
Grupa społeczników, wolontariuszy, ludzi o wielkich sercach w pocie czoła pracowała w sobotę. Pracowała - oczywiście - w cudzysłowie. Magazyn przy ulicy Węglowej w Białymstoku z godziny na godzinę zapełniał się workami z odzieżą, pościelą, ręcznikami, obuwiem i zabawkami. Białostoczanie okazali się w tym roku wyjątkowo hojni. To dzięki zaangażowaniu pomysłodawców akcji "Pomagam bo lubię! Podziel się szafą na święta" i włączeniu się w nią mieszkańców naszego miasta, wiele potrzebujących rodzin, dzieci otrzyma fantastyczne prezenty - te najbardziej potrzebne w codziennym życiu.
Zaczęło się pięć lat temu, teraz odbyła się edycja czwarta, trzecia w tak dużym wydaniu. Wtedy to Rafał Poduch, pomysłodawca akcji (zastrzega, że organizatorami są wszyscy wolontariusze), - jak sam opowiada - wszedł do domu, zobaczył dwa worki z ubraniami i kartką: zrób coś z tym.
- Pomyślałem, że ja akurat wiem, gdzie to zawieźć. I jednocześnie, że przecież ludzie, którzy chcieliby się podzielić z innymi, niekoniecznie. Wiadomo też, że często brakuje i czasu, choć chęci są. Wtedy postanowiłem, że warto taką możliwość otworzyć - mówi z zapałem Poduch. - Spotkałem się z przedstawicielami organizacji pozarządowych, takimi jak Eleos, Caritas, Droga, Ku Dobrej Nadziei. Bo nie sztuką jest coś zebrać. Prawdziwa sztuka to potem dostarczenie efektów zbiórki tym najbardziej potrzebującym.
W tym roku w akcję zaangażowali się m.in. zawodnicy drużyny Lowlanders Primacol Białystok. To oni od sobotniego poranka pomagali układać paczki dowożone samochodami UPS.
- Świetna akcja. Uważam, że bardzo potrzebna. Chętnie biorę w niej udział, bo należy pomagać tym, którzy potrzebują wsparcia bardziej niż my. Nie zostawiajmy w potrzebie tych, którzy znaleźli się w danym momencie w trudniejszej sytuacji życiowej - podkreśla Piotr Maksimowicz.
Pomysł pod hasłem "Pomagam bo lubię! Podziel się szafą na śwęta" spotkał sie z przychylnością wielu firm i instytucji. Na przykład PSS Społem zadbało o to, by żaden wolontariusz, oddając swój czas i siły, nie był w dniu zbiórki głodny.
Flotę 25 samochodów udostępniła również wypożyczalnia East Rent. Przedsiębiorstwo dokłada cegiełki przy wielu społecznych inicjatywach.
- Jesteśmy firmą lokalną, która stara się być aktywna społecznie i w różnych formach promować nasz region, nasza aktywność jest wieloobszarowa. Nie odmawiamy żadnej prośbie o pomoc. Staramy się, by nie udzielać wsparcia tylko na zasadzie przekazywania funduszy, ale coś robić: zatem naprawiamy, udostępniamy auta itp. - tłumaczy Krzysztof Fiesiak.
Po weekendzie przedstawiciele organizacji i stowarzyszeń, do podopiecznych których trafić mają dary, odbiorą je z magazynu.
(Piotr Walczak)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie