Reklama

Subiektywne wieści gminne

Środowy wieczór w październiku: mokro, ciemno, zimno i generalnie niefajnie? No to pora na nas: piszemy, cośmy podpatrzyli, wyssali z palca i wymyślili. Oto skutki...

Lepiej i gorzej, ale do rymu
"Żeby było lepiej musi być najpierw gorzej" głosi stare magistrackie przysłowie powtarzane ostatnio często przez prezydenkich urzędników i radnych PO i TT. "Gorzej jest odkąd pamiętamy, a na lepiej od dawna czekamy" - odpowiadają do rymu niezadowoleni mieszkańcy. A tych jest bardzo wielu, bo na licznych ulicach prezydentiat pogorszył sprawę w celu jej polepszenia. Jeśli ktoś uważa, że my pierd... bez sensu to bardzo przepraszamy, ale tłumaczymy na polskie nowomowę ze Słonimskiej. Tak czy inaczej: pół miasta jest rozkopane, a drugie jest zakorkowane. A wszystko to po to, aby można po Białymstoku było jeździć lepiej i płynniej niż teraz - co w świetle zamykanych ulic - nie jest wielkim wyczynem. I co najważniejsze - żeby było co otworzyć jeszcze przed wyborami.

System jak g... w płynie
Płynne gówno ujawniło wartość Systemu Zarządzania Ruchem, który okazał się wart tyle ile zawartość uszkodzonego auta. Trzeba trafu - szambowozu, który zaliczył wywrotkę na Andersa czyli na obwodnicowej dumie El Presidente. Wywrotka szambowozu spowodowała korki, które potęgowały piękne świetlne tablice będące inteligentną końcówką do komunikowania swojej inteligencji przez niebywale inteligentny System Zarządzania Ruchem. System ów twierdził poprzez tablice, że obwodnice są przejezdne i da się dzieki nim dotrzeć się do centrum lub gdzie indziej w kilka minut. SRZ wykazał w ten sposób cechy wspólne z prezydentem Tadeuszem Truskolaskim, który niewygodne dla siebie fakty ignoruje i nie zauważa. No i nie zauważył szambowozu, jego woniejącej zawartości i korków, co wywołało kolejne korki i fale przekleństw skierowane ku twórcom SRZ i tym, którzy postanowili o jego zakupie. Wyszło na nasze czyli okazało się, że inteligencja Systemu jest godna zawartości wywróconego wozu.

Morituri dla Uli
Przy okazji inteligencji SRZ wyszła sprawność w komunikacji dyrektor i  rzecznik w jednym czyli Urszuli Mirończuk. Zakomunikowała ona zdumionemu światu - wbrew dość oczywistym faktom - że zamieszanie nie musi być winą systemu. Wyraziła przypuszczenie, że mogła zawinić policja... W sumie nie jesteśmy zdziwieni: za policję magistrat nie zapłacił unijnych 28 milionów, więc istnieje konieczność, by policja nie działała tak perfekcyjnie jak nieomylny System. Na razie urzędnicy wyjaśniają przyczyny kolejnej klęski SRZ. Jak znamy życie powoła się w tym celu komisję, która będzie w pocie czoła wyjaśniała i zajmie się tym aż do wyborów. Pani Mirończuk gratulujemy innego sukcesu: dostrzegła wpływ działania tablic na bezpieczne wydobycie niewypałów w mieście. Morituri te salutant pani Urszulo!

Demokratura prezydencka z ochroną
Jeśli kiedyś El Presidente zechce wprowadzić dyktaturę w Białymstoku i zastraszać przeciwników politycznych lub też siłą rozwiąże struktury narodowców to gorąco polecamy aby wykonał najpierw telefon do Jagiellonii. Cel jest oczywisty: nazwa agencji ochrony lub nazwiska ochroniarzy, którzy sterroryzowali kiboli Legii - potrachu całej piłkarskiej Polski. Skąd wiemy, że ochrona Jagi zastraszyła bywalców "Żylety"? Ze skargi Legii Warszawa do Komisji Ligi Ekstraklasy SA, w której jest wzruszający opis aniołów z (L) na szalikach. Ich to spokój i dobra wola zostały brutalnie stłamszone przez okropną ochronę z żółto-czerwoną (J) w herbie. Panie Prezydencie: do Straży Miejskiej ich! I pod siedzibę PiS-u celem dalszego aktywnego zastraszania!

