
Nacjonalizm to zło według lewicowych i nawet centrowych publicystów. Wtórują im tak zwane autorytety, które w moich oczach już dawno przestały nimi być. Dlatego później człowiek czyta głupoty na łamach różnych mediów, jak między innymi wczoraj o akcji ONR-u w Białymstoku, który chciał ocieplić wizerunek. Im akurat nie wolno.
Normalnie nie czytam lokalnych mediów. Nie to, że je ignoruję lub nie doceniam. Zwyczajnie nie mam na to czasu. Każdego dnia dostaje tyle maili i różnego rodzaju informacji, że brakuje czasu na to, aby sprawdzić co tam podają i o czym piszą inne media w Białymstoku lub w regionie. Wczoraj jednak ktoś ze znajomych podesłał mi linka z artykułem z lokalnej prasy o akcji ONR-u. Akcję organizacja przeprowadzała w niedzielę przed południem i miała ona ocieplić wizerunek. Ta gazeta na temat ONR-u raczej dobrze nie napisze. Nigdy.
Nawet, jeśli nie ma jak źle napisać o narodowcach, gazeta sobie radzi. Bardzo dobrze sobie radzi. Między innymi poprzez komentarze tak zwanych osób publicznych, które mogą pleść głupoty na dowolny temat. Ja nazywam ich etatowymi komentatorami, którzy zawsze potrafią dodać coś, co niby ma podnieść wartość merytoryczną podawanych informacji. Problem polega na tym, że zwłaszcza ostatnio gadają takie głupoty, że ręce opadają. Właśnie jednym z takich komentarzy popisała się pani Środa, która posiada tytuł profesorski.
Mówiła na temat ONR, że to brunatna organizacja, która próbuje przypudrować swój zły wizerunek. Powiedziała wprost, że ten rodzaj nacjonalizmu doprowadził do zgładzenia milionów ludzi. Pokusiła się nawet o porównanie dialogu obecnego ONR-u do faszystowskiej retoryki. Już tylko te słowa powinny być przyczynkiem do wszczęcia postępowania do odebrania jej tytułu naukowego. Bo jeśli tak zwana etyczka i filozofka nie potrafi odróżnić hitlerowskich faszystów od polskich nacjonalistów, to na pewno nie powinna posiadać żadnego tytułu naukowego, nawet magistra. To nie polski ONR zgładził miliony ludzi dziesiątki lat temu i to nie polski ONR rozpoczął wojnę światową w oparciu o swoją filozofię. Za to polski ONR jako jedna z pierwszych organizacji stawiła zbrojnie czoło faszystowskiemu najeźdźcy. Jeśli pani Środa tego nie wie, to powinna pójść do szkoły podstawowej na lekcje historii. Wówczas dowie się takich oczywistych faktów, udokumentowanych na dodatek licznymi źródłami.
To jednak nie wszystko, co mówiła pani Środa. Postanowiła przypomnieć wydarzenia sprzed ponad roku, kiedy ONR w Białymstoku świętował 82. rocznicę istnienia organizacji. Uwaga! Pani Środa, chociaż nie była tu i nie słyszała przemówienia oraz kazania Jacka Międlara, to oceniła je jako „faszystowskie; pełne wściekłości, nienawiści, ksenofobii, nietolerancji”. Tak, tak nikomu się nie przeoczyło. Tak właśnie opisała je pani Środa, mimo, że dochodzenie i śledztwo prowadzone właśnie pod tym kątem, niczego takiego nie wykazało. Nikomu nie postawiono zarzutów, bo nie dopatrzono się ani propagowania faszyzmu, ani wściekłości, ani ksenofobii. Postępowanie umorzono, ale łatka przylgnęła. Zresztą w dużej mierze dzięki usłużnym mediom, które potrafią nawet opisać koncert, na którym nikogo z owej gazety nie było i jeszcze koncert, którego – jak się okazało – w ogóle nie było.
