
Na półmetku kadencji, z pieniędzy białostoczan, prezydent zafundował badanie ankietowe, z którego wynika, że może spać spokojnie. Za to na pewno dwa największe kluby w Radzie Miasta zdecydowanie spokojnie spać nie będą. Prawo i Sprawiedliwość oraz Platforma Obywatelska przez dwa lata straciły połowę głosów swoich wyborców.
Normalnie te nasze intelekty polityczne z miasta, to mogłyby się zatrudnić u Lisa, albo u kogoś podobnego, kto tak jak on, nic, a nic nie ogarnia rzeczywistości, która dzieje się na oczach. Praktycznie, identycznie jak Tomasz Lis i reszta mainstreemu, żyją sobie w alternatywnej rzeczywistości i dziwią się, że coś idzie nie tak, jak oni to widzą. Radni miejscy z dwóch obecnie największych klubów radnych też nie widzą, że coś idzie nie tak, jak trzeba. Więc za dwa lata w większości znikną na amen. I jak tak patrzę realnie na efekty ich pracy, to faktycznie żałować nie ma ani kogo, ani czego. Przez dwa lata mając możliwość kierowania polityką Białegostoku, wszyscy siedzieli na tyłkach i lizali się po nich z większym lub mniejszym zaangażowaniem. I tyle! Co ma z ich pracy przeciętny Kowalski z grodu nad Białą? Otóż nic!
Ludność białostocka już dwa lata temu powiedziała, że ma dość Platformy i po części Tadeusza Truskolaskiego. Stracił prawie połowę swoich wyborców i musiał dopiero w drugiej turze walczyć o gabinet na Słonimskiej. Za to Platforma uszczupliła się w liczbie radnych o więcej niż połowę. W ich miejsce weszli ludzie prezydenta, którzy akurat w Radzie Miasta są tak samo przydatni, jak łyżwy na plaży. Ale skoro wciąż jakoś tam działa magia nazwiska „Truskolaski”, bo powylewał hektolitry betonu z asfaltem, to jest super i miasto się rozwija. Mało kto widzi w tym samym czasie, że litry betonu i asfaltu wylewali wszyscy naokoło w całej Polsce. I tylko ostatnia pierdoła mogła nie ogarnąć unijnych pieniędzy, które płynęły strumieniem na wszystkie pomysły, jakie przyszły tylko do głowy – z systemem zarządzania ruchem włącznie.
Ta sama ludność białostocka zdecydowała, że chce zmiany, więc wybrała sobie przedstawicieli z innej opcji, która do tej pory nigdy z prezydentem nie współpracowała i stała sztorcem. Tak było dwa lata temu. Szybko jednak okazało się, że klub Prawa i Sprawiedliwości, nie tylko nie zamierza realizować własnej polityki ani programu, to na dodatek robi wszystko, co tylko Tadeusz Truskolaski sobie wymyśli. Coś tam radni pomruczą z mównicy, pochrząkają i głosują uchwały prezydenta, aż maszynki się grzeją. W sumie oprócz rad osiedli i ostatnio obcięcia prezydenckiej pensji, radni PiS jeszcze nie przegłosowali żadnego własnego pomysłu. Wszystko było inicjatywą Tadeusza Truskolaskiego, co najwyżej z ich poprawkami. Normalnie szczyt marzeń wyborcy PiS. I chyba największa w tym zasługa szefa tego klubu, który na każdej sesji przed każdym praktycznie głosowaniem, robi przerwy, by w zasadzie radni zagłosowali tak, jak chciał prezydent. Zastanawiam się tylko, po co są te pozory o własnej polityce, skoro jej nie ma.
Tadeusz Truskolaski, jak walec rozjechał Platformę Obywatelską w poprzedniej kadencji. W tej – tylko jeszcze mocniej orze jej twarzą po betonie. I gdyby wyniki sondażowe potwierdziły się przy głosowaniu, z sześciu obecnych radnych Platformy, to w następnych wyborach wprowadziłaby ona nie więcej jak trzy osoby. Za to tyle samo radnych co obecnie wprowadziłby Tadeusz Truskolaski z własnego komitetu, bo po dwóch latach wyniki sondażowe pokazują, że poparcie jest praktycznie na tym samym poziomie. W wyborach w 2014 roku Komitet miał 18 proc. poparcia, natomiast w październiku 2016 roku, poparcie to wynosi 17 proc. Platforma miała 22 proc., a teraz poparcie stopniało do zaledwie 9 proc. I jeśli PiS chce dalej realizować tę politykę, którą realizuje od dwóch lat, bez żadnego problemu dojdzie do poziomu Platformy. A wręcz jest to pewne, jak amen w pacierzu. Z 39 proc. poparcia, teraz zostało ledwie 21 proc. To prawie o połowę mniej. I przekładając wyniki sprzed dwóch lat na obecne, to teraz PiS wprowadziłby nie więcej niż 6 radnych. Brawo! To o 10 radnych mniej niż obecnie. Jak dalej szefował mu będzie taki zdolny przywódca klubu, a reszta będzie podążała za tym przywództwem, to za dwa lata, skończy się na 4 radnych maksymalnie. Może o to w PiS-ie chodzi. Nie wiem. Może ja się nie znam, ale jakiś sens takiego uprawiania polityki być musi. To samo zresztą dotyczy Platformy Obywatelskiej. Bo z wyników badań wynika, że może liczyć teraz na trzy mandaty, ale jak będzie dalej tak błyskotliwie realizować własną politykę, wprowadzi za dwa lata jednego, może maksymalnie dwójkę radnych.
