
Zupełnie niedawno informowaliśmy o co najmniej niewłaściwym zachowaniu miejskich urzędników, którzy dają momentami odczuć, że Białystok jest miastem prywatnym. I chyba coś jest mocno na rzeczy, bo warto przypomnieć co się dzieje od czasu do czasu na oficjalnym profilu Wschodzący Białystok, należącym przecież do wszystkich mieszkańców. Tam dostrzegliśmy jawne przykłady uprawiania propagandy politycznej za publiczne pieniądze.
Miasto Białystok nie jest własnością, ani prezydenta, ani urzędników, ani radnych, ani żadnej formacji politycznej. Mieszkają w nim ludzie o różnych poglądach politycznych, różnym wyznaniu, narodowości. Zarządzający tymczasowo Miastem – bo przecież nikt im nie dał uprawnień do zarządzania dożywotnio, tylko na okres kadencji lub okresu obowiązywania umowy o pracę – najwyraźniej o tym zapominają, albo wręcz nie mają takiej świadomości. Dlatego później media, których jednym z obowiązków jest patrzenie władzy na ręce, muszą informować o godnych pożałowania działaniach, znanych w czasach PRL, a obecnie stosowanych z powodzeniem w Korei Północnej, na Białorusi lub na Kubie.
Profil Wschodzący Białystok uprawia już od kilku lat propagandę polityczną, choć tego absolutnie robić nie powinien. Dzieje się to z mniejszym lub większym natężeniem – choć obserwowanym częściej w okresie różnych politycznych kampanii wyborczych. Co świadczy o tym, że białostockim urzędnikom pomyliły się kompletnie role. I na dodatek jeszcze łamią kodeks etyki stworzony przez ponoć bezpartyjnego prezydenta Tadeusza Truskolaskiego, który muszą obowiązkowo podpisać – o pozostawaniu apolitycznym w urzędzie i podczas wykonywania obowiązków służbowych.
Zaledwie kilka miesięcy temu na profilu Wschodzący Białystok można było poczytać między innymi, jak to radni PiS nie zgodzili się na nazwanie jednej z ulic w Białymstoku imieniem Wisławy Szymborskiej, a jak dzielnie poradzili sobie radni z Koalicji Obywatelskiej z taką uchwałą. A przecież oficjalny profil Miasta powinien się ograniczyć – albo do suchego podania wyników głosowania z podziałem na kluby, albo zwyczajnie poinformować mieszkańców o decyzji Rady Miasta, bez dzielenia na pojedyncze głosy i kluby.
„Pomimo, że radni PiS nie zagłosowali za uhonorowaniem laureatki literackiej Nagrody Nobla Wisławy Szymborskiej poprzez nadanie jej imienia jednej z ulic w centrum #Białystok, twierdząc, że poetka nie zasługuje na takie wyróżnienie, to Rada Miasta przyjęła dziś uchwałę w tej sprawie. Za zagłosowało 14 radnych KO Koalicja Obywatelska - Rada Miasta Białystok a wśród nich Jowita Chudzik - Radna Miasta Białystok i Marek Tyszkiewicz, 1 radny PiS był przeciw a 9 radnych PiS wstrzymało się od głosu” – tak brzmi cały wpis na oficjalnym profilu Wschodzący Białystok, należącym do wszystkich mieszkańców.
Jeszcze gorzej wygląda zamieszczony tego samego dnia kolejny wpis, który jest zwyczajnym kłamstwem, albo – czymś w rodzaju półkłamstwa. Dotyczył nadania rondu imienia Jagiellonii Białystok. Bo tak się składa, że Wschodzący Białystok podał informację, że z taką inicjatywą, aby jedno z rond w Białymstoku nosiło imię Jagiellonii, wystąpili radni Koalicji Obywatelskiej.
„Z taką inicjatywą wystąpili radni Koalicja Obywatelska - Rada Miasta Białystok. Imię Jagiellonia Białystok nosić będzie rondo zlokalizowane na wjeździe do miasta od strony Warszawy, u zbiegu Al. Jana Pawła II i ul. Narodowych Sił Zbrojnych. Rondo jest nowe, powstało po wybudowaniu i oddaniu do użytku śródmiejskiej obwodnicy - Trasy Niepodległości. Tę uchwałę na czwartkowej sesji Rady Miasta prezentował radny KO Rafał Grzyb, przez wiele lat kapitan Jagiellonii Białystok, obecnie asystent w sztabie szkoleniowym zespołu grającego w piłkarskiej ekstraklasie” – czytamy na początku posta zamieszczonego na profilu Wschodzący Białystok.
I owszem radni POKO wystąpili, Rafał Grzyb przeczytał projekt uchwały, ale było to dopiero po tym, gdy z tą inicjatywą niemal dwa lata wcześniej wyszedł były prezes Jagiellonii Białystok Aleksander Puchalski z byłym zastępcą prezydenta Białegostoku Tadeuszem Arłukowiczem, którzy dodatkowo wcześniej pomysł skonsultowali ze środowiskiem kibiców. Ale to też nie wszystko, ponieważ w czerwcu 2018 roku Rada Miasta przyjęła uchwałę intencyjną, aby to konkretne rondo nosiło imię Jagiellonii Białystok i na dodatek zobowiązała prezydenta Białegostoku do przygotowania stosownego projektu uchwały w tej sprawie, kiedy rondo będzie już gotowe. W momencie przyjmowania uchwały intencyjnej, rondo było jeszcze w budowie i z tego względu nadać mu nazwy nie było można.
Profil Wschodzący Białystok dziwnie pominął fakt, że prezydent Białegostoku nie wykonał uchwały intencyjnej, którą musiał wykonać – bo została podjęta dwa lata temu. Pominął również informację o tym, że radni Koalicji Obywatelskiej skorzystali z gotowego pomysłu, a być może nawet w pewnym sensie go ukradli faktycznym pomysłodawcom, którzy poświęcili swój prywatny czas i pieniądze na konsultacje z kibicami, a następnie na przekonanie Rady Miasta, by ta przyjęła uchwałę intencyjną. Choć taki stan rzeczy można jeszcze tylko tłumaczyć bałaganem w urzędzie miejskim, w którym po niespełna dwóch latach nie sposób było się doszukać przyjętej i obowiązującej uchwały intencyjnej.
Wydaje się w tej sytuacji, że nie będzie przesadą napisać taki komentarz: Jeśli prezydentowi, urzędnikom i radnym Koalicji Obywatelskiej brakuje fanów na ich własnych fanpage’ach, to może niech ich sobie kupią. A jeśli nie mają środków partyjnych, zawsze mogą skorzystać z takich miejsc, jak zrzutka.pl, albo siepomaga.pl i tam poszukać chętnych do wpłat na kupienie fanów. Wykorzystywanie nośników utrzymywanych z pieniędzy wszystkich białostoczan do własnej propagandy, jest co najmniej nadużyciem i absolutnie nie powinno mieć miejsca.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie