Sporo pracy mieli na granicy żołnierze i funkcjonariusze. Prawie 200 nielegalnych migrantów próbowało dostać się do Polski

Od ponad roku granica z Białorusią została uszczelniona najpierw zaporą fizyczną, a następnie zapora elektroniczną. Mimo to, nielegalni migranci, którzy każdego dnia przybywają na Białoruś, wciąż próbują forsować granicę i przedostać się na Zachód Europy. Minionej doby takie wysiłki podjęło blisko 200 cudzoziemców.

Sytuacja od dłuższego czasu wygląda tak, że cudzoziemcy z państw Afryki, Azji i Bliskiego Wschodu najpierw zdobywają legalne wizy pobytowe, a później przyjeżdżają zupełni legalnie do Federacji Rosyjskiej. Stamtąd najdalej po kilku dniach przyjeżdżają również zupełnie legalnie na Białoruś i także po kilku dniach, ale już nielegalnie, próbują przedzierać się do Polski.

Nielegalni migranci próbują różnych taktyk, robią podkopy pod zaporą, przechodzą po drabinach górą zapory, przepiłowują przęsła w zaporze, przeprawiają się przez graniczne rzeki lub jeziora, próbują siłowo forsować istniejące zasieki czy inne zabezpieczenia, atakują żołnierzy i funkcjonariuszy dla odwrócenia uwagi, aby podjąć wysiłki przedostania się do Polski w innym miejscu przez kolejne grupy. Wszystko to jednak nie przynosi efektu, ponieważ zdecydowana większość jest zatrzymywana zaraz po przekroczeniu granicy, albo już dalej od granicy. Minionej doby sporo pracy mieli żołnierze i funkcjonariusze pełniący służbę na granicy polsko – białoruskiej.

Mimo oczywistych faktów, znanych od ponad dwóch lat, że za kryzysem granicznym na granicy z Białorusią odpowiadają służby rosyjskiej i białoruskie, wciąż nie brakuje aktywistów i polityków, którzy twierdzą, że do Polski próbują przedostawać się ludzie szukający pomocy z powodu prześladowania we własnych krajach. Ci sami ludzie niechętnie jednak już rozmawiają o tym, dlaczego cudzoziemcy nie chcą występować o ochronę międzynarodową w Polsce, albo o tym, dlaczego atakują fizycznie polskich żołnierzy i funkcjonariuszy.

(Cezarion/ Foto: Twitter.com/ Straż Graniczna)