Liczę na to, że ktoś z ONR zdecyduje się wytoczyć proces pani Środzie, albo chociaż publicznie wezwie ją do przeproszenia za mówienie nieprawdy. Propagowanie faszyzmu, czy innych takich nie zostało nigdzie w żadnym momencie dowiedzione w trakcie obchodów 82. rocznicy istnienia ONR. Pani Środa zastanawia się przy okazji, czy nie powinno się zdelegalizować organizacji, która łamie konstytucję. I martwi ją tylko jedna rzecz, że organizacja zejdzie wówczas do podziemia, na czym tylko skorzysta ubierając się w szaty współczesnych „żołnierzy wyklętych”. Więc i ja podzielę się swoimi przemyśleniami. Dlaczego by nie zdelegalizować tytułu naukowego pani Środy? Skoro wygaduje takie głupoty jako pracownik naukowy z tytułem profesorskim, warto pomyśleć na ten temat.
A teraz zupełnie serio. Mam dość politycznej durnej poprawności, która zaprowadziła nas pod durnego chatę. Zwracam się teraz do tych wszystkich, którzy ONR, Młodzież Wszechpolską czy inne prawicowe organizacje uważają za zło wcielone, które nie powinno istnieć w wolnej Polsce. Co złego w ciągu ostatnich 10 latach, nawet 20 latach uczynili członkowie tych organizacji? Kto kogo pobił publicznie na ulicy? Jakie są wyroki za działalność faszystowską? Na kim i kiedy odbył się jakiś lincz publiczny? Na kim wykonano wyrok za wyrażanie złych poglądów? Komu spalono sklep? Gdzie są zlokalizowane obozy koncentracyjne? Cokolwiek, co było niezgodne z prawem. Niech pani Środa i inne osoby, które wpisują się w nurt myślenia pozbawionego jakichkolwiek ku temu dowodów, niech mi wskażą cokolwiek od 20 lat w Białymstoku, co ONR, Młodzież Wszechpolska lub inne narodowe czy nacjonalistyczne organizacje, złego tu uczyniły i gdzie złamały prawo?
Nie rozumiem co złego jest w nacjonalizmie i stawianiu interesu narodowego ponad interesy nie wiadomo kogo? Mam dość pieprzenia głupot o jakimś zagrożeniu, o którym nikt nie może nic bliżej powiedzieć. Hitlerowskie Niemcy nie istnieją. Są owszem naśladowcy tamtego systemu, ale nie działają publicznie, bo są to organizacje działające nielegalnie. ONR, Młodzież Wszechpolska czy inne organizacje mają pełne prawo w demokratycznym państwie demonstrować swoje poglądy, ocieplać wizerunek i zachęcać do wstąpienia do nich. Mają prawo wyprowadzać psy w schronisku, mają tak samo prawo odwiedzać dzieci z domu dziecka i robić im prezenty. Mają prawo do marszy i wyrażania swoich poglądów. Tak samo jak ma je Komitet Obrony Demokracji, Marsz Niepodległości, związki zawodowe, rolnicy, aptekarze, czy drogowcy. Właśnie na tym polega demokracja. I dopóki każde środowisko będzie miało możliwość wypowiadania się i prowadzenia swoich akcji, które są zgodne z prawem, nikt nie ma prawa otwierać ust i mówić, że demokracja jest zagrożona.
