
Zaproponowane warunki finansowe w konkursie, który Wojewódzka Stacja Pogotowia Ratunkowego w Białymstoku ogłosiła w konkursie kilkanaście dni temu nie odpowiadały ratownikom medycznym. W związku z tym nie przystąpili oni do tego konkursu. Wcześniej ponad setka z nich złożyła wypowiedzenia. Po niedzieli ma zostać ogłoszony kolejny konkurs dla ratowników medycznych.
Wszyscy ratownicy medyczni, którzy złożyli wypowiedzenia, domagają się wyższych wynagrodzeń. Sytuację trzeba będzie rozwiązać bardzo szybko, bo na dotychczasowych warunkach ratownicy będą pracować tylko do końca sierpnia tego roku. Ratownicy medyczni zwracają uwagę na specyfikę swojej pracy i przede wszystkim na jej ogrom. Zaproponowane im na początku sierpnia warunki były nie do przyjęcia. Stąd też ratownicy medyczni nie przystąpili do tego konkursu. A przynajmniej nie wszyscy.
Dyrektor Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Białymstoku był przekonany, że zaproponowane w tym pierwszym konkursie warunki spełnią oczekiwania ratowników medycznych. Jednak na takie warunki przystało zaledwie kilkanaście osób. Reszta czeka. Choć to czekanie odbywało się czynnie, ponieważ ratownicy medyczni podjęli rozmowy z dyrekcją Pogotowia Ratunkowego. W międzyczasie ogłoszony został drugi konkurs dla ratowników medycznych, ale został unieważniony wobec toczących się negocjacji.
Zatem z uwagi na obecną sytuację, potrzebny będzie kolejny konkurs i nowe warunki płacowe. Ma on zostać ogłoszony zaraz po niedzieli, ponieważ ratownicy medyczni na dotychczasowych warunkach będą pracować tylko do końca miesiąca. Jeśli od września nie podpiszą kontraktów, obsługi karetek w większości przypadków nie będzie. Do protestu ratowników medycznych dołączyli też pielęgniarze, więc sytuacja wydaje się być jeszcze bardziej skomplikowana. W każdym razie, w wyniku prowadzonych rozmów wypracowano kompromis dotyczący zmian w zapisach proponowanych umów i warunkach konkursu. Tylko, że ten kompromis nie dotyczy warunków płacowych. Zatem ta kwestia nadal pozostaje nierozwiązana.
Ratownicy medyczni konsekwentnie domagają się wyższych stawek godzinowych. Obecne stawki uważają za niegodziwe i argumentują to koniecznością dużej liczby przepracowanych godzin, co przekłada się na to, że cierpią na tym ich rodziny. Być może w kolejnym konkursie uda się znaleźć właściwe rozwiązanie finansowe, aby karetki miały od września pełną obsadę.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: bialystok.pl)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Wstyd dodatek zabrali i nie wiedza jak zyc
Pracowałem w kilku miejscach (nie jako Ratownik i Pielęgniarz) i moje doświadczenie można streścić w maksymie: "Na tyle Was szanują na ile Wam płacą." Słyszałem, że jesteście zmuszani do 12h godzinnej pracy -na dłuższą metę jest to bez sensu- musicie wywalczyć 8h,- niech będą 3 zmiany na obsadzenie 24h - niech szukają ludzi. Sorry jeśli napisałem coś głupiego, ale nie znam wszystkich uwarunkowań.