
Sądząc po reakcjach dość znacznej części społeczeństwa w Stanach Zjednoczonych w dniu zaprzysiężenia prezydenta Donalda Trumpa, potrzebny tam jest jakiś wódz. Wódz dla opoyzcji, który poprowadzi całą Amerykę ku demokracji i wolności niczym Mateusz Kijowski prowadził nasz polski KOD.
Celowo napisałam tu w czasie przeszłym, że Mateusz Kijowski prowadził KOD. W mojej ocenie jest już po wodzu. A taką ocenę wysnułam z faktu, że jego odejścia domagają się sami działacze, którzy poczuli się oszukani. I wiecie co? Śmiać mi się chce. Jak poczytałam sobie na grupach te wyrazy oburzenia, że jak mógł sobie wypłacać pieniądze…? A nie, nie sobie, tylko swojej firmie. Jest sprytny, oszukał własnych działaczy i oszukał własne dzieci. Bo z konta firmowego przecież alimentów płacić nie może, więc i komornik mu firmowych pieniędzy nie zajmie, bo to w końcu firmowe, a nie prywatne.
Niezależnie od tego jak się przed komornikiem migał, to śmiałam się jak małe dziecko, kiedy czytałam na grupach te wszystkie komentarze. Bo nie mogę, no! Co trzeba mieć w głowie, żeby uwierzyć facetowi, który oszukuje własne dzieci?! Co to za mężczyzna? W ogóle jak można się określać mężczyzną postępując z własnymi dziećmi w taki sposób, jak Kijowski? Ale w kraju nad Wisłą taki lider się trafił i rzesze poszły za nim jak stado baranów. Nie potępiam ludzi, którym obecna władza się nie podoba. Mają prawo do demonstracji i protestów. Tylko w tym wszystkim trzeba zachować jakieś resztki mózgu i uświadomić sobie, że facet, który oszukuje własne dzieci, nadaje się na lidera czegokolwiek, jak drzwi od stodoły na samolot.
Jeśli jeszcze po ostatnich numerach, kiedy już jest wiadomo, że dobrowolne wpłaty na KOD szły na konto firmowe pana Kijowskiego, żeby ten nadal mógł oszukiwać własne dzieci i uchylać się od obowiązków ojca i prawdziwego mężczyzny, nadal znajdzie zwolenników, którzy go popierają w roli lidera, to już nic tu nie pomoże. Nie wiem, czy nowoczesna psychiatria poradzi sobie z takimi przypadkami. Moim zdaniem – nie. Ale to już jakby prywatny dramat tych ludzi popierających Kijowskiego, a nie mój.
W każdym razie Mateusz Kijowski ma jeszcze szansę zaistnieć tam, gdzie go nie znają. Ewidentnie w Stanach Zjednoczonych demokracja jest teraz bardzo zagrożona. Oto wygrał nieodpowiedzialny i nieprzewidywalny tyran Donald Trump, który już został zaprzysiężony na prezydenta USA. Tym uroczystościom towarzyszyły protesty i wcale nie gorszy cyrk od naszego polskiego. Zresztą patrząc na niektóre sceny transmitowane przez różne media amerykańskie poprzez Facebook czy inne media społecznościowe, to nasz polski cyrk, to cyrczek w porównaniu do tego co się działo w Waszyngtonie. Choć nie tylko w Waszyngtonie, bo protesty i zamieszki odbywały się w różnych miastach amerykańskich.
I jak sobie to oglądałam, to przyznam się szczerze i bez bicia, że ulżyło mi. Kamień wręcz spadł mi z serca. Myślałam, że tylko w Polsce potrafimy aż tak bardzo się podzielić i skakać sobie do gardeł. A tu wychodzi na to, że z nami wcale nie jest aż tak źle. Wręcz nasza demokracja ma się doskonale. Poza zamieszkami z okazji świąt narodowych, jest u nas całkiem normalnie. Ot, czasami posłowie w Sejmie coś tam pobrzęczą, mównicę poblokują, ale nie było jeszcze tak, żeby na zaprzysiężeniu Andrzeja Dudy bić się na ulicach, palić kosze, wybijać witryny sklepowe, czy też okazywać swoje niezadowolenie z wyboru politycznego w jakiś gorszy sposób. U nas, można powiedzieć, panowała pełna kulturka.
KOD w Polsce ma za sobą już ponad rok doświadczenia w działalności. A działał przecież w najtrudniejszych warunkach totalnego totalitaryzmu i zamordyzmu. Przetrwał. Jest szansa, że po takim doświadczeniu nie spocznie na laurach, ale może pójść i nieść tę wiedzę jak najdalej. Najlepiej by było, jak najdalej stąd. I w związku z tym proponuję obrać teraz kierunek na przykład na USA i tam uczyć Amerykanów prawdziwej walki o demokrację. Wszak Donald Trump to nie jakiś tam Kaczyński czy inny Duda. Patyczkować się z opozycją na pewno nie będzie. No i kto tych biednych Amerykanów przed nim obroni?
Liczę na to, że KOD-owcy mają już spakowane walizki i ustawiają się hurtem do ambasady amerykańskiej po wizy. Trzeba korzystać póki jeszcze Trump nie wymienił całej kadry na placówkach dyplomatycznych. Jak przyjdzie jego ekipa, to pewnie o wyjeździe nie będzie żadnej mowy. Wizy nie dostanie już nikt z działaczy KOD. Trump będzie się bał takiej potężnej siły, tej młodości i ducha walki o lepszą przyszłość dla społeczeństwa. Myślę, że wiele osób z Polski pomoże KOD-owcom nawet tachać te walizy do samolotów. Tym, którym zabraknie miejsca w samolotach, pomogą dotachać na statek. Kiedyś, w latach 80-tych pływali ludzie Batorym i dopływali do ziemi obiecanej. Także spokojnie, wszyscy się zmieszczą.
Jak już wszyscy KOD-owcy stąd wyjadą, to nie ukrywam, będzie nudno. Ale Polacy zawsze znajdą sobie kogoś, żeby się posprzeczać. Taki my już naród jesteśmy, że jak nie ma zewnętrznego wroga, to znajdzie się swój. I może taki jest najlepszy, bo wszak wróg swój, na własnej krwi wyhodowany – jak mawiał klasyk polskiego kina. Ale Kijowski i paru innych mogłoby pojechać do USA, tam się zabrać za działalność w obronie demokracji. Zobaczyliby może w końcu, jak traktuje się alimenciarzy olewających własne dzieci. Tam akurat z takimi nikt się nie pieści. I prawo jest w tym zakresie egzekwowane do bólu. Możliwe jednak, że Amerykanie znajdą sobie kogoś bardziej wiarygodnego niż Kijowski. A może nie?
Tak, czy inaczej, co kraj to obyczaj i każdy ma swój cyrk i swoje małpy. U nas chyba arena właśnie się zwija, więc możliwe, że KOD pakuje teraz swoje walizki do USA i pojedzie tam na gościnne występy. Tamtejsza publiczność jeszcze nie widziała takich artystów, więc jest szansa na duże wzięcie. Ciekawi mnie tylko jedno – kto tam będzie patronował medialnie tym wydarzeniom?
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: Trzecie OKO)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
W stanie wojennym też "zalecano" opozycjonistom wyjazd z kraju. A kto się opierał temu "perswadowano", żeby jednak wyjechał, również w mediach. Ma Pani rację co kraj to obyczaj.