
Wywodząca się z województwa podlaskiego Grupa Chorten, pod której szyldem działa obecnie przeszło 1 850 placówek partnerskich, w 2020 roku chce osiągnąć liczbę ponad dwóch tysięcy. O planach dalszej ekspansji, ograniczeniach handlu w niedziele i wydarzeniach ubiegłego roku w rozmowie z Piotrem Walczakiem opowiada Sylwia Olechno (na zdjęciu).
Piotr Walczak, Dzień Dobry Białystok: Jaki dla Grupy Chorten był ubiegły, 2019 rok?
Sylwia Olechno, dyrektor generalna Grupy Chorten: Ten miniony rok był dla nas wyjątkowy, ponieważ obchodziliśmy jubileusz dziesięciolecia działalności na rynku i konsolidacji polskich detalistów. Jednocześnie w ciągu tych 12 miesięcy osiągnęliśmy największy wzrost, jeśli chodzi o liczbę podpisanych umów partnerskich, bo dołączyło do nas blisko 400 placówek handlowych.
W minionym roku zorganizowaliśmy także III Ogólnospożywcze Targi Grupy Chorten, które są największym wydarzeniem tej branży w północno - wschodniej Polsce i wielkim świętem rodzimego handlu. Podczas targów na terenie Stadionu Miejskiego w Białymstoku mieliśmy blisko 150 stoisk topowych wystawców, a odwiedziło je prawie 2 000 uczestników.
Z okazji jubileuszu przygotowaliśmy również galę, podczas której nagrodziliśmy najlepszych partnerów, dystrybutorów i producentów. Wydarzenie odbyło się w specjalnie skonstruowanej hali mieszczącej 1 000 osób, bo w Białymstoku nie było żadnego obiektu, który dałby możliwość pomieszczenia wszystkich gości na jednej przestrzeni.
Zorganizowaliśmy też kilka akcji konsumenckich, podkreślających nasze 10. urodziny. Tak więc mamy za sobą zarówno rok pełen wyzwań, jak i całą złotą dekadę, a teraz zakładamy dalszy dynamiczny rozwój.
Proszę zdradzić, jakie plany - ekspansyjne, rozwojowe, strategiczne - Grupa ma na 2020 r.?
- W tym roku na pewno przekroczymy liczbę 2 000 placówek partnerskich. Zakładamy także osiągnięcie zasięgu ogólnopolskiego. Stawiamy jednocześnie już nie tylko na ilość, ale na podnoszenie jakości sklepów polskich właścicieli i dostępności produktów w promocyjnych cenach. Do tego celu powołaliśmy specjalny dział wsparcia biznesu.
To ile obecnie sklepów pod szyldem Grupy działa w Polsce, w Podlaskiem, w Białymstoku?
- Mamy już ponad 1 850 punktów partnerskich w 15 województwach. Najbardziej silni jesteśmy na Podlasiu, gdzie mamy już przeszło 400 placówek współpracujących, w samym zaś Białymstoku jest już ponad sto sklepów w różnych formatach.
W ubiegłym roku rozszerzyliśmy działalność na województwa małopolskie, opolskie, śląskie i podkarpackie. Nie ma nas jeszcze w Wielkopolsce i Zachodniopomorskiem, ale to kwestia czasu.
Czy docierają do was sygnały, by w związku z ograniczeniami handlu w niedziele sklepom było ciężej, spadały ich przychody? Czy są placówki, które w związku z tym na przykład redukują etaty?
- Sytuacja z wprowadzeniem ograniczenia handlu w niedziele jest zróżnicowana, w zależności od wielkości placówki. Duże sklepy, które nie są w tym czasie w stanie pracować, są w bardziej niekorzystnej sytuacji, ale zwiększają się zakupy w ciągu tygodnia. Małe sklepy, które mogą się w niedziele otwierać, gdy za ladą stoją sami właściciele, działają przy stacjach benzynowych lub świadczą usługi pocztowe, mają w tym czasie sporo klientów.
Nie mamy sygnałów od swoich partnerów, aby musieli wprowadzać zwolnienia. Wręcz przeciwnie, w handlu jest coraz trudniej o dobrego pracownika.
A jak pani ocenia wprowadzenie niedziel bez handlu i dalsze ograniczenia w 2020?
- Prawo miało być jednorodne dla wszystkich, a w tej chwili mamy wolną amerykankę i uprzywilejowanie jednej sieci względem innych. Klienci natomiast powoli uczą się robienia większych zakupów na zapas. Wiele naszych placówek oferuje świeże wędliny i mięso, a w tym przypadku konsumenci kupują je w większej ilości piątki i soboty.
Dziękuję za rozmowę.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie