Reklama

Poseł Truskolaski łamie uchwałę Sejmową?

Najwyraźniej ością w gardle stoją posłowi Truskolaskiemu polscy bohaterowie, którzy za walkę o wolną Polskę ponieśli najwyższą ofiarę. Od dłuższego czasu nie podoba mu się postać majora Zygmunta Szendzielarza, ps. „Łupaszka”, którego nazywa antybohaterem, choć Sejm Rzeczypospolitej Polskiej, w którym zasiada, 14 lat temu przyjął uchwałę, w której właśnie tego żołnierza niezłomnego polskiego podziemia niepodległościowego wynosi do rangi bohatera narodowego.

Można sobie zadać takie pytanie – czy poseł Truskolaski jest aby na pewno polskim politykiem, czy może jakiegoś innego kraju, mimo, że mandat otrzymał w Polsce? Niedawno na zgromadzeniu Rady Europy głosował przeciwko własnemu krajowi, za to zgodnie z opinią między innymi przedstawiciela władz putinowskiej Rosji. Od dłuższego czasu też nie podoba mu się żołnierz polskiego podziemia niepodległościowego – major Zygmunt Szendzielarz ps. „Łupaszka”. Żołnierz, który walczył o wolną Polskę, był torturowany w ubeckiej katowni i ostatecznie poniósł śmierć na mocy wyroku komunistycznych katów.

- Potoka, Dubinki, Wiluki, to tam oddziały Łupaszki terroryzowały całe społeczności. To tam oddziały Łupaszki zabijały cywilów. I ten antybohater nigdy w przestrzeni publicznej Białegostoku nie powinien mieć takich gloryfikujących plakatów – mówił poseł Truskolaski pod bannerem, który upamiętnia bohaterskiego żołnierza w rocznicę jego śmierci.

Banner, jak już informowaliśmy na naszych łamach pojawił się z inicjatywy Instytutu Pamięci Narodowej ze wsparciem urzędu marszałkowskiego oraz Podlaskiego Instytutu Kultury w związku ze zbliżającym się Narodowym Dniem Żołnierzy Wyklętych, ale także rocznicą śmierci Zygmunta Szendzielarza Łupaszki. Posłowi Truskolaskiemu nie podoba się to do tego stopnia, że aż podjął interwencję poselską. Chce wiedzieć kto i ile zapłacił za akcję bannerową i kto jest za nią odpowiedzialny. Przekazał również, że poinformuje prezydenta Andrzeja Dudę o tej akcji. Tłumaczył to tym, że prezydent RP obiecywał łączyć Polaków a nie dzielić.

W związku z tym jest kilka kwestii, o których poseł nie wie. Bo zamiast latać po mediach ze skargami na polskiego bohatera, który obronić się sam nie może, bo zginął z rąk komunistycznych oprawców, mógł wykonać zwykły telefon do IPN. Usłyszałby wówczas, że prezydent RP nie tylko o tym wie, ale nawet osobiście wybiera się do Białegostoku, aby wziąć udział w uroczystościach upamiętniających polskich żołnierzy podziemia niepodległościowego, w tym również Zygmunta Szendzielarza Łupaszkę. I dowiedziałby się, że w tych uroczystościach weźmie też udział Szef IPN Jarosław Szarek oraz inni przedstawiciele władz Rzeczypospolitej Polskiej.

Aktywność Krzysztofa Truskolaskiego w tym względzie wygląda więc na nie dość, że wbrew inicjatywom podejmowanym przez władze naszego kraju, to na dodatek z brakiem szacunku dla ofiary jaką złożyli w formie własnego życia polscy bohaterowie. Ale to nie wszystko, ponieważ Sejm, w którym zasiada, w 2006 roku podjął w imieniu Rzeczypospolitej Polskiej uchwałę, która wyniosła Łupaszkę do rangi bohatera narodowego. Później został uroczyście pochowany z najwyższymi honorami na cmentarzu na Powązkach z udziałem ówczesnej premier Ewy Kopacz. Ona jest zresztą z tej samej partii co poseł Truskolaski. Czy nie mamy tu zatem przypadku złamania uchwały sejmowej? I to na dodatek w wykonaniu posła, który od ponad 4 lat wszędzie gdzie tylko się da skarży się na brak praworządności i łamanie prawa?

