Reklama

Rosjanie wcale nie wycofują się z Chersonia. Ale nie przygotowują działań obronnych

Mimo, że dziś Siergiej Szojgu, rosyjski minister obrony, zapowiedział wycofanie wojsk Federacji Rosyjskiej Z Chersonia, nic takiego nie ma miejsca. Rosjanie wcale nie wycofują się z Chersonia, nie opuszczają miasta, ale też nie prowadzą inżynieryjnych czy innych przygotowań obronnych.

O aktualnej sytuacji w Chersoniu poinformował Serhij Nikitenko, redaktor naczelny chersońskiej gazety „Most”, podczas briefingu zorganizowanego przez Fundację „Inicjatywy Demokratyczne” im. Iłka Kuczerowa. Jest to o tyle ważne, że świat obiegła informacja o tym, że minister obrony Federacji Rosyjskiej Siergiej Szojgu rozkazał w środę stacjonującym w Chersoniu wojskom rosyjskim wycofanie się na wschodni brzeg Dniepru. Rozkaz wycofania się miał wydać po meldunku złożonym przez dowódcę wojsk rosyjskich w Ukrainie Siergieja Surowikina.

I kiedy świat zaczęła obiegać ta sensacyjna wiadomość, w tym samym czasie Ukraińcy studzili emocje i apelowali o spokój. Nie podawali jednak żadnych szczegółów ponieważ wojska ukraińskie prosiły mieszkańców tego miasta i miast okolicznych o zachowanie ciszy informacyjnej dotyczącej wydarzeń na froncie. Głos jednak zabrał redaktor naczelny chersońskiej gazety, który dość oszczędnie, ale przekazał, że Rosjanie wcale nie wycofują się na wschodni brzeg Dniepru.

- Jesteśmy skłonni przyznać, że nikt nie ucieka... nie ma prawie żadnych danych o przygotowaniu i rozmieszczeniu pozycji wokół Chersonia – powiedział Serhij Nikitenko.

Według niego rosyjskie wojsko wyposaża obecnie pozycje bojowe na odległych zboczach, 20 kilometrów od miasta, a w samym Chersoniu „żadnych okopów, żadnych fortyfikacji… nic się nie dzieje”. Do tego jednocześnie, jak zauważył burmistrz, w mieście jest wielu rosyjskich żołnierzy, którzy w większości znajdują się w strefach przemysłowych miasta.

- Na terenie niektórych opuszczonych fabryk w mieście i na jego obrzeżach, gdzie nie ma mieszkańców, nie ma komunikacji i gdzie nie będą mogli o nich informować – przekazał słowa burmistrza redaktor naczelny gazety „Most”.

- Oni (okupanci – przyp. red.) nauczyli się w ciągu tych ośmiu miesięcy, że jeśli są Ukraińcy, cywile, to na pewno zostaną poinformowani ukraińscy wojskowi i nastąpi uderzenie rakietowe – powiedział Nikitenko.

Dodał, że w obawie przed ostrzałem najeźdźcy odcięli na kontrolowanym przez siebie terytorium łączność i Internet, bo tą drogą przekazywane są obrońcom ojczyzny bardzo różne informacje.

- Ale to prawda, że oni (żołnierze rosyjscy – przyp. red.) nie uciekają z Chersonia – zauważył Nikitenko.

Wcześniej prezydent Wołodymyr Zełenski powiedział, że za operację dezinformacyjną uważa oświadczenia Federacji Rosyjskiej o przeniesieniu wojsk i ewakuacji z Chersonia i całego regionu. A uważa tak, ponieważ wszystkie najlepiej przygotowane oddziały Federacji Rosyjskiej pozostają na miejscu. Co oznacza, że Rosjanie wcale nie wycofują się z Chersonia.

(Cezarion/ Foto: Twitter.com/ Ukrinform)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do