Reklama

Subiektywne wieści gminne

Pora na plotki, pogłoski i niesprawdzone kalumnie pisane po pijanemu i z pełnej nietrzeźwości subiektywnej wyobraźni. Czytajcie.

Rzeź Koniczyn w powiecie
PiS wzięło władzę w powiecie białostockim. Oznacza to, że posadki partyjnych bonzów spod znaku Zielonej Koniczynki i uśmiechniętej pomarańczowej mordki są poważnie zagrożone. Tylko czekać aż zaczną się wrzaski i krzyki o politycznej korupcji i innych takich, bo PiS przytulił część radnych z Naszego Podlasia (przefarbowana Platfusiarnia). Towarzyszom z PO i PSL grzecznie przypominamy wyczyny sprzed kilkunastu lat w Sejmiku, kiedy to nocowali we własnych domach przekupionych radnych PiS-u.

Agrus Pą Prezidę
A propos brania władzy to nowym łańcuchowym w Białymstoku został błyskotliwy radca prawny. Błyskotliwość bierze się nie z intelektu, o której nie wiemy, ale z fryzury (a w zasadzie jej braku). Ze ślubowania zapamiętaliśmy Pą Prezydę, który powiedział, że był bardziej urbi niż orbi. W sumie nam się wydaje, że Pą Prezydę jest bardziej agrus niż urbi czyli po naszemu bardziej wsiowy niż miejski. Za chińskiego boga nie wiemy czemu miałby być światowy. No chyba, że światowości dodają mu podróże po świecie za kasę podatników. 

Skoki Znokautowanych
Pą Prezydę ogłosił budżet na nowy rok. Celowo piszemy, że jest to budżet, a nie projekt, bo w Radzie Miasta Pą Prezydę ma większość. Tak się bowiem składa, że radni są spod znaku Znokautowanych (czyli K.0) i ich rolą przez 5 lat będzie wykonywanie poleceń Pą Prezydę. Zaś jedynym pytaniem, które wolno im zadać przez okres kadencji to wątpliwość jak wysoko mogą podskoczyć, kiedy Pą Prezydę wyda radnym polecenie "hop do góry". 

Parowóz do betonu
Wracając do budżetu: Pą Prezydę nie byłby sobą, gdyby nie palnął jakiegoś bon-motu. Tym razem oświadczył, że budżet jest inwestycyjnie rozpędzony jak pociąg. Nie do końca wiemy o co mu biega z kolejową metaforą, ale Betonowy Tadzio jak zawsze większość kasy wyda na drogi, beton i asfalt. Jak zwykle wyciętych zostanie sporo drzew, ale tym razem mają zostać posadzone nowe. To, że nowe sadzonki nie zastąpią kilkudziesięcioletnich drzew wspominać nie będziemy. Pą Prezydę to wie, ale po co ma się denerwować. 

Szable i maczugi
W Marszałkowie kończy się pakowanie towarzystwa z PO i PSL, które przez dziesięć lat siedząc w urzędzie zdążyło już przyzwyczaić się do myśli, że te krzesła i fotele są przez zasiedzenie ich do końca świata i jeden dzień dłużej. Na pożegnanie ostatniej ekipy ludowo-platfusiastej wzruszeni dyrektorzy z nadania starej koalicji zrzucili się na pamiątki: Leszczyńskiemu (ksywa Przygarnij kotka) wręczyli szablę, a reszcie ekipy buławy (to takie żelazne maczugi). Dziwimy się prezentom: należało odchodzącym wręczyć łopaty i grabie, to przydałyby się na nowych miejscach pracy. Z szablami i buławami mogą jedynie grasować przy drogach i rabować autobusy PKS-u Nova, gdzie manatki pakuje dyrektor Cezary. 

Wizja kopana
Rozkopywanie dróg w Białymstoku nabrało masowości. Obecnie od świata odcięci są mieszkańcy części Nowego Miasta (tej za torami), a niebawem będą też mieszkańcy Starosielc (też za torami). Wszystko to w imię realizacji wizji Pą Prezydę. To, że mieszkańcom będzie trudniej dojechać to nieważny szczegół: liczy się wizja. 

(Adam Remy/ Foto: BI-Foto)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do