Kto weźmie resztę głosów? Z badania wynika, że coś skubnie .Nowoczesna, a więc to będą kolejne głosy oddane na prezydenta tak naprawdę. Nieco więcej weźmie też ruch Kukiz ’15, który dziś w Białymstoku ma niemal takie samo poparcie co Platforma Obywatelska, choć podobnie jak w .Nowoczesnej, nie jest znane ani jedno nazwisko potencjalnego radnego lub radnej.
Biorąc to wszystko pod uwagę można pogratulować przede wszystkim partii rządzącej, której poparcie w kraju spadło co prawda ostatnio, ale nie aż o połowę! Można również pogratulować także i Platformie Obywatelskiej, która konsekwentnie dalej realizuje politykę samozagłady pchając się w ręce Tadeusza Truskolaskiego, który formację najpierw zdominował, choć nie był w niej ani jednego dnia, a następnie rozjechał jak ruski czołg naleśniki. Stracić połowę poparcia i to w zaledwie dwa lata, to trzeba być nie lada zdolnym. Stracić na dodatek w sytuacji, kiedy można próbować realizować własną politykę, a w przypadku PiS-u, po prostu realizować własną politykę. Bo PiS ma większość w Radzie Miasta i może sobie robić, co chce. Prezydent, jak pisałam wielokrotnie, może co najwyżej powybrzydzać, ale zrealizować będzie musiał, bo jest władzą wykonawczą.
I co najciekawsze w tym wszystkim – nikt z radnych, kompletnie nikt, nie zajął się na serio tematem badań ankietowych o preferencjach politycznych, przeprowadzonych z publicznych pieniędzy. Nie liczę tu radnych Komitetu Tadeusza Truskolaskiego, bo ci przecież będą zawsze po jego stronie – nawet gdyby faktycznie jeździł ruskim czołgiem po naleśnikach na Rynku Kościuszki. Ale reszta? Nic? Cicho? Nikt nawet nie zapytał o podstawy prawne do wydatkowania publicznych pieniędzy na taki cel – a tu tłumaczenia żadnego nie ma i nie będzie. Nie ma żadnej pozycji w słupkach budżetowych, która przewidywałyby wydawanie pieniędzy z budżetu miasta na takie działania, bo to już najprawdopodobniej jest złamaniem ustawy o finansach publicznych. Ale nic, cisza jak po śmierci organisty. Wszystko, wszystkim pasuje. I na koniec dodam, że Platformie Obywatelskiej zajęło dwie kadencje gównianych rządów, żeby z około 40 – procentowego poparcia spaść do poziomu 22 procent. Prawu i Sprawiedliwości to samo zajęły nie dwie kadencje, ale dwa lata. Możecie sobie teraz państwo radni podać ręce, bo takie wyniki osiągać, to po prostu trzeba umieć.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: Trzecie OKO)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
W przyszłych wyborach zagłosuję na Kukiza bo to jedyny relany ruch polityczny co myśli o Polakach.
Truskolaski wszystko posprzątał a za dwa lata w Białymstoku będzie rządziła Nowoczesna z Komitetem Truskolaskiego i to mi się bardzo podoba
PiS z Gromko na czele idzie n rzeeź. Pytanie tylko kiedy upadek i celowe przejęcie władzy przez Tuskolaskiego?
Czy się Pani redaktor podoba, czy nie, białostoczanie wybrali i Truskawę i obecną radę miejską zdominowaną przez pis, więc Pani będzie tak uprzejma białostoczan nie obrażać.
I dobrze, lepsze wrogiem dobrego!!!!!!!!! wole urzad miejski w obecnym ksztalciee, niz z jakims PiSudczykiem na czele frontem do przodkaa
Rudy przyszedł do Truskawy, a ten go wziął bo obiecał dogadać się z Pislamistami a tu NiC nie wyszło.
PIS pięknie roztrwonił swój majątek polityczny
Wyszukacie sobie na fejsie "Obiektywny Dzień Dobry Białystok" - cała prawda o DDB :)