Prezydent prezentując budżet na przyszły rok określał go jako historyczny. Można powiedzieć, że co roku, przygotowywane budżety określane są mianem historycznych, czy proinwestycyjnych, a życie pokazuje, że bywa z tym różnie. I różnie budżet na przyszły rok ocenili radni, którzy zgłosili bardzo wiele wniosków oraz poprawek.
Tadeusz Truskolaski stosunkowo niedługo, w porównaniu do lat ubiegłych, prezentował budżet Białegostoku na 2018 rok. Podkreślał, że jest oczywiście proinwestycyjny, z dużym co prawda deficytem, ale za to z inwestycjami, które zwrócą się mieszkańcom Białegostoku. Wymieniał przede wszystkim inwestycje drogowe, ale także budowę Laboratorium Mistrza i Odkrywcy na stadionie miejskim, czy pasa startowego na Krywalanach.
- Trzeba tym budżetem, jako Rada Miasta, jako prezydent, pozostawić dobre wrażenie, jeśli chodzi o całą naszą kadencję – mówił Tadeusz Truskolaski, prezydent Białegostoku. – Budżet ten określiłem jako historyczny z uwagi na kilka wskaźników. Mianowicie, jeśli chodzi o dochody, to one opiewają na kwotę aż 2 miliardów, 96 milionów, 78 tysięcy i 12 złotych – dodał.
Swoje wystąpienie prezydent zakończył słowami, że idealnego budżetu nie ma, nie było i nie będzie. Tym bardziej, że niedługo po prezydencie głos zabrał szef klubu radnych Prawa i Sprawiedliwości, który mówił nie tylko o planowanych dochodach, ale i o deficycie. Bo trzeba też wiedzieć, że on także jest na bardzo wysokim poziomie. Jest to dość kluczowe dla rozwoju miasta, ponieważ deficyt, to głównie nasz dług z zaciągniętych pożyczek i kredytów, które mieszkańcy Białegostoku będą spłacać długie lata. Ale radny Dębowski odniósł się także do tych wysoko zapowiadanych dochodów.
- Biorąc pod uwagę dochody, to dochody Białegostoku ze środków własnych opiewają na kwotę 550 milionów złotych. Półtora miliarda, to są dochody między innymi: środki z Unii Europejskiej na kwotę powyżej 400 milionów złotych. To są subwencje, to są dotacje, to jest gro środków, które pochodzą z budżetu państwa. I nie możemy o tym zapominać, że dzięki środkom centralnym, dzięki środkom z budżetu państwa, od rządu obecnie Prawa i Sprawiedliwości, mamy taki duży budżet w Białymstoku – powiedział w trakcie debaty radny Henryk Dębowski.
- Zapewne z tego miejsca nikogo nie zdziwi, że klub Platformy Obywatelskiej poprze projekt budżetu na 2018 rok, bo według nas ten budżet, to szansa dla Białegostoku, której nie możemy zmarnować i którą powinniśmy wykorzystać. Dlatego też z tego miejsca zachęcam wszystkich państwa, żeby głosować za tym dokumentem – powiedział w imieniu klubu PO, jego szef – radny Maciej Biernacki.
- Panie prezydencie, wielki szacunek. W imieniu tej garstki radnych, którzy stoimy tutaj za panem, chciałabym pogratulować, bo to jest naprawdę bardzo odważny plan budżetowy. To jest plan świadczący o tym, że nie schodzimy ze ścieżki rozwoju – mówiła w imieniu klubu radnych Tadeusza Truskolaskiego, radna Anna Augustyn.
W efekcie budżet został skierowany do drugiego czytania. W trakcie dyskusji jednak radni zgłosili szereg wniosków i poprawek. Prezydent i jego urzędnicy na pewno będą musieli wpisać do projektu wiele inwestycji zgłoszonych przez PiS, którzy w trakcie przeprowadzonych w październiku konsultacji społecznych zebrali informacje o potrzebach od samych mieszkańców. Także inni radni zgłosili szereg potrzeb, które będą musiały znaleźć odzwierciedlenie w poprawionym projekcie, jaki zostanie przedstawiony pod głosowanie jeszcze w grudniu tego roku.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: BL)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Historyczny to będzie upadek polityczny prezydenta.