
Już w sobotę (25 stycznia) piłkarze białostockiej Jagiellonii spakują walizki i wrócą do Polski. W piątek popołudniu rozegrali swój ostatni sparing przed rundą rewanżową. W konfrontacji z Partizanem Belgrad białostoczanie zremisowali po zaciętej walce 1:1. Wcześniej - przed południem - w rezerwowym składzie ograli wicemistrza Słowenii - NK Maribor. Mecz był transmitowany na klubowym kanale YouTube (JagaTV) z liczbą 22 tysięcy wyświetleń.
Duma Podlasia zaczęła ten mecz z wielkim animuszem: już w 2 minucie gry sam na sam z golkiperem Partizana znalazł się Afimico Pululu. Szansa na objęcie prowadzenia była naprawdę duża, ale napastnik Jagi przegrał pojedynek z Aleksandarem Jovanovićem. Z kolei w 7 minucie Jovanović wybronił strzał Michala Sacka. Kilkanaście minut później dobrą okazję miał Tomas Silva, ale jego strzał wybronił golkiper belgradzkiej drużyny. W 21 minucie pierwszą groźną okazję miał zespół z Serbii i od razu było 0:1: pomocnik Partizana otrzymał piłkę z bocznego sektora boiska, przyjął ją tyłem do bramki i przewrotką pokonał Sławomira Abramowicza. Gol piękny, ale nie popisała się tutaj białostocka defensywa.
- Na pewno nie spodziewałem się, że zawodnik rywala w taki sposób rozwiąże tę akcję. Pomocnik serbskiego zespołu stał odwrócony i zdecydował się na strzał. Zaskoczył, mam wrażenie, nie tylko mnie. Piłka jeszcze wpadła „w kozioł”. Miałem ją na palcach, ale zabrakło mi kilku centymetrów do skutecznej interwencji. Szkoda, że nie udało się tego zatrzymać, ale chwała chłopakom, że zdołali wyrównać. Czy mogłem zachować się lepiej? Na pewno będziemy analizować tę sytuację - ocenił Abramowicz całe zdarzenie.
Po przerwie białostoczanie zaczęli bardzo ambitnie. I już 5 minut po przerwie padło wyrównanie: Pululu otrzymał podanie od Kristoffera Hansena i strzałem w krótki słupek zaskoczył bramkarza Partizana. Jagiellonia szła za ciosem i dalej atakowała szukając gola na wagę zwycięstwa. Najgroźniej strzelał Hansen, ale piłka trafiła w słupek. Szans było nieco więcej, ale zawsze czegoś brakowało do skutecznego zakończenia akcji. W 70. minucie piłka znów trafiła w słupek bramki Partizana po interwencji jednego z obrońców rywali, a w 80 minucie swoją szansę miał Jesus Imaz, ale przegrał pojedynek z Jovanoviciem.
- Cieszę się, że w piątek wystąpiłem w obu meczach. Myślę, że jako drużyna daliśmy trenerowi twardy orzech do zgryzienia. Jagiellonia ma bardzo jakościowy zespół. Były to cenne sprawdziany, ale w obu osiągnęliśmy dobre lub bardzo dobre wyniki. To co mnie cieszy to fakt, że w obu mieliśmy konkretny plan, wiedzieliśmy co mamy realizować. W drugiej połowie sparingu z Partizanem potrafiliśmy zdominować przeciwnika i chociaż w kilku sytuacjach zabrakło nam skuteczności to remis z mocnym przeciwnikiem jakim jest Partizan pokazuje, że zmierzamy w dobrym kierunku - skomentował po meczu Leon Flach, nowy nabytek żółto-czerwonych.
Adrian Siemieniec po ostatnim sparingu miał uśmiechniętą twarz. Nie chodziło tylko o wyniki, ale również o to jak zespół przepracował zgrupowanie w Turcji.
- Jesteśmy bardzo zadowoleni z tego dnia oraz obu sparingów. To bardzo jakościowe mecze. Cieszę się też, że na ten moment nie ma żadnej informacji, żeby ktoś zszedł z urazem. To dla nas bardzo ważne. Za nami bardzo fajny, jakościowy sparing z dobrym przeciwnikiem. Pierwsza połowa bardziej wyrównana niż druga. Po przerwie większa nasza kontrola, stworzyliśmy sobie więcej sytuacji od przeciwnika. Zabrakło nam trochę skuteczności, raz fantastycznie bronił bramkarz Partizana, kapitalna interwencja. Cieszy mnie tempo, intensywność w drugiej połowie, co jeszcze podkręciliśmy pod koniec. Mamy tydzień przygotowań bezpośrednich do meczu ligowego. Teraz trochę odpoczniemy, a na początku tygodnia wrócimy do przygotowań do meczu z Radomiakiem. Jestem niezadowolony z kontuzji Adriana Diegueza. Jest to rysa na szkle tego udanego zgrupowania. Na podsumowania przyjdzie czas po rundzie. Zgrupowanie i przygotowanie do rundy jest na tyle udane, na ile udana jest runda, która nas zweryfikuje. Uważam, że wykonaliśmy dobrą pracę. Warunki pogodowe tylko w jeden dzień utrudniły nam przygotowania, ale to nie był duży problem, skorygowaliśmy pewne rzeczy. Mieliśmy świetne boisko do treningu, a to jest najważniejsze. Ponadto mieliśmy dobrych, mocnych sparingpartnerów, dobre, mocne mecze. Wielu zawodników zaliczyło dużo minut. To ważne zarówno z perspektywy przygotowań do rundy, ale także z perspektywy młodych zawodników, którzy też trochę tych minut dostali. Na gorąco, będąc w emocjach po dzisiejszych spotkaniach, można być zadowolonym z tego obozu. Niemniej weryfikacja przyjdzie w lidze oraz pucharach. To tam musimy pokazać efekty pracy, którą wykonaliśmy tutaj - podsumował Siemieniec.
Jagiellonia Białystok - FK Partizan Belgrad 1:1 (0:1). Bramki: Afimico Pululu 50 - Stefan Kovač 21. Żółte kartki: Silva, Flach, Imaz (Jagiellonia), Ilić (Partizan). Sędziował: Mateusz Piszczelok (Katowice).
Jagiellonia: Sławomir Abramowicz - Michal Sáček, Mateusz Skrzypczak, Dušan Stojinović, João Moutinho - Miki Villar (59 Darko Čurlinov), Jarosław Kubicki, Tomás Silva (75 Leon Flach), Jesús Imaz, Darko Čurlinov (30 Kristoffer Hansen) - Afimico Pululu.
FK Partizan: Aleksandar Jovanović - Dimitrije Janković, Aleksandar Filipović, Mihajlo Ilić (74 Nikola Simić), Mario Jurcević - Aldo Kalulu, Stefan Kovač, Aleksandar Šćekić (82 Mateja Stjepanović), Bibras Natcho (87 Young-jun Goh), Nemanja Trifunović - Nemanja Nikolić (87 Đorđe Jovanović).
Przemysław Sarosiek
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie