Reklama

Ratownicy medyczni protestują. Bo są głodowe stawki, śmieciowe umowy...

Zaostrza się protest ratowników medycznych. W piątek przemaszerowali oni ulicami Białegostoku niosąc transparenty z m.in. takimi hasłami: "Ratownik medyczny ofiarą systemu", "Ratownicy medyczni. Grupa zawodowa gorszego SOR-tu", "Jestem człowiekiem a nie superbohaterem. Mam ludzkie potrzeby.", "Ratownik nie balkon, 4 osób nie utrzyma". Słychać było też okrzyki: "Precz z wyzyskiem", "Chcemy pracować, nie protestować".

Ratownicy medyczni protest rozpoczęli w maju, kiedy to oflagowali karetki i stację pogotowia. Następnym ich ruchem było założenie czarnych koszulek i jazda na sygnałach oraz zasypywanie skrzynek Ministra Zdrowia meilami. Marsz ulicami Białegostoku to element ogólnopolskich protestów ratowników medycznych, którzy domagają się podwyżek. Obecnie otrzymują oni około 2000 zł. Aby utrzymać rodziny muszą pracować po 300 do 400 godzin miesięcznie. Nie objęły ich podwyżki wynegocjowane kilka lat temu przez pielęgniarki (otrzymały około 1600 zł podwyżek do pensji zasadniczej). Ratownikom zaproponowano raptem 800 zł i to jako dodatek do pensji (zmniejsza to kwotę netto). Podwyżka dotyczyłyby wyłącznie tych ratowników, którzy jeździliby w zespołach obsłujących karatki.

Ratownicy chcą upaństwowienia ratownictwa medycznego. Obecnie często usługi w tym zakresie świadczą firmy prywatne, które dążą do maksymalizacji zysków. Upaństwowienie ratownictwa medycznego jako zawody pozwoli też ratownikom na etatyzację ich pracy. Obecnie ratownicy są w sporej części elementem prekariatu - pracują w większości na umowach śmieciowych

- Wszyscy musimy założyć działalność gospodarczą. Aby uzyskać zarobki w wysokości pozwalającej na utrzymanie rodziny musimy pracować ponad 300 godzin miesięcznie. Stawki są najniższe, a na nas spoczywa jeszcze obowiązek zakupu ubrań, sprzętu do pracy i jeszcze wynajęcia dyżurek od szpitala. Nie ma możliwości pójścia na zwolnienie. Choroba to katastrofa, bo wtedy się nie zarabia. Ratownicy medyczni zarabiają około 1600 zł mniej niż pielęgniarki mające taki sam zakres obowiązków - mówił Janusz Janucik, ratownik medyczny.

Poza wynagrodzeniami ratownicy oczekują przywrócenia trzyosobowych zespołów wyjazdowych i powstanie samorządu zawodowego. Ratownicy deklarują, że mogą negocjować wszystkie sprawy, oprócz wyrównania stawek.

(PS/ Foto: BI-Foto)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do