Pięćdziesiąt pięć lat temu, 8 lutego 1951 r., zamordowany został w komunistycznym więzieniu major Zygmunt Szendzielarz „Łupaszka”, żołnierz do końca wierny Niepodległej Polsce, za swoją służbę odznaczony orderem Virtuti Militari. Zygmunt Szendzielarz był żołnierzem kampanii wrześniowej. Jako dowódca szwadronu kawalerii walczył w szeregach Armii „Prusy” i Grupy Operacyjnej gen. Andersa. Od początku okupacji był uczestnikiem konspiracji niepodległościowej, członkiem Związku Walki Zbrojnej, jednym z organizatorów ruchu oporu na Wileńszczyźnie” – uchwałę o takiej treści przyjął Sejm Rzeczypospolitej Polskiej w dniu 23 marca 2006 roku.

Oceniając postać majora Zygmunta Szendzielarza, należy pamiętać, że jest on nie tylko kawalerem najwyższych polskich odznaczeń wojskowych – Krzyża Virtuti Militari i Krzyża Walecznych, ale też o tym, że 23 marca 2006 r., w 55 rocznicę jego śmierci, Sejm RP podjął uchwałę oddająca mu cześć. Jego osoba była wielokrotnie honorowana przez najwyższy majestat Rzeczypospolitej. Major Zygmunt Szendzielarz zasłużył na dobrą pamięć w przestrzeni publicznej Państwa Polskiego. Jest godny, by być patronem ulic, placów czy też gmachów” – to słowa prezesa IPN Jarosława Szarka zamieszczone w obszernym oświadczeniu, które trafiło do polityków w Białymstoku.

Zygmunt Szendzielarz „Łupaszko” nie jest w stanie bronić się zza grobu przed oskarżeniami różnych osób, w tym posła Truskolaskiego. Według źródeł historycznych, do samej śmierci prezentował postawę godną naśladowania. Nawet torturowany w komunistycznym więzieniu pomagał współwięźniowi i zachował postawę godną polskiego patrioty oraz żołnierza – tak opisują to źródła zweryfikowane przez historyków oraz Instytut Pamięci Narodowej. Natomiast sąd wolnej Polski uniewinnił go od wszelkich zarzutów, ponieważ nie znalazł się ani jeden dowód na winę Łupaszki za śmierć osób cywilnych.

Poseł Truskolaski nazywając Łupaszkę antybohaterem, nie tylko splunął w twarz wszystkim, którzy w sercu noszą wartości patriotyczne, to na dodatek powiela już wielokrotnie retorykę komunistów, którzy przez lata używali dokładnie tych samych argumentów przeciwko bohaterskiemu żołnierzowi i na podstawie fałszywych oskarżeń wydali na niego wyrok śmierci. Ponad pół wieku trwało przywrócenie mu należnego miejsca w polskiej historii i godny spoczynek z najwyższymi honorami. Nieżyjący Zygmunt Szendzielarz niestety nie jest w stanie bronić się zza grobu i nie może walczyć z pomówieniami takich posłów jak Krzysztof Truskolaski. To żyjący po latach znów muszą upominać się o godność nie tylko samego Łupaszki, ale w ogóle żołnierza wojska polskiego.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: wrotapodlasia.pl)

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    Maciek Ja - niezalogowany 2020-02-07 07:52:21

    Nie lubię jak ktoś na zmarłych karierę sobie robi.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Maciek Ja - niezalogowany 2020-02-07 07:52:34

    Nie lubię jak ktoś na zmarłych karierę sobie robi.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    gość 2020-02-07 10:27:37

    Pani Agnieszko co się dziwić.Poseł Truskolaski nie ma nic innego do zaoferowania , jak tylko skłócać mieszkańców.Jabłko daleko nie pada od jabłoni.Jego tatuś w dalszym ciągu zatrudnia ludzi którzy ślubowali wierność socjalistycznej Polsce

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Spid - niezalogowany 2020-02-08 08:11:37

    Nie będą nam w Warszawie mówić co my w Białymstoku mamy robić hehe . Karma wraca

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Gość - niezalogowany 2020-02-08 12:49:21

    Pani Agnieszko,dziękujemy za rzetelne dziennikarstwo.Wiarygodny artykuł.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Adamć - niezalogowany 2020-02-08 12:50:25

    Pani Agnieszko,dziękujemy za rzetelne dziennikarstwo.Wiarygodny artykuł.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do