Wszystko wskazuje na to, że od 1 stycznia 2017 powstanie jednak spółka PKS Nova S.A., która połączy pięć spółek PKS-ów: Białystok, Łomża, Suwałki, Zambrów i Siemiatycze. Wojewoda podlaski Bohdan Paszkowski nie zakwestionował uchwały zarządu województwa podlaskiego łączącej PKS. Swoje uwagi co do tej uchwały skierował 4 grudnia do białostockiego sądu rejestrowego. Ten dotąd nie odpowiedział na uwagi wojewody ani na wniosek urzędu marszałkowskiego w sprawie ich połączenia. Niezależnie od rozstrzygnięcia sądu nie dojdzie do strajku w PKS Suwałki: w załodze nie ma jednomyślności w tej sprawie
Przypomnijmy: zarząd województwa głosami PSL przeforsował uchwałę o połączeniu 5 PKS-ów w jeden organizm. Protestowała przeciw temu koalicyjna PO, która twierdziła, że brakuje jej szczegółowych informacji. Sprawą połączenia PKS-ów nie zajmował się sejmik: PSL wolał uniknąć głosowania w tej sprawie na sesji. Oficjalnie dlatego, aby nie prezentować biznesplanu i informacji handlowych ułatwiających życie prywatnej konkurencji PKS-ów. Nieoficjalnie, bo biznesplanu nie posiada a i informacje finansowe dotyczące poszczególnych PKS-ów są mało precyzyjne. Poza tym PSL miał obawy czy uzyskałby większość w sejmiku w sprawie połączenia.
Inkorporacja czterech PKS-ów do PKS Białystok, który uzyskałby nową nazwę, wzbudziła protesty w dwóch spółkach: PKS Suwałki i PKS Zambrów. Związkowcy z tych firm grozili strajkiem, a do protestu mieli przyłączyć się kierowcy z Siemiatycz. Związkowcy z Suwałk zbierali podpisy oprotestowujące połączenie spółek i złożyli skargę do wojewody o stwierdzenie nieważności uchwały zarządu województwa. I teraz nie kryją rozgoryczenia decyzją Bohdana Paszkowskiego, który w ich opinii, umył ręce przekazując swoje zastrzeżenia do sądu rejestrowego.
- Organ nadzoru ocenia jedynie poszczególne akty prawne, ale nie ocenia całego procesu łączenia spółek, bo jest to wyłączna kompetencja sądu rejestrowego, do którego 4 grudnia wojewoda podlaski wystosował pismo – mówiła Monika Mróz, rzecznik wojewody.
Pod wielkim znakiem zapytania stoi zapowiadany strajk kierowców z Suwałk i Zambrowa. Jarosław Żaborowski ze związków zawodowych w Suwałkach wyjasnia, że załoga jest bardzo podzielona w tej sprawie. Jest też rozczarowany reakcją wojewody i brakiem reakcji Krzysztofa Jurgiela, szefa podlaskich struktur PiS i premier Beaty Szydło, do której również skierowane zostały skargi w sprawie połączenia spółek. Gwoli sprawiedliwości trudno było oczekiwać, że premier lub podlaski PiS w tej sprawie będzie mógł zająć się łączeniem spółek transportowych podległych samorządowi wojewódzkiemu.
Wątpliwości kierowców z Suwałk wynikają właśnie z braku realnego wsparcia do parlamentarzystów PiS, do których kierowali swoje skargi na zarząd wjewództwa.
- Poparło nas 4 tysiące ludzi, którzy podpisali się pod protestem przeciw łączeniu naszego PKS-u z białostockim. Parlamentarzyści PiS-u, do których skierowaliśmy listy milczą w tej sprawie. Poparła nas suwalska rada miejska i powiat suwalski, choć zrobiły to późno. Pozostałe samorządy milczą. Nic dziwnego, że pojawiło się zwątpienie czy ten strajk ma sens. Ludzie są podzieleni w tej sprawie, choć nikomu się to połączenie nie podoba. Czarno widzę przyszłość nowej spółki, bo jest to okazja do obsadzenia stołków ludźmi z PSL, którzy potracili posady w spółkach Skarbu Państwa. Następny krok to wyprzedaż majątku i likwidacja PKS. Ciągle jesteśmy w sporze zbiorowym z władzami spółki, ale nie ma żadnych rozmów ani negocjacji. Czarno to widzę - mówił Żaborowski.
Wprawdzie władze województwa odwołały syndyka i przywróciły Leszka Cieślika na stanowisko prezesa PKS Suwałki, to jest to jedyna zmiana jaka zaszła w firmie.
Marszałkowie z PSL zapewniają, że połączenie spółek nie zmniejszy zatrudnienia ani nie wpłynie na wysokość zarobków załóg wchodzących do nowej spółki. Jak na razie jedyny sukces związkowców to wycofanie syndyka ze spółki i przywrócenie zawieszonego prezesa Leszka Cieślika, który powrócił na swoje stanowisko. W suwalskim PKS trwa spór zbiorowy załogi z Zarządem. Zarząd województwa obstaje przy połączeniu twierdząc, że to jedyny sposób na uniknięcie upadłości i bankructwa spółek transportowych.
(Przemysław Sarosiek/ Foto: ASM)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Jak to mówią do trzech razy sztuka czyli...Inkorporacja...Konsolidacja...Likwidacja...
PO z PSL pogrzebali podlaski PKS, podziękujemy Wam przy urnie wyborczej.
Przez połączenie uratowane zostały wszystkie PKS-y, a tym samym ich pracownicy. Skorzystają na połączeniu przede wszystkim pasażerowie, bo PKS-y nie będą konkurować między sobą, tylko baczniej zwracać uwagę na potrzeby swoich klientów. Ktoś, kto mówi o likwidacji, opowiada głupoty i nie ma pojęcia o tym biznesie. Ludzie z PKS Białystok, to doświadczona kadra, poradzą sobie. Nadzór właścicielski podjął jak najbardziej trafną decyzję.