Słownik wzbogacony
Kto miał pecha i zachorował w weekend miał okazję przećwiczyć gry terenowe pt. "Czy znasz swoje miasto?" oraz "Czy czytujesz rozporządzenia Ministra Radziwiłła?" O co kaman? A już wyjaśniamy: od niedzieli średnio działający system opieki zdrowotnej w wekeendy zastąpił inny - alternatywny. W ocenie naszej i pacjentów tak samo drętwy jak i ten obecny, ale punkty pomocy lekarskiej ma w innych miejscach. W efekcie chorzy w weekend dzielili się na:
- wkurzonych po przeczytaniu informacji i oczekiwaniu na pomoc w nowym miejscu oraz
- wpienionych niedoinformowanych i zmęczonych po podróży. I - rzecz jasna - oczekujących na pomoc w nowym miejscu leczenia.
Po co były te zmiany? A to wie zapewne NFZ i minister Radziwiłł. My wizytując pogotowie (tradycyjne miejsce odwiedzane w weekendy przez chorych białostoczan, od 1 października zajmujące się wypadkami i poważnymi chorobami) poznaliśmy kilka interesujących przekleństw, które wpisaliśmy skwapliwie do słownika. Przydadzą się, kiedy będziemy ciepło pisali o naszych ulubionych bohaterach lirycznych.

Badania zamiast szczepionki
Partia Razem apeluje do władz samorządowych o zakup szczepionek na grypę dla wszystkich chętnych mieszkańców i darmowe ich zaszczepienie. Władze sejmiku nie odżegnują się od pomysłu zbyt głośno, bo wybory już za rok i - nie daj Boże - wyborcy zechcą to zapamiętać. Na razie obiecują, że będą szukać pieniędzy. Jeśli będą ich szukać równie wytrwale co brakujących setek milionów na lotnisko i kompetencji w Podlaskim Wojewódzkim Zarządzie Dróg to mają zajęcie do końca tego stulecia. My na miejscu działaczy Partii Razem zawnioskowaliśbyśmy o obowiązkowe badania psychiatryczne dla kandydatów na radnych, marszałków, prezydentów, dyrektorów i prezesów. Efekt byłby lepszy sondażowo, a nie wymagałby większych nakładów finansowych. Byłyby one prowadzone okresowe zaś wyniki umieszczane wraz z oświadczeniami majątkowymi. Ileż byłoby zabawy przy ich jednoczesnym studiowaniu, nieprawdaż?

Głosowanie na Lenina?
Zaczęło się głosowanie nad Budżetem (za przeproszeniem) Obywatelskim. Pisaliśmy o sprawie wielokrotnie dowodząc, że słowo Budżet jest być może na miejscu, ale przymiotnik Obywatelski jest już nadużyciem. Skoro większość w komisjach opiniujących mieli urzędole i czciciele Z Tadeuszów Największego to wybór projektów jest równie pozorny co wybory ulubionego bohatera w PRL. Wtedy - przypominamy - wybór był taki: Kto jest Twoim bohaterem i dlaczego Lenin? Ponieważ Lenina nie lubimy więc głosować nie będziemy. Czego i Państwu życzymy.

Elektryczny Tomasz
Radny Tomasz Madras z PiS poczuł pociąg do elektryki i chce Białystok na elektryczność nawracać. Nie chodzi tu o zastąpienie fotela prezydenta i jego zastępców krzesłami elektrycznymi, ale autobusów Diesla busami z elektrycznym napędem. Ponieważ pomysł pochodzi od PiS-u, więc magistrat jest tradycyjnie niechętny wskazując, że ceny biletów musiałyby nieuchronnie wzrosnąć. I nie wiemy czy dlatego, że prąd jest droższy niż paliwo czy też to, że pomysły PiS-u są kosztowne z natury, bo urzędole muszą przy ciasteczkach i ptasim mleczku przezwyciężyć naturalny wstręt do pomysłów  tych wrednych pisiurów" - jak to określiła jedna pani dyrektor ze Słonimskiej.

Puchnie dworzec
Marszałkowie i dyrekcja PKS puchną. Z dumy, bo dworzec autobusowy rośnie jak na drożdżach. Szklane ściany, aluminiowe perony, polbruk oraz ogólnie szał ciał i uprzęży. Dworzec rośnie, choć nie da się nie zauważyć, że jest mniejszy niż ten stary i mniej jest miejsca na autobusy, a zajezdnia jakby zniknęła. A co jest? Rośnie Kaufland z magazynami czyli kolejna galeria. I tu upatrujemy główny sens tej budowy plus jej tempa... Bo jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o... "dobro przeciętnego człowieka, o którego troszczą się rozsądni samorządowi gospodarze" - jak mawia główny ideolog PSL-u. Udał się nam żart?

