Reklama

Rosja wciąga Białoruś do wojny żeby zutylizować armię białoruską. Potem zajmie Białoruś

Praktycznie od początku napaści Rosji na Ukrainę, na różne sposoby do działań jest wciągana Białoruś. Jej terytorium było wykorzystywane przez wojska rosyjskie do prowadzenia ostrzałów miast i miejscowości ukraińskich. Nie dzieje się to ot tak sobie. Doradca prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego Mychajło Podolak uważa, że Białoruś po wciągnięciu jej w wojnę, następnie zostanie wchłonięta przez Rosję.

Na razie Alaksandr Łukaszenka miga się od jakichś poważniejszych kroków względem włączenia się w wojnę przeciwko Ukrainie. Co nie znaczy, że w niej częściowo nie uczestniczy. Białoruś już jedną nogą jest w tej wojnie, choćby przez to, że pozwoliła przez swoje terytorium wojskom rosyjskim dostarczać broń, ale przecież też Białoruś pozwoliła ze swojego terytorium na podejmowanie ataków i ostrzałów rakietowych na Ukrainę przez żołnierzy Federacji Rosyjskiej.

W miniony poniedziałek wywiad wojskowy Ukrainy znów zaobserwował ruchy wojsk pod granicą białorusko – ukraińską, co zostało odczytane jako rotacja żołnierzy. Nie jest wykluczone, że to właśnie z terytorium Białorusi znów prowadzone będą ataki i ostrzały, jak miało to miejsce w pierwszych tygodniach bandyckiej napaści Rosji na Ukrainę. I żadną tajemnicą nie jest, że Rosja od dłuższego czasu próbuje na różne sposoby wciągnąć Białoruś czynnie do wojny, bo może mieć już gotowy plan na dalszy rozwój wypadków. O scenariuszu takich wypadków pisał niedawno doradca prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego Mychajło Podolak.

Moskwa chce zatuszować swoje braki w zdolnościach wojskowych próbami wmieszania Białorusi w wojnę. Rosja potrzebuje dyspozycji armii białoruskiej i utraty władzy przez reżim Łukaszenki. Następnie – będzie wchłonięcie Republiki Białorusi i jej okupacja przez rosyjskie z-zombie” – napisał Mychajło Podolak w minioną środę na swoim profilu na Twitterze.

Mówiąc językiem prostszym, Rosja potrzebuje, aby Białoruś dołączyła do wojny przeciwko Ukrainie i w ten sposób straciła część swojej armii. Wówczas zajęcie Białorusi przez tak zwane „zielone ludziki” z literką „Z” na pojazdach, co to je można kupić w każdym sklepie sprzedającym pojazdy z literką „Z”, odbędzie się bez najmniejszego problemu. Ta teza nie jest wyssana z palca biorąc pod uwagę wypowiedzi Kremla odnoszące się do odbudowy potęgi Rosji z czasów Związku Radzieckiego. Wówczas przecież Białoruś, podobnie jak Ukraina, były częściami składowymi tego związku.

(Cezarion/ Foto: Twitter.com/ MFA Russia)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do