Reklama

Przyjechali, zaprotestowali, nic nie wskórali



Wczoraj przed południem ulicami Białegostoku przejechało kilkadziesiąt taksówek. W ten sposób kierowcy manifestowali swoje niezadowolenie z powodu braku możliwości jazdy po buspasach. Nikt z przedstawicieli magistratu nie spotkał się z protestującymi, ponieważ w tym czasie byli na Wschodnim Kongresie Gospodarczym.

Kierowcy taksówek od dwóch lat usiłują dowiedzieć się o to, dlaczego nie mogą jeździć po buspsach. W innych miastach w Polsce i na świecie takich sytuacji nie ma. W Białymstoku odmawia im się możliwości jazdy po wydzielonym pasie, mimo że jak sami twierdzą, świadczą usługi publicznego transportu zbiorowego. Najbardziej drażni ich jednak brak rozmów i dialogu. Zupełnie nie potrafią zrozumieć, dlaczego nikt z władz miasta od dwóch lat nie potrafi uzasadnić decyzji o zakazie poruszania się taksówek po buspasach.

Jeszcze w przeddzień protestu z taksówkarzami spotkał się zastępca Prezydenta Białegostoku – Adam Poliński. Jak udało nam się ustalić, rozmowy trwały bardzo krótko i w sumie skończyły się na niczym. Podczas tego spotkania Poliński nie zaproponował niczego nowego taksówkarzom. Oni zaś przekazali projekt uchwały w sprawie konsultacji społecznych. Chcą, by to mieszkańcy zdecydowali czy taksówki będą jeździć po buspasach, czy nie.

- Argumentów nowych nie było. Każdy został przy swoim stanowisku. Prezydent mówił nam, że to nie jest dobry moment na załatwianie takich spraw i nie można ich prowadzić pod takim naciskiem – powiedział nam Janusz Warpechowski, Przewodniczący Zarządu Regionu Związku Zawodowego Taksówkarzy RP.

Moment na pewno nie był dobry, ponieważ wczoraj rozpoczął się Wschodni Kongres Gospodarczy. To właśnie to wydarzenie było w ogóle przyczynkiem do spotkania prezydenta Polińskiego z taksówkarzami. Jak powiedział nam jeden z nich – tylko po to Poliński w ogóle się pofatygował na rozmowy.

- Kiedy już było wiadomo, że się nie dogadaliśmy, Pan Poliński myśląc, że go nikt nie słyszy, rozmawiał z kimś przez telefon. Powiedział temu komuś, że się nic nie udało i że trzeba będzie świecić oczami na kongresie. W każdym razie to było coś w tym stylu. Wiedziałem już, że nie przyszedł porozmawiać, tylko odciągnąć protest na inny dzień. Bo to obciach dla tych w operze – powiedział nam kierowca taksówki, który prosił o niepodawanie jego nazwiska do wiadomości publicznej.

Dla obserwatorów życia publicznego, to doskonały moment na skomentowanie tego co się obecnie dzieje. Zwłaszcza w sferze działania drobnych przedsiębiorców. Dlatego też – socjolog – Radek Oryszczyszyn uważa, że:

-Taksówki to prywatny biznes. Nie dość, że otoczony przez państwo "opieką" reglamentacji, to dodatkowo będący żywym przykładem tego, jak odgórne regulacje psują rynek, zawyżają ceny i działają na niekorzyść konsumenta - komentuje socjolog.

Protest taksówkarzy poparł Robert Żyliński, kandydat na Prezydenta Białegostoku. Rozmawiał z przewoźnikami jeszcze na miejscu zbiórki pod kopcem papieskim.

- Protest taksówkarzy pokazuje jak wielki problem mają władze Białegostoku. Z jednej strony płacą wielkie pieniądze za organizację kongresu gospodarczego, który ma przyciągnąć do miasta inwestorów i budować klimat miasta przyjaznego przedsiębiorcom, a z drugiej strony nie chcą już rozmawiać z tymi lokalnymi. Chwalimy się wielkim biznesowym wydarzeniem, a robimy je bez współpracy z lokalnym biznesem (m.in. bez największej regionalnej organizacji przedsiębiorców - Podlaskie Forum Gospodarcze) – komentuje Żyliński.

Z kolei na miejscu docelowym protestu, czyli na parkingu przy ulicy Konstytucji 3 Maja, rozmawiał z taksówkarzami inny z kandydatów – Jan Dobrzyński. Na swoim profilu na portalu społecznościowym Facebook, po spotkaniu napisał:

Popieram taksówkarzy, którzy domagają się prawa do użytkowania bus pasów. Skoro ponieśliśmy duże koszty budowy dróg, za które musimy teraz spłacać długi, niech mieszkańcy odczują poprawę płynności ruchu. Utrzymywanie pustego pasa, podczas gdy auta tłoczą się na sąsiednim (jedynym dostępnym) jest błędem. Taksówki są ważnym uzupełnieniem oferty komunikacyjnej w mieście.”

Na trasie przejazdu kierowców byli obecni również działacze Kongresu Nowej Prawicy. Pojawili się z megafonem, przez który głośno akcentowali swoje poparcie dla białostockich taksówkarzy. Trzymali też transparenty z napisami: „Taksówki na buspasy. Kongres Nowej Prawicy popiera taksówkarzy” oraz „Truskolaski kłamstwami oburza i miasto zadłuża”.

Zapowiadana kawalkada 150 taksówek skończyła się na około 50 pojazdach. Jak mówili przedstawiciele przewoźników, kierowcy musieli w tym czasie zająć się przewożeniem pasażerów. Taksówkarze zapowiadają jednak ostrzejszą formę protestu. Mają wkrótce zblokować całe miasto.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: BI-Foto)
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do