Nie widzę nic złego w propagowaniu nacjonalizmu, postaw narodowych i patriotycznych. Zbyt długo były one zabijane tak zwaną poprawnością polityczną. Niestety, ta poprawność doprowadza dziś wiele cywilizacji już prawie do upadku. Ja chcę żyć w kraju demokratycznym, w którym każdy może wyrażać własne poglądy – dopóki są one zgodne z prawem. A nie znam żadnych przypadków, aby ONR czy jakaś inna prawicowa organizacja złamała prawo w tym zakresie. Nacjonalizm to nie jest nic złego i pora, aby środowiska lewicowe, z panią Środą włącznie, przyswoiły sobie tę podstawową wiedzę. I jeśli ONR zostanie zdelegalizowany tylko dlatego, że głosi być może kontrowersyjne poglądy, ale zgodne z prawem, to ja wówczas zrobię wszystko, by doprowadzić do delegalizacji tytułu naukowego pani Środy i jej podobnych. Prawo ma być równe dla wszystkich.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: Trzecie OKO)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Jako wieloletni czytelnik ddb błagam o wydalanie z portalu pani Siewiereniuk-Maciorowskiej. Dotąd szanowałem zaangażowanie ddb w patrzenie białostockiej władzy na ręce i wsłuchiwanie się dziennikarzy w głos mieszkańców. Ale poziom obrzydliwego populizmu jaki wylewa się z kolejnego jej tekstu przekracza wszelkie granice. Przerażają mnie jej teksty. I niestety stawiają pod znakiem zapytania intencje całej redakcji. Nie tylko nie zamierzam czytać kolejnych waszych tekstów, ale postaram się ostrzec każdego kto uzna wasz portal za wiarygodny, że to coraz częściej są połprawdy oparte na ludowych mądrościach i tym co fejsbukowi klikacze i nabijacze lajków chcą usłyszeć.
Jako wieloletni czytelnik ddb błagam o wydalanie z portalu pani Siewiereniuk-Maciorowskiej. Dotąd szanowałem zaangażowanie ddb w patrzenie białostockiej władzy na ręce i wsłuchiwanie się dziennikarzy w głos mieszkańców. Ale poziom obrzydliwego populizmu jaki wylewa się z kolejnego jej tekstu przekracza wszelkie granice. Przerażają mnie jej teksty. I niestety stawiają pod znakiem zapytania intencje całej redakcji. Nie tylko nie zamierzam czytać kolejnych waszych tekstów, ale postaram się ostrzec każdego kto uzna wasz portal za wiarygodny, że to coraz częściej są połprawdy oparte na ludowych mądrościach i tym co fejsbukowi klikacze i nabijacze lajków chcą usłyszeć.
Zgadzam się z przedmówcą. Pragnę przypomnieć p. Siewiereniuk - Maciorowskiej, że ONR jest to Obóz Narodowo-Radykalny – skrajnie prawicowe ugrupowanie polityczne o charakterze faszystowskim, założone w 1934 r i po 3 miesiącach rozwiązane przez władze państwowe.A stwierdzenie, że ONR jako jedna z pierwszych organizacji, stawiła opór hitlerowcom, jest kompletną bzdurą. DDB stacza się na dno. Wpierw był żenujący artykuł o gejach, teraz o ONR, czekam na artykuł negujący holokaust. P. Agnieszko, kiedy takowy będzie?
NIE ZGADZAM się z przedmówcami. Z wielką przyjemnością przeczytałem felieton Pani Agnieszki, w stu procentach popieram tezy w nim zawarte. Pomimo tego, że Podlasie wydaje się być konserwatywne i patriotyczne, trzeba jednak pamiętać, że zamieszkują tu też narodowości, które inaczej postrzegają polski patriotyzm. Dla nich to jest faszyzm (ulubione słowo postkomunistów i neobolszewików) i nigdy to się nie zmieni. Myślę, że jest to kwestia wielopokoleniowa dotycząca sfery wartości, religii, a nawet obyczajowości. Proszę sobie wyobrazić, że wyniki wyborów parlamentarnych i samorządowych na Podlasiu z lat 30-tych II RP nie różniły się wcale od tych współczesnych (oczywiście poza nazwami partii i komitetów wyborczych). Wystarczy popatrzeć, jak głosowano np. w Hajnówce, Orli, a jak w Ciechanowcu czy w Wysokim Mazowiecku. Naprawdę, w tych kwestiach nic się nie zmieniło do dziś, tylko poprawność polityczna powoduje, że jest to temat tabu, nawet w socjologii białostockiej, przynajmniej. Do „gości” piszących powyżej; posługujecie się Wikipedią w publicznej polemice? Strata czasu na dyskusje z Wami na tym poziomie...
odlajkowuję ten portal, dziękuję, pozdrawiam.
straciliście kolejnego czytelnika i nie, nie przepraszam
Zyskaliście dwóch nowych czytelników. Gratulacje, świetny felieton.