Reklama

Raz Prozą: Największą siłą pisowców jest antypis

Jeśli ktoś nie widział mojego wczorajszego wpisu o obleśnej obłudzie piosenkarki Małgorzaty Ostrowskiej „walczącej z reżimem" - polecam, jej podwójna moralność mocno tłumaczy naszą teraźniejszość. Ale okazuje się, że jest ciąg dalszy, wcale nie gorszy! Oto fragmenty opublikowanego dziś w Onecie wywiadu z nią:

REDAKTOR: „W latach 80. wyśpiewała pani z Lombardem wiele przebojów. Komunistyczna władza mocno ingerowała w waszą twórczość? Próbowano was cenzurować?"

OSTROWSKA: „Nie próbowano, tylko po prostu poważnie nas cenzurowano. W tej chwili aż śmiesznie to brzmi, ale wówczas każdy utwór wielokrotnie przechodził przez cenzurę – przed koncertami, przed wydaniem płyty, przed nagraniem teledysku, przed występem na festiwalu, przed puszczeniem w radiu. I albo dostawaliśmy tekst piosenki z pieczątką i informacją, że możemy ją wykonywać, albo go zatrzymywano."

Ta sama Ostrowska, w tym samym wywiadzie: „Żal jest mi tego festiwalu, ponieważ on był świętem polskiej piosenki. A od kiedy Kurski rządzi telewizją, już nie jest. Ale wierzę, że przyjdzie jeszcze moment, kiedy to się zmieni, festiwal wróci do swojej formy sprzed lat i będzie otwarty dla wszystkich wykonawców, a nie tylko tych, których lubi władza."

Czyli: cenzurowali mnie, jestem ofiarą komunistycznej cenzury, Kurski mnie nie cenzurował, Kurski mnie zaprasza na swoje festiwale, ale ja nie przyjmuję jego propozycji bo brzydzę się cenzurą. Dlatego tęsknię do czasów, kiedy byłam cenzurowana. Bo teraz nie jestem. Bez pół litra denaturatu nie zrozumiecie...

RED: ,,Zdarzało się, że cenzorzy zatrzymywali jakąś piosenkę, a wy i tak ją graliście?"

O: ,,Raczej nie było takiej możliwości, bo wszystkim nam groziły za to srogie konsekwencje i organizatorzy koncertów nie zgadzali się na to. Ale, oczywiście, czasem ponosiły nas emocje i takie sytuacje się zdarzały."

Czyli nie, nie zdarzało się. Ale tak, zdarzało się. :v

O: ,,Rosjanie chcieli zaprosić Lombard na trasę koncertową po Związku Radzieckim, ale nie podobało im się to, jak wyglądałam. Pagart, który organizował wszystkie zagraniczne wyjazdy, zasugerował, żeby zespół zagrał beze mnie. Po przesłuchaniach jednak okazało się, że bez Ostrowskiej to jednak nie to samo."

Ego jak u Wałęsy...

RED: ,,Nie chciała pani zostać na stałe gdzieś za granicą?

O: ,,Nie. Mimo peerelowskiej szarzyzny, dobrze czułam się w Polsce. Miałam tu rodzinę i przyjaciół. Nawet do głowy by mi nie przyszło, żeby się wyprowadzać za granicę. Natomiast, niestety, teraz myślę o tym coraz częściej ze względu na sytuację społeczno-polityczną w naszym kraju. Nie podoba mi się to, co się u nas dzieje i w którą stronę zmierzamy. Nie jestem w stanie zrozumieć tego, co robi obecnie polski rząd. Zdecydowanie nie jest mi z nim po drodze."

Czyli za komuny, gdy Polską rządziła esbecja terroryzująca pałami każdego kto sprzeciwia się komunistycznemu totalitaryzmowi - Ostrowskiej nawet do głowy nie przyszło, żeby opuścić Polskę. Dopiero teraz o tym myśli. Dopiero teraz ,,nie podoba jej się w którą stronę zmierzamy". Nawet nie mam słów żeby tę obłudę skomentować bez wulgaryzmów...

,,Pojawiały się różne pomysły. Pamiętam, że raz nawet zaproponowano mi, żebym zagrała w serialu "Miami Vice"."

Noo, a mnie raz w pubie gość zapytał, czy nie chciałbym zagrać na basie w zespole U2. Z wrażenia nie spałem całą noc, ale ma drugi dzień, jak wytrzeźwiał, okazało się, że pytał tak tylko z ciekawości. W sumie mogłem się domyślić, przecież ja nawet nie umiem grać na basie.

,,Nie podobają mi się zmarszczki i trudności, które są związane z upływem czasu. Ale nie chciałabym wrócić do czasów, kiedy miałam 20 lat. Ciało może wtedy było lepsze, ale za to teraz mam lepszy umysł."

To ja w takim razie nawet nie chcę się zastanawiać, jaki miała umysł kiedy miała 20 lat... :v

,,Każdy, kto pojawia się w Telewizji Polskiej, w pewnym sensie wspiera polski rząd. Ja nie mam zamiaru. (...) Proponowano mi zaśpiewanie w Opolu, ale odmówiłam. Żal jest mi tego festiwalu, ponieważ on był świętem polskiej piosenki. A od kiedy Kurski rządzi telewizją, już nie jest."

Na zdjęciu - Małgorzata Ostrowska podczas festiwalu w Opolu w roku 1984, w komunistycznej TVP (występowała zresztą w tamtym okresie na WIELU festiwalach organizowanych przez komunistyczną telewizję). Czyli, według jej własnych słów:

Małgorzata Ostrowska podczas wspierania komunistycznej dyktatury PZPR.

Dziękuję za uwagę.

Największą siłą pisowców jest antypis. Lata lecą i nic się w tym względzie nie zmienia.

(Źródło i foto: https://www.minds.com/RazProzaRazRymemWalczymyZAntypolskimRezimemhttps://www.facebook.com/razproza/, a także http://www.razproza.pl/)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do