Reklama

Rozmowy Nie(kontrollowane) - kupa, osoba magisterka i konkrety Donalda

Donald - ale nie nasz krajowy - ale ten amerykański, zrobił coś, czego jego polski odpowiednik nie zamierza zrobić. Mianowicie dotrzymał swoich obietnic (w kraju nazywane są konkretami). I to w nie w 100 dni ale w ciągu kilku godzin od zaprzysiężenia. I od razu zrobiło się normalniej: są dwie płcie (tak jak to było od stworzenia świata), cofnięto cenzurę (jak to mówi konstytucja nie tylko USA, ale i Polska), a na pierwszym miejscu znalazły się interesy obywateli kraju a nie imigrantów (zwłaszcza nielegalnych). Poza tym dziś w programie #RozmowyNiekonTROLLowane będzie dużo o polityce krajowej i kupie. No… niestety, ale o kupie w kontekście Podlasia.

Z innych dobrych wiadomości: Zielony Ład trafia do kosza czyli tam gdzie jego miejsce. Wprawdzie ekologiczny terror ekoidiotów jest już przeszłością tylko w USA, ale jest nadzieja, że dotrze też do Europy. Zwłaszcza, że Donald - tym razem Tusk - werbalnie w Strasburgu ogłosił, że pod polską prezydencją trzeba rozważyć sens dalszego wdrażania tego programu. Czym wprawił w lekki stupor członków swojej partii europejskiej. Podchwycili to tak zwani dziennikarzy z telewizji (tej w likwidacji) i również powiedzieli, że Zielony Ład to nie jest już taki fajny jak się wydawało. I w ogóle nas na niego nie stać. A to już kompletny przewrót w stosunku do tego co jeszcze ględzili w ubiegłym roku. Podobnie, jak politycy, którym te postaci medialne służą od dawna. 

Poza tym była osoba magisterska in spe, która się ogłosiła magistrą przez pomyłkę. Przez pomyłkę dodała, że robi doktorat co oddala ją od kościoła i czuje się naprawdę sobą kiedy naucza (wniosek z tego, że była sobą tylko przez niecały miesiąc, bo tyle trwała jej nauczycielska kariera). To nie pierwszy raz kiedy polityk ogłasza się, że jest wysoko kształcony, a potem okazuje się, że brak na to dowodów materialnych.  Ale za to jest to pierwszy przypadek tłumaczony tak idiotycznie, że zachodzi podejrzenie z przypuszczeniem, czy osoba magisterska uwięziona w ciele licencjackim ma aby na pewno wykształcenie przedszkolne a przynajmniej podstawowe. 

Z kolei ze spraw lokalnych pojawiła nam się kupa. I to nie byle jaka, bo dość kosztowna. Podlaska kupa jest nie tylko kupą wstydu, ale przy okazji i głupoty. Szczegółów w tym miejscu jednak zdradzać nie będziemy o co dokładnie chodzi, bo trzeba po porostu obejrzeć nasz najnowszy program #RozmowyNiekonTROLLowane. Jest dostępny na górze strony internetowej. Zapraszamy. 

Aktualizacja: 26/01/2025 16:00
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Wróć do