Reklama

Tygodnik codzienny, odc. 27 - Radny z brązową buzią


Nie ucichły jeszcze echa marszu ONR-u, a znów mamy brunatną reklamę na całą Polskę. Idzie o to, że chłopki-roztropki z PiS i Komitetu Truskolaskiego zlikwidowały nam Centrum im. Ludwika Zamenhoffa.

26. kwietnia


 

Błysnął przy okazji radny KT, Dariusz Wasilewski, który uważa, że esperanto to "żydowski spisek", którego celem było "zjednoczenie Żydów". Nie pierwszy to tak głupi wyskok rzeczonego radnego. Brunatny to odmiana brązu. Każdemu w toalecie czasem zdarza się mieć brązowy palec. Radny Wasilewski jednak brązową zdaje się mieć całą buzię. Należałoby szorować mydełkiem od środka.

 

*****


 

Ale co się dziwić..? Wasilewski dobrze się raczej nigdy nie zapowiadał. Ale błysnęła także (a miała już nie błyszczeć, obiecywała...) Krystyna Pawłowicz argumentując, że: "Za nazwą, której nikt nie rozumie, pokolenie ‘68 chce zmienić wszystkie rządzące prawa naturalne na zasadzie >>hulaj dusza piekła nie ma<<. Może to doprowadzić nawet do związków intergenetycznych, typu związek człowieka z małpą.". Pomijając fakt, że Pawłowicz kompletnie nie rozumie terminu "gender", to... Mając binarny wybór między Pawłowicz, a małpą...

 

*****


 

Program Kuby Wojewódzkiego. Na co zwrócił uwagę Sz. Kol. Jarek Szubrycht, Wojewódzki i jego gość, Beata Tadla rozpływają się w heheszkach z PiS-u i okolic. Jasne, że mają powody, bo PiS jest przecież najśmieszniejszy. Ale nadal nie rozumieją, dlaczego PiS jest u władzy. Właśnie dlatego, że tak słodko odcinać się od lumpenproletariatu. Najlepiej. "Patrzcie żuczki, jak nam się udało. Patrzcie, żuczki, gdzie jest high life.". Nie tędy droga. Natomiast Beata Tadla jest mocno atrakcyjną kobietą i wypada żałować, że akurat ryje ją Kret.

Inna rzecz, że w tym samym programie niejaki Norbi, czyli celebrycki plankton, zafałszował swój arcyprostacki i najbardziej znany numer dotyczący temperatury. Dodajmy, że numer raczej niedowcipny, pachnący niemytą pachą i musztardą na wąsie. Może niech #dobrazmiana w końcu powywiewa takie beztalencia, jak Norbi, a nie fachowców? Płonne życzenia.

 

27. kwietnia


 

W Jaśle będą zamykać dzieciaki za profanację. Jaką? A no taką, że wypluli na glebę wafel i go podeptali. Że ktoś widzi w owym waflu swojego boga, to już jego problem. Rzecz w tym, że dzieciakom grozi sąd rodzinny bo nie szanują pieczywa. Sprawa mocno uznaniowa. Bo załóżmy, że ja postanawiam sobie, że np piłka futbolowa jest emanacją mojego boga. Bo skoro wafel, to czemu nie piłka? I co wtedy? Mogę pozwać UEFA, czy FIFA, że mi regularnie i to za hajs boga okopują? Oczywisty nonsens. Okolicznością łagodzącą jest najwyżej to, że rzecz dzieje się w Jaśle, a więc województwie podkarpackim. Czyli wśród górali, a ci – jak przekonują narodowe testy inteligencji- są najbardziej tępymi mieszkańcami naszego kraju. Wiele to tłumaczy. No i to choć chwila oddechu od maszerujących w Białymstoku ONR-owców. Którzy sądząc po poziomie intelektualnych pewnie są rodem z Podkarpacia.

Zdeptać wafla w Polsce nie wolno. Spalić kukłę Żyda już można. O tempora, o mores, o #dobrazmiana!

 

*****


 

Kolejna bardzo fajna sytuacja w TVP Kultura. "Dzika muzyka" to program mający promować muzykę ludową, wyciągać dłoń do najbardziej zapyziałych – zdawałoby się – wiejskich klimatów, które jakby kto nie wiedział, przeżywają dziś szeroki i słuszny renesans. "Dziką muzykę" prowadzi Janusz Prusinowski, muzyk i dyrektor festiwalu "Wszystkie mazurki świata", a zarazem sobowtór znanego szerzej Gracjana Roztockiego. Program, mimo jakichś drobnych zgrzytów realizacyjnych, robi znakomitą robotę, zupełnie zjadliwie przybliżając ludożerce etnikę. Brawa dla TVP Kultura za ten program, choć warto przypomnieć, że bardzo podobny kilka lat temu już na tej antenie funkcjonował. Wtedy prowadzącym był Tymon Tymański.

 
https://www.youtube.com/watch?v=ACVUPrlDeTI
 

28. kwietnia


 

