Reklama

Prezydent apolityczny nie jest od dawna. To tylko pozory

Przy każdej możliwej okazji Tadeusz Truskolaski podkreśla swoją apolityczność. Szafuje tym słowem we wszystkich odmianach od wielu lat. Rzeczywistość jednak temu przeczy, bo choć może jeszcze do partii się nie zapisał, to od dawna zachowuje się jak członek Platformy Obywatelskiej.

Można powiedzieć, że odkąd Tadeusz Truskolaski został szefem sztabu kandydata na prezydenta RP, w końcu partyjnego, bo Platformy Obywatelskiej, ciężko mu będzie teraz wmawiać białostoczanom, że jest apolityczny. I samo tłumaczenie, że wspiera kolegę samorządowca może być niewystarczające wobec słów, jakie sam wypowiedział i to zaledwie w miniony poniedziałek. Możliwe, że mu się nieco wymsknęło, ale publicznie padło podczas konferencji prasowej, na którą kolejny raz nasza redakcja wstępu nie miała.

- Na panią marszałek Kidawę-Błońską zbierano podpisy dwa, trzy tygodnie, nie pamiętam ile, ale długo. I zebraliśmy trzy razy mniej tych podpisów, nieco ponad 8 tysięcy – mówił do dziennikarzy Tadeusz Truskolaski, jako szef sztabu wyborczego Rafała Trzaskowskiego podczas przekazywania informacji o zebranych podpisach poparcia kandydatury prezydenta Warszawy.

I tu słychać wyraźnie, że ten sam Tadeusz Truskolaski, tak samo jak politycy Platformy Obywatelskiej, był już wcześniej zaangażowany w zbieranie podpisów poprzedniej kandydatki tej partii, która usiłowała powalczyć o fotel prezydenta RP. Co oznacza, że włączał się w działania polityczne określonej partii. Gdyby sam tylko swój podpis złożył pod poparciem takiej czy innej kandydatury, to chyba nie mówiłby, że razem z innymi te podpisy po prostu zbierał.

W poprzednich wyborach prezydenckich, na finiszu właściwie kampanii wyborczej, oficjalnie Tadeusz Truskolaski poparł Bronisława Komorowskiego, który był także kandydatem Platformy Obywatelskiej. Ale wtedy nie mówił nic o tym, że podpisy zbierał. Z tym, że już od wielu lat prezydent Białegostoku angażuje się czynnie w życie tej partii. Nie jest żadną tajemnicą dla dziennikarzy, że Tadeusz Truskolaski sam sobie dobierał zastępców w urzędzie z ramienia tej właśnie partii, która przełykała kilkukrotnie wybór, jakiego nie była w żadnym momencie nawet współtwórcą. Ustawiał pod ścianą nawet przewodniczącego regionu wymuszając różne decyzje polityczne, które były mu w danym momencie potrzebne, czy to dla poprawienia pijaru, czy z innych powodów. I Platforma godziła się na to praktycznie za każdym razem.

Obecnym zaangażowaniem politycznym i partyjnym jednocześnie, Tadeusz Truskolaski za około trzy lata praktycznie zapewnił sobie jedynkę na listach do Parlamentu Europejskiego, o czym marzył od dawna. Wcześniej takich możliwości nie było, choć głównie z powodów decyzji władz centralnych Platformy. Teraz, w każdym razie, będzie mu już ciężko tłumaczyć mieszkańcom Białegostoku, że jest apolityczny, skoro zaangażował się publicznie i dał swoje nazwisko oraz twarz jednej partii.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: zrzut ekranu z twittera)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do