Reklama

Trener personalny o pracy podczas pandemii: Straszny czas, a jutro wciąż niepewne

Kluby fitness, siłownie, baseny i inne obiekty sportowe długo były wyłączone z normalnego funkcjonowania. Luzowanie obostrzeń nastąpiło w ich przypadku pod koniec maja. Swoimi doświadczeniami z tego niezwykle trudnego dla branży okresu w rozmowie z Piotrem Walczakiem podzielił się Adam Bartosiak (na zdjęciu), znany białostocki trener personalny.

Piotr Walczak, Dzień Dobry Białystok: Branża fitness, z którą jesteś związany, jest jedną z tych, które najmocniej ucierpiały w związku z nakładanymi na nie ograniczeniami, tzw. lockdownami w czasie pandemii koronawirusa. Jak radziłeś sobie w tych okresach?

Adam Bartosiak: To był straszny czas, który niestety, wbrew pozorom, trwa. Ukończyłem marketing, więc starałem się zdobytą wiedzę wykorzystywać, mocno się reklamować i działać online. Choć oczywiście z oszczędności też trzeba było czasami dołożyć. Obecnie wciąż trwa ta pandemiczna presja i w tym roku nie byłem na wakacjach, cały czas pracuję, ponieważ "jutro" jest wciąż niepewne.

Miałeś możliwość skorzystania z jakiejś formy państwowego wsparcia?

- Nie miałem.

Z jakiego powodu?

- Postanowiłem na pewien czas zawiesić działalność gospodarczą. Poprosiłem o umowę zlecenie w miejscu, z którym współpracowałem.

Przeszło ci przez myśl, by się przebranżowić, zmienić zawód?

- Nie chciałem sugerować się wypowiedzią pana ministra od finansów i zostałem w tej branży, w której czuję się bardzo mocno.

A klienci? Dziś jest ich mniej niż powiedzmy w 2019 r.?

- Jest stanowczo więcej, co mnie oczywiście cieszy.

Dużo mówi się o tym, że zamknięcie nas w domach spowodowało drastyczny spadek aktywności fizycznej społeczeństwa, w efekcie kondycji, rozwoju takich przypadłości, jak choćby nadwaga. Jak to wygląda z poziomu twoich obserwacji?

- Tak, zdecydowanie problem pogłębił się bardzo mocno, stąd teraz jest większe zainteresowanie moją branżą. Choć to wciąż zbyt krótki okres, aby się odbudować i czuć się pewnie. Niejeden właściciel siłowni podkreśla, że gdyby miał otwierać biznes i inwestować w klub fitness tyle, ile w poprzednich latach, to w życiu by tego nie zrobił.

Coraz częściej słyszymy o nadchodzącej czwartej fali. Przy czarnym scenariuszu nie ma co się łudzić - obostrzenia wrócą. Jako przedsiębiorca w jakiś sposób zabezpieczasz się na taki wypadek już teraz?

- Ciężko pracuję, nie urlopuję, odkładam i buduję solidną bazę klienta, rozwijam media społecznościowe.

Wkrótce kolejna edycja "Metamorfoz". Powiedz, na czym polega ten projekt, kiedy startuje i jakimi etapami będzie przebiegał.

- Tak, to kolejna edycja, która pomoże wszystkim, którzy w okresie pandemii nabrali mnóstwo nadprogramowych kilogramów. Zebrałem mnóstwo sponsorów, którzy chętnie wesprą projekt i wszystkie kandydatki wydarzenia Metamorfozy 2021. Wydarzenie startuje pod koniec września i będzie trwało około miesiąca. W tym czasie będziemy edukować i pomagać wszystkim, którzy się zgłoszą. Następnie wyłonimy dwie osoby, które pod moim okiem przejdą metamorfozę. Dajemy sobie około 10 tygodni

Dziękuję za rozmowę.

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    Adam Kliszewski - niezalogowany 2021-10-03 10:23:10

    "Trener personalny" czyli kłamca na etacie.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Michał Wanda - niezalogowany 2021-10-11 20:58:47

    Oj ktoś tu nie lubi trenerów personalnych ????

    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do