Port zamiast lotniska
Wredni radni z PiS nie docenili geniuszu nieomylnego prezydenta Tadeusza Truskolaskiego i jego emanacji na radę czyli Adama Polińskiego, wiernego proroka i zastępcy TT. Rada Miasta wbrew apelom prezydentiatu nie dała 8 milionów na droższy pas startowy na Krywlanach, chociaż nawet wrogowie lotnisk na Podlasiu - czyli sejmikowa większość PSL-PO z arcywrogiem Jarosławem Dworzańskim na czele - przyznali 8 goli na ten cel z sejmikowej kasy. Radnych PiS nie przekonały dramatyczne apele Macieja Biernackiego demonstrującego patryjną demencję lotniskową (to jego partyjni kumple zabrali kasę na lotnisko i zniechęcali do referendum, bo "Okęcie jest tak blisko) i Anny Augustyn (inwestorzy nie docierali do Białegostoku, bo musieliby lądować na dachach). Kasy nie dali, a w kuluarach słyszałem, że dokładnie przeczytawszy uzasadnienie prezydenckie do koncepcji budowy pasa na Krywlanach mocno żałowali, że w budżecie przeznaczyli w ogóle na ten cel jakąkolwiek kwotę. Redakcja "Wieści" nie byłaby sobą, gdyby nie rozwinęła twórczo tych informacji: proponujemy transportowy kompromis. Skoro - zdaniem radnego Macieja i radnej Anny - to tylko niedogodności komunikacyjne przeszkadzają inwestorom zdesperowanym brakiem możliwości dotarcia do Białegostoku (czyli inwestycyjnego raju jaki stowrzył im El Presidente) to proponujemy zbudować port rzeczny i otworzyć transport wodny z Warszawą. Radnym PiS proponujemy, aby poparli projekt. Skoro i tak głosują przy budżecie na ślepo popierając idiotyzmy, to w końcu co za różnica? A inwestorzy? Jeśli nie mogli lądować to może przypłyną?

Sauna z dyrektorem
Pewien dyrektor pewnej szkoły ma wrogów w ciele pedagogicznym. Ich zdaniem wychodzi z pracy wczesnym popołudniem, w godzinach pracy grzeje dupsko w saunie, zlikwidował bufet a ogólnie jest niekompetentnym sybarytą i autokratą. Analizując sytuację uznaliśmy, że musi być to nieprawdziwa nieprawda, bo przecież pewien dyrektor jest genetycznie obciążony PiS-em (jego tatuś jest prominentnym działaczem tej partii pochodzącym z frakcji zielińsko-suwalskiej). I mimo to, w naszym prezydenciackim mieście rządzonym przez ojca posła Nowoczesnej, koalicjanta PO i wroga wszystkiego co trąci Prawem i Sprawiedliwością, pewien dyrektor dostał posadę dyrektora szkoły i basenu. Nie ma wyjścia: on musi być kompetentny tak bardzo, że nawet mucha nie siada, bo spojrzawszy odlatuje. W związku z tym prosimy o odpowiedź: czy to spisek kryptokomunistycznych sił przeciw młodemu rzutkiemu menadżerowi czy też w naszym mieście pojawiły się tradycje republikańskie, które protestują przeciw dynastiom? Najlepsze odpowiedzi nagrodzimy drinkiem i sesją w saunie. W czasie pracy i z dyrektorem w środku.

Czarny protest, czarne podniebienie
Feministki i inne takie obchodziły rocznicę  "Czarnego Protestu". W tym celu spotkały się na Rynku Kościuszki z czarnymi parasolkami i świętowały to, że rok temu maszerowały przeciw rządowi. A protestowały przeciw rządowi, który nie zgłosił i nie popierał ustawy zakazującej aborcji, przeciw której one protestowały. Wiemy, że to nie ma sensu, ale w końcu feminizm też go nie ma. Tegoroczny protest przyniósł dalszy protest przeciw nieistniejącej ustawie związanej z aborcją, nad którą nikt ważny nie pracuje. Protest był też skierowany przeciw traktowaniu kobiet jako klacze rozpłodowe, co z założenia popieramy bo nie lubimy koniny. Inna rzecz, że patrząc na wiek (zaawansowany), urodę (nienachalną) i płeć (niektóre feministki okazały się mężczyznami) nie postawilibyśmy wiele na to, że któraś z protestantek miałaby szansę na bycie rozpłodowym czymkolwiek: teraz i w przyszłości. Hasłem teogorocznego protestu było "nie odkładamy parasolek". Redakcja "Wieści" dodałaby jeszcze "i nie plamimy się myśleniem", "Kopernik była kobietą" i "mamy czarne podniebienia". I teraz czekamy na pozew Instytutu przeciw Ksenofobiom i Rasizmowi czy jak mu tam. Bo niechybnie pisząc to co powyżej zostaliśmy rasistami, ksenofobami w czym nam dopomóz Bóg.

