Reklama

Subiektywne wieści gminne

Niech Was nie zmyli, że dziś pierwszy dzień pracy. Mamy środę, więc pora na informacje subiektywne, złośliwie i uporczywe pisane z zagrychą i całkiem bez niej.

Akcja Wody Odeszły
Białystok odbył ćwiczenia "Woda 2017". Prezydent i wierni jego przyboczni oraz Straż Miejska, Straż Pożarna i Policja wespół w zespół symulowali powódź w Białymstoku. Ponoć scenariusz ćwiczeń opierał się na zapamiętanych wydarzeniach z kolejnych ulew, po którym miasto zalewało się wodą, a mieszkańców zalewała krew. W ramach ćwiczeń holowano autobusy, zabezpieczano ulice, stawiono zapory z worków z piaskiem oraz ewakuowano ludzi z zalewanych bloków... Czyli prawie wszystko to, czego NIE TRZEBA było robić w czasie zalewania miasta przez deszcz. Worków nie ma gdzie ustawiać, kiedy wylewa cała rzeka, autobusów jak dotąd nie holowano, a w kwestii zabezpieczenia ulic to w zasadzie trzebaby zabezpieczyć CAŁE miasto. Do ewakuacji - póki co - też jeszcze nie doszło, choć niektóre miejsca zalewane są szybciej niż inne. Natomiast to czego oczekują mieszkańcy czyli: skoordynowanych objazdów przejezdnymi ulicami, kierowania ruchem przy permanentnej awarii świateł i Systemu Zarządzania Ruchem, a przede wszystkim przebudowania spieprzonej kanalizacji i częstego i systematycznego oczyszczania studzienek (o odbetonowaniu i odasfaltowaniu miasta nie wspominamy) to już nie ćwiczono. W sumie to tak jakby człowiekowi z połamanymi nogami próbowano udzielać pomocy sztucznym oddychaniem - czyli niewątpliwie przydatne sprawy, ale akurat nie w tym przypadku. Najciekawsze były jednak wnioski, bo ćwiczenia zakończyły się obowiązkową konferencją prasową. Nasz ukochany Wódz Miasta Wielki Tadeusz powiedział, że "ćwiczenia pozwolą nam lepiej przygotować się do ulewnych deszczów"... Po takim dictum proponujemy zmianę nazwy akcji na po prostu "Wody Odeszły 2017".

Wodne porozumienie czyli do siedmiu razy
A propos akcji "Wody Odeszły" to magistrat, policja, straż pożarna i straż miejska podpisały porozumienie o współdziałaniu na wypadek ekstremalnie niekorzystnych warunków atmosferycznych. Czyli nasze podejrzenia się sprawdziły: do tej pory działali bez porozumienia, bez bazy i każde z osobna. Jakie to szczęście, że po 7 powodzi władzuchna miejska doszło do wniosku, że porozumienie trza podpisać. Mawia się, że Polak jest mądry po jednej szkodzie, i, że do trzech razy sztuka, ale do liczby siedem (tyle ile wydarzyło się zatopień Białegostoku zanim prezydent i spółka poszli po rozum do głowy) pasują nam aż trzy mozliwości. Są to: biblijne powiedzenie o siedmiu latach chudych (czyli nędznych) albo siedmiu pannach głupich (też z Biblii) albo też powiedzeniu o siedmiu nieszczęściach. Patrząc na foto zadowolonego prezydenta z konferencji prasowej jakoś nie mogliśmy się zdecydować.

Worki w kolorze blond
Kontynuując wątek akcji "Wody Odeszły" chcemy pochwalić śliczną panią rzecznik Urszula Mirończuk. Otóż ostrzegła ona mieszkańców, że jak im zalewa posesje to powinni zabezpieczyć worki z piaskiem przed deszczem i mieć je przygotowane. Czytając te słowa patrzyliśmy podejrzliwie na zdjęcie pani Urszuli szukając odcienia blond w kruczoczarnych włosach, bo rada była tego rodzaju, co noś ze sobą codziennie parasol, a na pewno przyjdzie dzień, że ci się przyda...

Komu piasek, komu?
Opatrzność też wyciągnęła wnioski z akcji "Wody Odeszły" kierując burze i ulewy, które przechodziły nad Polską i Podlasiem z dala od jego stolicy. Cieszymy się, że siły nadprzyrodzone wiedzą, że Białystok jest miastem miłosierdzia, a nieszczęścia, które go doświadczają (z tym ze Słonimskiej na czele) doświadczyły to biedne miasto i jego mieszkańców wystarczająco okrutnie. Trzymamy kciuki, żeby Opatrzność nadal była wobec nas wyrozumiała, bo akcja "Wody Odeszły" jakoś nas optymizmem nie napełnia. Dlaczego? To proste - większość białostoczan nie ma jeszcze worków z piaskiem na wszelki wypadek.

Zaginęły 4 lata
W parku przy ulicy Akademickiej (okolice wejścia do Parku Pałacowego) pojawiła się wystawa zdjęć. Do jej obejrzenia zachęca Tadeusz Truskolaski. Nasz Wódz Miasta informuje o sukcesach miasta prezentując co bardziej udane inwestycje. O Systemie Zarządzania Ruchem wystawa milczy w sześciu językach. Oglądając zdjęcia doszliśmy do wniosku, że historia miasta zaczęła się w 2010 roku, bo od tego momentu pojawia się informacja o kluczowych sukcesach Białegostoku. Dziwne to, bo przeciez największy z Tadeuszów panuje nam od 2006 roku. Niemożliwym jest, że w tym okresie nie było żadnych sukcesów Prezydenta Tysiąclecia.

Zagrycha musi być!
W dniu dzisiejszym nasza redakcja jest bardzo uroczysta i zamierza wzniośle świętować. Mamy wrażenie, że będą nam towarzyszły rzesz białostoczan. Otóż w środę, 16 sierpnia, świętujemy Międzynarodowy Dzień Zagrychy. Życie w pięknym Białymstoku jest tak paradoksalnie piękne, że bez pół litra się go nie zrozumie. A jak pół litra to zagrycha musi być!

(Adam Remy/ Foto: BI-Foto)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do