
Rozpoczęła się kolejna odsłona sporu, tyle że już przed Sądem Apelacyjnym. Chodzi o ponad 1 mln 900 tys. złotych za wykonany raport środowiskowy dla budowy lotniska regionalnego. Urzędnicy uważają, że był zły. Zły, choć nigdy nie wskazali co było w nim nie w porządku i nie pozwolili na dokonanie poprawek.
Jeszcze w marcu tego roku przed sądem pierwszej instancji zapadł wyrok w sprawie raportu środowiskowego, który urząd marszałkowski zlecił konsorcjum firm Arup-Ekoton. Był niezbędny do zrealizowania największej inwestycji w regionie – budowy regionalnego portu lotniczego. Wówczas Sąd Okręgowy wskazał, że wina leżała po stronie urzędu marszałkowskiego, który uniemożliwił poprawienie tego dokumentu. Konsorcjum, które go przygotowało zaś nie otrzymało nigdy żadnej informacji o tym, co w raporcie było wykonane nie tak jak należy i w żaden sposób nie mogło się odnieść do rzekomych, zwartych w nim błędów.
Błędy w raporcie miała wskazać Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska po tym, gdy wpłynęły odwołania organizacji ekologicznych. Dokument wrócił więc do urzędu marszałkowskiego, ale urzędnicy nie pozwolili na dokonanie poprawek lub uzupełnienie badań, tylko zlecili nowemu podmiotowi przeprowadzenie kolejnego raportu oddziaływania na środowisko. I w tym samym czasie marszałek województwa podlaskiego skierował sprawę do sądu przeciwko konsorcjum firm Arup-Ekoton o zwrot 1.927.168 zł za – jego zdaniem – źle przygotowany dokument. Proces trwał aż cztery lata i zakończył się przegraną samorządu województwa podlaskiego.
- Powód uniemożliwił wykonanie tego zadania pozwanym. Powód też nigdy nie wskazał pozwanemu dokładnie, co tak naprawdę nie zostało wykonane, czy źle zostało wykonane. Tylko zażądał zwrotu całej kwoty. Tymczasem jeśli nawet raport zawierał jakieś błędy, to nie można przecież powiedzieć, że cały raport był do niczego – powiedziała w marcu tego roku, w uzasadnieniu wyroku, sędzia Bogusława Zieleniewska-Masłowska.
W zasadzie od momentu takiego rozstrzygnięcia sprawy przez Sąd Okręgowy w Białymstoku, pełnomocnik marszałka województwa podlaskiego wskazywał, że są przesłanki do złożenia apelacji. Ostatecznie tak też się stało. W miniony piątek, 25 listopada, rozpoczął się przewód sądowy przed Sądem Apelacyjnym. Wiadomo, że ma zostać przesłuchany ówczesny marszałek województwa podlaskiego – Jarosław Dworzański, a także szefowie Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Białymstoku.
Jak dotąd wiadomo, że strony postępowania stoją twardo na swoich stanowiskach. Urząd marszałkowski domaga się zwrotu blisko 2 mln złotych, zaś konsorcjum firm Arup-Ekoton twierdzi, że GDOŚ popełnił wiele kompromitujących go błędów merytorycznych i proceduralnych, które w zagadkowy sposób marszałek województwa przemilczał. Nie dano konsorcjum żadnej szansy na odniesienie się do jakichkolwiek zarzutów. Ponadto, jak informował nas wiosną – prezes firmy wykonującej raport środowiskowy – kwota zwrotu pieniędzy za dokument, ma się nijak do rzeczywistych pieniędzy, które trafiły na konta Arup-Ekoton.
W rzeczywistości sam raport kosztował niewiele ponad 200 tys. złotych, zaś pozostałe składniki tej pełnej, blisko dwumilionowej kwoty – to zupełnie inne działania, które nie do końca były związane z raportem sensu stricte. Z pieniędzy tych między innymi zrealizowano konsultacje społeczne oraz przeprowadzono kilka innych czynności. Jak to ma się do zapisów raportu? Tego urząd marszałkowski nie wyjaśnił.
Być może przed Sądem Apelacyjnym wyjaśni się nieco więcej, zwłaszcza po zeznaniach byłego marszałka Dworzańskiego i ówczesnych szefów RDOŚ w Białymstoku. Ale na pewno wiadomo dziś tylko jedno – lotniska nie ma, nie było i nie będzie. Niezależnie od raportu środowiskowego Komisja Europejska już na początku 2014 roku podjęła decyzję, że nie będzie finansować budowy żadnych regionalnych portów lotniczych. Stąd dziś spór toczy się wyłącznie o zwrot poniesionych kosztów na dokumentację, która nie ma już żadnego znaczenia.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: sxc.hu/ sunset-plane)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Niezależnie od raportu środowiskowego Komisja Europejska już na początku 2014 roku podjęła decyzję, że nie będzie finansować budowy żadnych regionalnych portów lotniczych. - o oczywista nieprawda -vide szymany dla Olszytna. Poza tym lotnisko to nie jest taki straszny koszt - mozna budowac z budzetu panstwa. to spraw abyc albo nie byc.