Reklama

Prezes nie dopilnował, więc nie wywiązał się należycie z powierzonych mu obowiązków?



Jeżeli zarządzający Białostocką Spółdzielnią Mieszkaniową Stanisław Hołubowski szanuje spółdzielców i właścicieli mieszkań, powinien zwrócić uwagę na sposób komunikacji z nimi. Bo to właśnie oni płacąc czynsze łożą na jego pensję. W przypadku remontu bloku przy ulicy Wesołej 9 prezes się nie popisał, nie wywiązał się właściwie z powierzonych mu przez spółdzielców obowiązków. Termomodernizacja budynku nie do końca też spełnia wymagania ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych. Tak być nie może, będziemy patrzeć na dalsze poczynania zarządu - mówi Paweł Backiel, były członek rady nadzorczej BSM, obecny szef Obywatelskiego Stowarzyszenia Uwłaszczeniowego w Białymstoku.

W taki sposób skomentował sprawę, którą opisaliśmy na łamach Dzień Dobry Białystok. Przypomnijmy, że zdenerwowani mieszkańcy poprosili nas o interwencję: „To jest rozbój i demolka w biały dzień!!!” Mieszkańcy są przerażeni i wściekli [ZDJĘCIA]

Kilkanaście osób opowiedziało, że nie mają nic do prac docieplających budynek i bardzo dobrze, że takie się odbywają. Zszokowało ich za to, iż bez żadnej zapowiedzi robotnicy weszli na balkony, niektóre skrócili, zdjęli barierki, młotami pneumatycznymi skuli terakotę. Lokatorzy nie wiedzieli czego się jeszcze spodziewać i bali postępującej - jak to nazwali - demolce. Wibracje miały być na tyle silne, że w mieszkaniach rzeczy wypadały z szafek. Jedna z lokatorek na własny koszt musiała przenieść z jednej ściany na drugą zewnętrzny klimatyzator, niezbędny z powodu jej choroby. Ponadto mieszkańcy narzekali na nieodpowiednie, aroganckie podejście pracowników administracji osiedla Tysiąclecia, gdy dopytywali o zakres robót.

Prezes BSM spotkał się z nami. Przyznał, że pierwszy raz ma do czynienia z takim konfliktem. Wyjaśnił, że balkony są remontowane ze względów bezpieczeństwa. Za naszym pośrednictwem przeprosił mieszkańców i zapowiedział wyciągnięcie konsekwencji służbowych wobec pracowników administracji: Prezes spółdzielni BSM: Przepraszam mieszkańców. Pracownicy administracji poniosą konsekwencje



Ale zapewnił, że jeszcze przed okresem zimowym, zanim rozpoczęła się termomodernizacja budynku, w klatce schodowej na tablicy ogłoszeń była o niej informacja, ponoć znalazła się w niej prośba o uprzątnięcie balkonów. Po wznowieniu prac jednak ogłoszenia miało już nie być, co prezes uznał za niedopatrzenie.

Mieszkańcy, z którymi rozmawialiśmy, zaprzeczyli tym słowom. Stwierdzili, że nie było żadnej informacji, a o tak zaawansowanych pracach na balkonach, jak widoczne na powyższym zdjęciu. O tych dowiedzieli się dopiero, gdy zastali taki oto widok po powrocie z pracy.

- Prezes nie wywiązał się z tego, żeby w sposób właściwy i należyty zainteresowani zostali poinformowani z odpowiednim wyprzedzeniem o planowanych pracach termomodernizacyjnych i przebudowach balkonów - uważa Paweł Backiel. - Według mnie spółdzielcy, właściciele mieszkań będących ich odrębną własnością (jak potwierdzili mieszkańcy bloku, na 18 rodzin aż 17 posiada mieszkania własnościowe - red.) powinni informację otrzymać do ręki. Pracownik administracji powinien zapukać do każdych drzwi i taką wręczyć, a w przypadku nie zastania nikogo w danym mieszkaniu - wrzucić przynajmniej kartkę do skrzynki pocztowej. Prezes spółdzielni natomiast ma obowiązek dopilnować, by komunikat zawierał rzetelną informację o planowanym zakresie, terminie robót i wybranym przez zarząd wykonawcy. Remonty przecież są wykonywane z funduszu, który jest tworzony z czynszów. Pieniądze nie spadają do kasy spółdzielni z nieba, tylko z portfeli spółdzielców. Trzeba ich szanować panie prezesie! Tym bardziej, że omawiana inwestycja nie kosztuje kilka czy kilkadziesiąt tysięcy złotych, a co najmniej kilkaset.

Inna kwestia, że w opisywanym przez nas przypadku prawdopodobnie nie do końca wszystko odbyło się zgodnie z przepisami. Co prawda, jak tłumaczył radny miejski Konrad Zieleniecki, balkon i balustrada stanowią integralną część konstrukcyjną budynku. Zatem stanowią część nieruchomości wspólnej. Ale...

Paweł Backiel przytacza zapisy ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych i wyjaśnia: Wykonywany przez spółdzielnię mieszkaniową, na podstawie art. 27 ust. 2 ustawy z dnia 15 grudnia 2000 r. o spółdzielniach mieszkaniowych (tekst jedn.: Dz. U. z 2003 r. Nr 119, poz. 1116 ze zm.), zarząd nieruchomością wspólną stanowiącą współwłasność spółdzielni uprawnia ją do samodzielnego dysponowania nieruchomością wspólną  na cele budowlane w rozumieniu art. 3 pkt 11 ustawy z dnia 7 lipca 1994 r. - Prawo budowlane (tekst jedn.: Dz. U. z 2010 r Nr 243, poz. 1623 ze zm.), bez potrzeby uzyskania zgody właścicieli lokali mieszkalnych stanowiących odrębny przedmiot własności, wyłącznie w zakresie eksploatacji i utrzymania zarządzanej nieruchomości wspólnej.

Tymczasem można przypuszczać, że tak szeroko zakrojone prace na balkonach to już więcej niż sama kwestia eksploatacji i utrzymania. To już kwestia wchodzenia w część konstrukcyjną budynku, a więc mająca znamiona budowy.
- Znam prezesa Hołubowskiego od wielu lat. Cenię go za doświadczenie i kompetencje, ale w tym miejscu się niestety nie popisał - przyznaje Paweł Backiel.
(Piotr Walczak, [email protected])
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do