Grabówka wbrew konwencji
Zwolennicy powstania gminy Grabówka nie kapitulują i ciągle bombardują rządzących listami z żądaniami wydzielenia im z Supraśla własnej gminy. Ostatnio posunęli się o krok dalej: mają posła PO Roberta Tyszkiewicza i nie zawahali się go użyć. Poseł przeczytał zdecydowany protest i napisał gorący list z wezwaniami. Spodziewamy się teraz eskalacji konfliktu i sięgnięcia po środki zakazane przez wszelkie konwencje czyli broń ostateczną: balistycznego posła Krzysztofa z Nowoczesnej i niezatapialnego posła Mieczysława z PSL. Nie wiemy czy ten rząd to przetrwa.

Nieszczpieni tajniacy jak my
Z kalendarza świątecznego: w czwartek na sesji Rady Miasta obchodziliśmy Międzynarodowy Dzień Tajniaka siadając jako obserwator wśród wśród prezydenckich stronników i urzędoli. Ci - choć znają redakcję "Wieści" - przyjęli nas jak swoich. I tak siedzieliśmy sobie jak tajniak z bezpieczniakiem, aż dopiero następnego dnia dotarło do nas, że wiceprezydenci i ich otoczenie mogło obchodzić inne święto Światowy Dzień Wścieklizny... Widocznie uznali, żeśmy nieszczepieni i bali się nas sprowokować.

Chorowicie w magistracie
W piątek tez było świątecznie: prezydent i jego urzędnicy obchodzili Dzień Hipochondryka. W związku z tym na znak solidarności z wszystkimi miejscowymi hipochondrykami zastanowialiśmy się co nam dolega? Bo przecież na pewno jesteśmy na coś chorzy? Jak zresztą wszyscy na Słonimskiej.

Chłopaki lubią Geriavit
W sobotę męska część redakcji obchodziła Dzień Chłopaka. Czekając na buziaki, życzenia i kielonek usłyszeliśmy, że nie mamy na co liczyć. Na dramatyczne pytanie "dlaczego" dostaliśmy odpowiedź, że to Dzień Chłopaka, a Geriavit na nas czeka na Dzień Dziada! Na znak protestu ogłosiliśmy strajk głodowy i głodowaliśmy cały dzień z przerwą na śniadanie, obiad, kolację oraz mało conieco.

I chryzantemy poszły w pi...
Całą niedzielę staliśmy pod magistratem z kwiatami, CoregaTabs i lekami na starcze dolegliwości aby je wręczyć Ukochanemu Naszemu Wodzowi i Przywódcy. Niestety nie przyszedł. I tak zamiast Wielkiemu Tadeuszowi dać prezent i kwiaty (chryzantemy z ogródka) w Międzynarodowym Dniu Osób Starszych zostaliśmy sami: zmarznięci i przemoczeni. A pani starsza z monopolowego po wręczeniu chryzantem i usłyszeniu z jakiej okazji jej życzymy najlepszości wzięła i walnęła nas wiązanką po głowie. I za co? Żebyśmy chociaż coś złego powiedzieli!

Święta trzy
W poniedziałek dzielnie powstrzymywaliśmy się przed pisaniem źle o El Presidente (a nie było to łatwe, oj nie) i jego dzielnych zastępcach i urzędnikach (oj trudno było). Tak właśnie czciliśmy Międzynarodowy Dzień bez Przemocy. Niestety w tym samym czasie Straż Miejska wystawiła nam mandat za parkowanie w ramach obchodów Dnia Anioła Stróża, a cały prezydentiat u deweloperów obchodził i opijał Światowy Dzień Mieszkalnictwa. Zniechęciliśmy się do świętowania!

(Adam Remy / Foto: Bi-Foto)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do