłaby być darmowa dla wszystkich, z uruchomieniem kolei miejskiej. Czy można wyobrazić sobie Warszawę bez metra? To kręgosłup komunikacyjny. W Białymstoku podczas jednodniowego eksperymentu 22 września 2014 r. skorzystało z niej ponad 1500 osób. Przejazd koleją z jednego końca miasta na drugi np. z TBS, Starosielc do Zaścianek autobusem zajmuje godzinę, koleją przez centrum miasta (dworzec PKP/PKS, centrum przesiadkowe) 15 minut. Autobusy nie krążyłyby po mieście ale jak np. w Trójmieście dowoziłyby pasażerów do przystanków kolei miejskiej, można by używać minibusów zamiast drogich w zakupie i utrzymaniu autobusów przegubowych. Skąd się bierze popularność rowerów miejskich? Bo po Białymstoku szybciej można poruszać się rowerem niż autobusem jadącym ze średnia prędkością 15 km na godzinę. Komunikacja autobusowa w Białymstoku nie jest ani szybsza, ani wygodniejsza, ani tańsza niż samochód czy rower. A np. metro w Warszawie na pewnych odcinkach jest szybsze wygodniejsze i tańsze niż własne auto.
    Odnośnie wypowiedzi Macieja Biernackiego że rząd ukradł miastu Białystok 140 milionów złotych. W Białymstoku zamiast np. kolei miejskiej za dotacje rządowe wybudowano pseudoobwodnice w mieście za kwoty blisko miliarda złotych zamiast prawdziwe poza miastem, których remonty będą kosztować następne miliony. za 30 milionów złotych utworzono zintegrowany system sterowania ruchem który zamiast upłynniać ruch go spowalnia, nawet w nocy , zwiększając smog i hałas, nie działa zielona fala. Każde zatrzymanie i ruszenie pojazdu pochłania ilość paliwa równoważną do przejechania około 1 km. Rosną koszty, korki i smog.

    Skończyły się dotacje unijne, firmy uciekają z Białegostoku do okolicznych gmin, Porównajmy Białystok do innych miast na ścianie wschodniej jak np. Lubin, Olsztyn, Rzeszów, które maja prawdziwe lotniska a nie niedziałające jak Białystok. Odnosi się wrażenie że wbrew propagandzie sukcesu Białystok zmierza do bankructwa.

    Podobnie jest ze spalarnia śmieci zamiast recyklingu: koszt przerobu 1 tony odpadów jest nawet 10 razy droższy w spalarni niż w sortowni, kompostowni z odzyskiem surowców. Będą drożeć opłaty za emisje CO2, koszty paliwa używanego w piecach spalarni.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do