Adam Andruszkiewicz, członek Ruchu Narodowego i prezes Młodzieży Wszechpolskiej, a jednocześnie parlamentarzysta ruchu Kukiz"15 stanowczo sprzeciwia się "instalacji" kolejnych uchodźców na terenie Białegostoku. Podkreśla, że nikt nie pyta o zgodę mieszkańców miasta, a ci w zdecydowanej większości są przeciwni sąsiadowaniu z przybyszami z Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej.
Kilka dni temu media obiegła informacja, iż spółka BiaVita Polska wygrała przetarg ogłoszony przez Urząd ds. Cudzoziemców. W jego ramach do Białegostoku miałoby trafić 120 uchodźców, którzy zamieszkaliby w Zajeździe Budowlani na osiedlu Białostoczek, należącym właśnie do wspomnianej firmy. Na Facebooku szybko utworzone zostało wydarzenie zapowiadające protest. Ma się on odbyć w niedzielę 24 stycznia, przed budynkiem spółki przy ulicy Skłodowskiej 14.
Głos zabrał również poseł Adam Andruszkiewicz, organizując w tej sprawie konferencję prasową.
- Nie możemy mówić o uchodźcach, a o nielegalnych islamskich imigrantach. Nie zgadzamy się na to, aby przyjmować ich do naszego miasta, ponieważ mogą być dużym zagrożeniem. Pokazała to choćby sytuacja w Niemczech. Doskonale pamiętamy, co działo się podczas sylwestra w Kolonii i innych niemieckich miastach. Nie chcemy, aby coś takiego powtórzyło się w Białymstoku - powiedział. - Najgorsze jest to, że nikt nie pyta mieszkańców o zgodę, nie przeprowadza jakichkolwiek konsultacji społecznych. Ludzie o wszystkim dowiadują się z mediów. Na takie działania nie ma naszej zgody.
Organizatorzy protestu przekonują, że islamskich imigrantów nie interesuje Polska, a mieszkanie w takich krajach jak Niemcy, Francja czy Wielka Brytania. Jeśli zostaną do nas wysłani siłą, nie będą tu się czuli dobrze, co może rodzić konflikty.
już dzieciaki spokojnie na rowerowy wypad nie pojadą, wieczorem dziewczyna sama nie wybiegnie do żabki po lemoniadę...oglądaj sie teraz...