
Krzysztof Piątek po raz pierwszy od niepamiętnych czasów świadomie nie wykonał swojej firmowej, legendarnej cieszynki, którą wykonuje po każdym strzelonym golu i z której jest znany nie tylko w całej Polsce, ale i w całej Europie. To od niej pochodzi ksywka ,,El Pistolero", jak określają go fani Milanu - jednego z najbardziej utytułowanych klubów na świecie. Jedni podskakują, inni zakładają maski, inni pokazują serduszka, jeszcze inni celują z łuku - a Piątek podkreśla swój zmysł snajperski, odgrywając rolę rewolwerowca, rodem z Lucky Luke'a. Fajna, zabawna, oryginalna cieszynka.
Do poniedziałku.
W meczu z Izraelem z jakichś powodów powstrzymywał się przed wykonaniem jej. Oczywiście nikt tego publicznie nie powiedział, ale można się domyślać, że to pod wpływem presji z powodu napiętych stosunków między naszymi narodami, żeby się Izraelowi źle nie kojarzyło. Wątpię, żeby to wyszło od samego napastnika - raczej ktoś ze związku (trener? działacz? prezes?) zasugerował mu, żeby sobie tym razem odpuścił jeśli strzeli.
Jeśli faktycznie powodem był strach przed tym co sobie w Izraelu pomyślą, to naprawdę jesteśmy w ciemnej dupie. I nie tylko my, Polacy, ale ogólnie my, jako ludzie w XXI wieku.
Jakby tego było mało, portal ,,Łączy nas pasja" podaje, że żydowskiemu dziennikarzowi Amichajowi Steinowi bardzo nie spodobało się, że przy stanie 4:0 oficjalny profil PZPN napisał: „To już jest pogrom!"
Bo im się, k***a, pogrom źle kojarzy. Więc nie wolno nam tego słowa używać. Mimo że istnieje w naszym języku od wieków.
Mało? Ten sam portal podaje, że niejaki Ben Stanley - brytyjski politolog mieszkający w Polsce - miał pretensje do dziennikarza TVP, który pokazał się na meczu w koszulce z datą swojego urodzenia (88). Pan Stanley wytropił jednak, że 8 to ósma litera alfabetu to ,,H". Więc 88 to HH. A tymi inicjałami zaczyna się hitlerowskie pozdrowienie.
Nie, ja nie żartuję.
To ja może podam kolejne propozycje, przekażcie to gdzieś tam do góry w PZPN, żeby w rewanżu uniknąć kolejnej wtopy dyplomatycznej.
Przede wszystkim, w następnym meczu z Izraelem trzeba lekko zmienić przepisy - nie może być przecież mowie o odgwizdywaniu spalonego, bo to też się źle kojarzy. Nie może zagrać strzelec jednej z bramek - Grosicki. Bo Grosicki to Grosik, grosik to moneta, moneta to pieniądz, pieniądz to szmal. A stąd już tylko jeden kroczek do SZMALCOWNICTWA.
Nie może też zagrać Lewandowski. Bo nie dość, że na co dzień mieszka i gra w MONACHIUM (! przypadek...?), to w dodatku reklamuje golarki. I w telewizyjnych reklamach gładzi się po wygolonej do zera, gładkiej twarzy. Bez żadnych loczków po bokach. Tylko ślepy nie zauważy w tym celowego antysemickiego przekazu podprogowego.
Jeśli piłkarze Izraela będą faulować naszych piłkarzy, nie wolno im pokazywać czerwonej kartki, bo wyciąganie czerwieni w ich kierunku utrwala krzywdzący i jakże nieprawdziwy stereotyp o tak zwanej ,,żydokomunie".
Nie może też oczywiście być mowy o jakimkolwiek rzucie karnym przeciwko nim, bo to już jest skrajnie nazistowskie i kojarzy się z plutonem egzekucyjnym. Zapomnijmy też o wyrzutach z autu, bo wyautowanie kojarzy się z gettem ławkowym na przedwojennych polskich uczelniach.
Nie zagra też Karol Linetty, bo jego nazwisko kojarzy się z Otto Planettą, austriackim nazistą. Nie powołujmy również Mateusza Klicha. Bo Klich kojarzy się z kielichem, kielich może być kryształowy, a stąd już tylko jeden kroczek do skojarzenia z KRYSZTAŁOWĄ NOCĄ. No sorry, ja tego nie wymyślam.
Michał Pazdan, jeśli chce zagrać, to tylko w czepku lub peruce. Wypuszczanie na murawę łysych piłkarzy w meczu z Izraelem to ciche przyzwolenie na działalność ruchów neonazistowskich.
Milik czytane wspak to: KILIM. Kill him to po angielsku: ,,zabij go". Czy naprawdę to są treści, jakie chcemy przekazywać w meczu piłkarskim przeciwko Izraelowi...? Czy to się mieści w jakakolwiek rubryka...?
Można też wykorzystać ten mecz żeby zamknąć wreszcie temat tego co się naprawdę wydarzyło w Jedwabnem. Nie badajmy już jak było naprawdę, tylko po prostu zaufajmy wersji lansowanej przez żydowskich komunistów i przeprośmy. Jedwabne ma 8 liter. Ładną formą przeprosin byłoby, gdybyśmy w rewanżu wystawili przeciw rywalom 8 piłkarzy, zamiast 11. Ładny gest pokory i ręka wyciągnięta na zgodę.
Również nasz prezes, Zbigniew Boniek, nie powinien pokazywać się w rewanżu na trybunach. Jego nazwisko to wszak esencja napiętych stosunków między naszymi narodami i bardzo źle się kojarzy. Sami zobaczcie:
- Ej, Polacy! Wypłacicie nam odszkodowania za kamienice z których wygonili nas Niemcy?
- Nie.
- Czemu nie?!
- BO NIE, K**WA!!!
Usuń ,,urwa", i masz: BONIEK.
Sami widzicie jak niewiele potrzeba, żeby nasze relacje były poprawne...
(Źródło: https://www.minds.com/RazProzaRazRymemWalczymyZAntypolskimRezimem oraz https://www.facebook.com/razproza/, a także http://www.razproza.pl/ Foto:policja.pl)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie