Reklama

Teraz każdy może sobie kupić breloczek z rozwalonego rosyjskiego samolotu

Da się zarobić na rozwalonym rosyjskim sprzęcie, który wala się po niemal całej Ukrainie? Oczywiście, że się da i nie trzeba nawet w tym celu okupować punktów złomu. Ukraińcy mają na to swoje pomysły. Nie dość, że są to pomysły ekologiczne, to jeszcze można na tym zarobić, a zarobione pieniądze przekazać na wsparcie sił wojskowych Ukrainy. Zestrzelone rosyjskie samoloty przerabiają bowiem na breloczki.

Cały świat przygląda się dzielnie walczącym Ukraińcom, którzy od pierwszego dnia wojny nie ustępują na krok rosyjskiemu najeźdźcy. Nie dość, że na polu walki żołnierze dokonują niemal prawdziwych cudów, to jeszcze świetnie prowadzą swoją politykę informacyjną. Teraz dodatkowo Ukraińcy pokazują, że mają głowę na karku i chcą dbać o środowisko naturalne, a przy okazji zarobić, by pomóc armii ukraińskiej. Z pomysłem wyszła fundacja Drones For Ukraine.

Zaczęła się produkcja breloczków, wyjątkowych i raczej nie tanich. Ale takie breloczki, to faktycznie rzadkość i można je obecnie dostać wyłącznie na Ukrainie. Zostały bowiem zrobione z części samolotu SU-34, a w zasadzie z tego, co pozostało po nim, gdy został zestrzelony przez siły ukraińskie. Koniecznie trzeba tu powiedzieć, że samolot SU-34 to jeden z najnowocześniejszych samolotów rosyjskiej floty powietrznej. Na breloczku zaś widnieje data i dokładnie miejsce jego zestrzelenia na terytorium Ukrainy.

Czy zawsze marzyłeś o myśliwcu szturmowym SU-34 „Fullback”? Ale 50 milionów dolarów jest trochę drogie? Po prostu przekaż 1000$+ na wsparcie ukraińskiej armii, a wyślemy ci ten tag z recyklingu zestrzelonego rosyjskiego samolotu (jest to dosłownie jego kawałek z niewielkim grawerunkiem)” – napisał na swoim profilu na Twitterze Jurij Wysowien z fundacji Drones For Ukraine.

Jak widać, taki breloczek kosztuje, w przeliczeniu na złotówki, około 4 tys. 500 zł. Ale przecież są to prawdziwe unikaty. Samolot SU-34 został zestrzelony w marcu, kiedy brał udział w ataku na Kijów. Trzeba też dodać, że dochód ze sprzedaży breloczków zostanie przeznaczony na wsparcie ukraińskiej armii, która na ziemię „sprowadziła” już wiele części różnych latających maszyn rosyjskich, które wcześniej były przecież całością. Dlatego Fundacja Dron for Ukraine nie zamierza ograniczać się do sprzedaży tylko takich gadżetów.

Na na stronie Drones For Ukraine można znaleźć informację, że przymierza się ona do kolejnej partii „recyklingu” z rosyjskiego sprzętu. Bo wkrótce do sprzedaży mają trafić także breloczki z wraku rosyjskiego śmigłowca szturmowego Ka-52. Z tego, co można wyczytać w internecie, chętnych na takie gadżety wojenne nie brakuje.

(Cezarion/ Foto: Twitter.com/ Yuri 縛師 Vysoven)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Wróć do