Reklama

Szpitale tymczasowe się przydały. Na Żurawiej jest już około 40 zajętych łóżek

Od ponad dwóch tygodni widać wyraźnie, że przybywa pacjentów zakażonych koronawirusem i chorych na COVID-19. Wybudowane jesienią szpitale tymczasowe powoli zapełniają się pacjentami. Tak jest również w Białymstoku, gdzie są dwa takie szpitale, z których w jednym na hospitalizacji przebywa obecnie około 40 pacjentów.

Politycy przede wszystkim Platformy Obywatelskiej od jakiegoś czasu krytykują działanie, a nawet sam fakt budowania szpitali tymczasowych w Polsce. Powstały one jeszcze jesienią ubiegłego roku. Dotąd w większości stały puste, albo przyjmowały nielicznych pacjentów. Obecnie jednak widać znów zwyżkę zakażeń i szpitale tymczasowe zapełniają się pacjentami. Szczególnie sporo ich leży między innymi w Katowicach czy w Warszawie, gdzie zakażonych pacjentów w stanie ciężkim jest w tej chwili najwięcej. Bez tych szpitali pacjenci pozostaliby bez opieki i bez specjalistycznego sprzętu, który tam jest, a który również pozwala im wracać do zdrowia.

Takie szpitale tymczasowe mamy również w województwie podlaskim. W Białymstoku zorganizowano dwie tego rodzaju placówki. I okazuje się, że się przydały. Szczególnie jedna z nich, na ulicy Żurawiej, gdzie przebywa obecnie około 40 pacjentów z rozpoznaną chorobą COVID-19. Jeśli takich szpitali będzie potrzeba więcej, to powstaną. Zapewniali o tym politycy Prawa i Sprawiedliwości.

- Okazuje się, że zarówno w naszym województwie, jak i w całym kraju, te szpitale okazały się bardzo potrzebne. Na szczęście jeszcze nie wszystkie zostały wykorzystane. Mamy nadzieję, że nie będzie takiej potrzeby, ale w razie czego wiemy, że wojewoda w ciągu tygodnia jest w stanie także i ten szpital przy ulicy Wołodyjowskiego, gdyby szpital przy ulicy Żurawiej był już zapełniony, uruchomić – mówił wiceminister edukacji Dariusz Piontkowski.

Polityk też dziwił się, że kiedy wszyscy powinni współpracować i pomagać w walce z epidemią, mamy w Polsce do czynienia z falą hejtu i krytyki ze strony polityków opozycji. Stąd też pojawił się apel do nich, aby przestali krytykować, ale zwyczajnie pomogli w tej trudnej sytuacji. Bo chodzi o życie i zdrowie tysięcy ludzi. Dariusz Piontkowski wyraził nadzieję, że politycy Platformy Obywatelskiej pomogą w tej trudnej sytuacji epidemicznej, w której obecnie znalazła się Polska.

Senator Mariusz Gromko przypomniał z kolei nieodpowiedzialne zachowanie polityków opozycji, którzy proponowali, aby szczepionkami szczepić wszystkich i nie trzymać szczepionek na drugą dawkę. Rząd postąpił inaczej i okazało się, że miał rację, ponieważ niewiele później okazało się, że do krajów Unii Europejskiej nie trafia zamówiona ich ilość. Identycznie było z odmrażaniem gospodarki, do czego także nawoływali przedstawiciele opozycji. Jak powiedział senator, gdyby rząd posłuchał takich głosów, dziś sytuacja epidemiczna byłaby znacznie gorsza.

- Z tego miejsca chcielibyśmy bardzo głośno wezwać członków opozycji, aby nie wykorzystywali politycznie tej sytuacji, aby wspólnie z rządem dokonali wszelkich możliwych gestów, byśmy z tą pandemią jak najszybciej się uporali – powiedział senator Mariusz Gromko.

Politycy PiS mają nadzieję, że politycy opozycji zachowają się odpowiedzialnie i nie będą zachęcać do otwierania działalności gospodarczych, czy kolejnych protestów ulicznych. Podkreślają, że wszyscy znajdujemy się w takiej sytuacji, że walka z epidemią powinna być priorytetem, bo pozwoli to wrócić szybciej do normalnego życia i aktywności w każdej dziedzinie.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: DDB)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do