Reklama

Rosjanie zostawiają ciała poległych żołnierzy. Dziobane są przez wrony i roznoszone po polach jak nawóz

Zaledwie kilkadziesiąt kilometrów od Kijowa, oczom przyjezdnych, także dziennikarzy, ukazuje się tragiczny widok tego, do czego dopuszcza zwyrodniałe zachowanie rosyjskiego okupanta. W pobliżu trasy na Żytomierz leżą bowiem ciała rosyjskich żołnierzy, które dziobane są przez wrony i roznoszone po polach jak nawóz.

Na miejscu byli dziennikarze Polskiego Radia 24, którzy widzieli na własne oczy makabryczny widok. Praktycznie jak z horroru. Jeden z żołnierzy ukraińskich pokazał im miejsce, gdzie do niedawna jeszcze było stanowisko radzieckiej, wielozadaniowej ciężarówki Ural. Teraz to kupa gruzu, zniszczony sprzęt i pozostawione przez żołnierzy rosyjskich rzeczy. Niestety, wraz z ciałami zabitych w czasie walk. Rosjanie bowiem nie pochowali nikogo, ani nie spalili w przewoźnych krematoriach, jakie ściągnęli na Ukrainę w wielu dziesiątkach sztuk.

Jak przekazał dziennikarzom żołnierz ukraiński, Rosjanie w tym miejscu okupowali przez miesiąc cały teren, zanim się wycofali. A wycofali się w ostatnim dniu marca. Zostawili wszystko, tak jak po walkach, włącznie z rzeczami zabitych, jak i ich ciałami. Żołnierz z sił terytorialnych Ukrainy pokazał również miejsce, w którym obok pozostałości po okupantach, było wiele wron. Dokładnie było to w miejscu, w którym rozbił się rosyjski helikopter Mi-8.

- Wrony dojadają rosyjskich lotników. Ich nikt nie chowa. I nikt chować nie będzie. Poroznoszą ich po tych polach. To są okupanci, najeźdźcy – przekazał żołnierz z ukraińskich wojsk obrony terytorialnej. – Jak mówiliśmy, że użyźnią naszą ziemię, tak właśnie ją użyźnią. Dlatego nasz czarnoziem jest taki płodny. Bo każdy, kto przyszedł na naszą ziemię z mieczem, ten w naszej ziemi pozostał – dodał ukraiński żołnierz.

Nie jest to jedyne miejsce, w którym takie sytuacje są widoczne. Rosjanie bardzo rzadko zabierają ciała żołnierzy, by odesłać je rodzinie zmarłych. Tysiące rodziców, żon i matek nie pochowa swoich najbliższych, nie pożegna się i nie wyprawi pogrzebu. W niektórych miejscach ciała chowają sami Ukraińcy, choć robią to głównie cywile. Zresztą Rosjanie od pierwszych dni wojny, ciał swoich żołnierzy nie chcieli zabierać, choć strona ukraińska bardzo o to prosiła.

Dane przekazane przez służby wojskowe Ukrainy mówią już o ponad 23 tys. 500 rosyjskich żołnierzach, którzy zginęli, zostali ranni, albo zostali wzięci do niewoli. Część żołnierzy rosyjskich samych i dobrowolnie oddaje się do niewoli, albo zwyczajnie dezerteruje z wojska z uwagi na to, że nie są w stanie walczyć z siłami zbrojnymi Ukrainy, które stawiają zacięty opór od pierwszych godzin bandyckiej napaści. Ogromne straty Rosjan, zarówno w sprzęcie, jak i w ludziach, potwierdza też amerykański i brytyjski wywiad.

(Cezarion/ Foto: zrzut ekranu z YouTube.com)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Wróć do