Wspaniały wywiad w "Newsweeku". Andrzej Stasiuk, jakby kto nie wiedział (a wedle raportów o czytelnictwie, wielu może nie wiedzieć), jeden z najwybitniejszych polskich pisarzy, komentuje obecną sytuację polityczną. Zwraca uwagę, jak blisko JarKaczowi do "pozbawionego męskich cech biskupa", co przekłada się na kompulsywną potrzebę władzy i dominacji. I faktycznie, coś na rzeczy jest. Można by wręcz skręcić bardziej na wschód i do biskupa dodać archetypicznego bizantyńskiego wysoko postawionego eunucha, który w całej swojej makiaweliczności za nic ma prawdę, dobro, honor, czy uczciwość, a jest nieskończenie skoncentrowany na knuciu, skłócaniu, intrygach i poniżaniu innych celem podniesienia własnej samooceny. Z tym, że od przeczołgiwania prezydenta, albo premier jajca ani nie odrosną, ani nawet nie urosną.

Nie jest przy tym Stasiuk jakimś nieskończonym hejterem, co objawia się także w empatii, jaką darzy wyborców JarKacza i jego czeredy. Rozumie, że umysły słabe, nieradzące sobie ze zmiennością rzeczywistości, niepotrafiące samemu poruszać się w skomplikowanym świecie, "niewyćwiczone" w myśleniu samodzielnym i krytycznym lgną do kogoś, kto daje proste choć wyjątkowo głupie, odpowiedzi na większość ich pytań. Przy tym Stasiuk zwraca uwagę na coś, o czym mówiłem i pisałem wielokrotnie. JarKacza zwykło uważać się za dobrego mówcę, bo przemawia bez kartki. Niska to poprzeczka, coś jakby chwalić psa za to, że bez smyczy nie rzuci się od razu pod jadący samochód. Przemawianie bez kartki powinno być dla polityka nie powodem do uznania ale absolutnym standardem. Przykry jest za to faktycznie poziom języka, którym posługuje się Kaczyński. Zgadzam się ze Stasiukiem, że to język toporny, "grubo ciosana dosłowność". No, ale przy takim elektoracie trudno bawić się w jakieś retoryczne melizmaty. Któż z tych niespełna 20% nieszczęśników, którzy na jego czeredę głosowali, cokolwiek by wtedy zrozumiał?

A opcja, że kilkadziesiąt milionów ludzi musi cierpieć, bo jakiś zwyrol nie miał odwagi, żeby zapisać się na psychoterapię, też już była grana. Osiemdziesiąt lat temu około.

 

*****


 

Słowa byłego ministra spraw wewnętrznych, Bartłomieja Sienkiewicza, że mamy oto państwo wirtualne były szeroko komentowane i do dziś w prawackich kręgach się je przytacza, tocząc (przytacza tocząc!) jednocześnie słaby genetycznie ejakulat. Tymczasem w kwestii wirtualności państwa nic się nie zmieniło, może z tym wyjątkiem, że państwo jest nie tylko wirtualne, ale i śmieszne. Bo jak inaczej ocenić kraj, w którym rzecznik rządzącej partii nazywa Sąd Najwyższy "bandą kolesi"? W państwie niewirtualnym i nieśmiesznym za takie słowa poleciałby (nie za mądry najwyraźniej) łeb. W państwie polskim słowa takie wywołują klakierski onanizm ze strony pozostałych członków (nomen omen) rzeczonej partii. Gdzieś się chyba w tej grotesce już zapomnieliśmy.

 

*****


 

Pisk graniczący z histerią wydobył z siebie kabaret Paranienormalni. Idzie o to, że w Płocku odbywać się będzie kabareton. TVP jednak, zamiast kabaretonu transmitować będzie muzykę chóralną. Jak nie znoszę Jacka Kurskiego i Macieja Chmiela (szefa TVP2), tak zważając na poziom polskich kabaretów, tej decyzji gratuluję i uważam ją za uzasadnioną w każdym możliwym aspekcie. Z musztardą na wąsach w okolicznościach amfiteatru należy w tym kraju walczyć wszelkimi możliwymi sposobami.

 

*****


 

Komody "Malm" produkowane przez zakład pracy chronionej Ikea, jak się okazuje, zabijają dzieci. Przez przygniecenie. Na liczniku mają już trójkę berbeci. Firma tłumaczy się, że wszystko przez to, że rodzice są tłukami, bo w instrukcji jak byk stoi, że komodę należy przymocować do ściany. Nie lubię dzieci, więc ta informacja nie robi na mnie szczególnego wrażenia. Widzę natomiast możliwość przepięknej ironii, gdyby u nas zdarzyło się coś podobnego, przy czym komoda sfinansowana była z "500+ na drugie dziecko". Czyham na taki obrót spraw równie mocno, jak na wypadki autokarów w drodze do Medjugorje.

(Paweł Waliński)
Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    Andrzej - niezalogowany 2016-05-05 20:03:31

    Może też warto pomyśleć o psychoterapii ?

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do