
Białostocki Biawar, firma z 50-letnią tradycją, chce się rozwijać. Zapadła decyzja o inwestycji zlokalizowanej w białostockiej podstrefie Suwalskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. Pierwszy etap ma zostać zakończony jeszcze w pierwszym półroczu przyszłego roku. Docelowo ma się tam przenieść całe przedsiębiorstwo, ale nie nastąpi do od razu. Planowany jest wzrost zatrudnienia o co najmniej 50 osób. Rekrutacja na różne stanowiska pracy - nie tylko fizyczne - trwa także obecnie.
Pół wieku działalności pozwoliło Biawarowi osiągnąć znaczącą pozycję na rynku podgrzewaczy wody, kotłów peletowych oraz pomp ciepła w Polsce i za granicą. Dało to firmie niezaprzeczalną wartość, jaką jest siła doświadczenia. Dzięki niej stworzony został zespół ludzi, który buduje zaufanie do marki, odpowiada za jakość i tworzy nowe produkty.
Zarząd spółki zapewnia, że kieruje się ona polityką zrównoważonego rozwoju. Realizuje ją w oparciu o zasady, które wymagają odpowiedzialności za wyroby, poszanowanie praw człowieka i środowiska naturalnego.
- Zasady te jak kompas, wyznaczają kierunek, ale i pomagają odnaleźć właściwą drogę, także w przełomowych momentach, takich jak prywatyzacja z 1993 roku, przejęcie udziałów przez szwedzki podmiot NIBE w 2000 czy decyzje o nowych inwestycjach - podkreślają przedstawiciele firmy. - Mimo pięciu dekad historii skupiamy się na tym, co "jutro".
Biawar ma kontrahentów na całym świecie: m.in. w Niemczech, Danii, Anglii czy Japonii. Połowa obrotu pochodzi z eksportu. Głównymi krajami eksportowymi są Dania, Szwecja i Niemcy. Firma sprzedaje do ponad 20 krajów europejskich. Na rynkach duńskim i litewskim jest numerem 1 w zakresie kotłów peletowych. W tej chwili już 50 proc. sprzedaży stanowi eksport. W Polsce jest liderem w obszarze pomp ciepła i podgrzewaczy wody.
Ważnym elementem polityki firmy, jest zasada, by rozwijała się ona w tempie co najmniej 20 proc. rok do roku. Spółka musi przynosić zyski. Zakładana rentowność operacyjna to minimum 10 proc. Są to kluczowe zasady bezpiecznego biznesu i Biawar je spełnia. Co więcej, przedsiębiorstwo jest rentowne na poziomie 11 proc. Zawdzięcza to solidnej bazie finansowej, która pozwala na realizację różnych projektów. Co ciekawe, średnia w branży w Polsce wynosi 3 proc. Widać więc podmiot z siedzibą w Białymstoku znacznie wyróżnia się na tle innych o podobnym profilu.
Obecnie przedsiębiorstwo zarządza trzema markami: Biawar (podgrzewacze), Pellux (kotły peletowe), Nibe (pompy ciepła). Niedawno założona została spółka-córka Biawaru: Pellux GmbH w Austrii. Prezes Mariusz Maliborski twierdzi, że jeśli podbity zostanie rynek austriacki, zdobyte zostaną też i pozostałe niemieckojęzyczne.
W związku z rozwojem podjęto decyzję o dużej inwestycji. Nowa fabryka powstanie w podstrefie Białystok Suwalskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. W pierwszym etapie ma to kosztować około 25 milionów złotych. Obiekt będzie obejmował m.in. halę produkcyjno-magazynową o powierzchni 10 tysięcy metrów kwadratowych, nowoczesne centrum szkoleniowe oraz laboratorium badawcze.
- Przystąpiliśmy w tym roku do realizacji pierwszego dużego projektu inwestycyjnego. Zamierzamy budować fabrykę od podstaw, łącznie 30 tysięcy metrów kwadratowych. W pierwszym etapie, który rozpoczyna się w tym roku, wybudujemy halę produkcyjno-magazynową wraz z laboratoriami i centrum szkoleniowym o powierzchni 10 tys. mkw. Będziemy produkować tam nasze nowe, sztandarowe produkty, czyli kotły peletowe i pompy ciepła. Takie jest przeznaczenie zakładu. Ten etap inwestycji planujemy zamknąć do końca pierwszego kwartału 2019 - opowiada Mariusz Maliborski.
Na razie firma pozostanie w dwóch lokalizacjach. Przeniesie się do nowego punktu prawdopodobnie przy realizacji kolejnego etapu.
Jeśli chodzi o zatrudnienie w nowej fabryce, planowane jest zatrudnienie dodatkowych 50 osób, głównie spawaczy i monterów. Teraz Biawar zatrudnia około 350 pracowników.
- W tej chwili produkcja jednostek do pomp ciepła odbywa się w niewielkim pomieszczeniu. Włożyliśmy ogromny wysiłek organizacyjny i woli, aby wyprodukować w ubiegłym roku tysiąc sztuk takich urządzeń. Dla porównania: w Polsce produkuje się około ośmiu tysięcy tego typu pomp. Na ten rok mamy już zamówienia na trzy tysiące sztuk. Zapotrzebowanie jest bardzo duże. Dzisiaj przy produkcji tych urządzeń zatrudniamy pięć osób, w nowej hali od razu zatrudnilibyśmy 20 dodatkowych - zapowiada prezes.
Jak podaje, obroty w zeszłym roku oscylowały na poziomie 130 mln zł.
- Z perspektywy kilkunastu lat, średnia wzrostu wynosi około 10 proc. Mimo dwóch ekonomicznych kryzysów na rynku, udało się zachować stabilny wzrost. Wiązał się on na pewno z dywersyfikacją w dwóch obszarach. Po pierwsze: produktu. Kilkanaście lat temu w 100 proc. naszym produktem były podgrzewacze wody, dzisiaj stanowią one połowę obrotu. Drugą stanowią odnawialne źródła energii, w których specjalizuje się nasz inwestor Grupa NIBE - mówi Piotr Kubera, członek zarządu i dyrektor handlowy.
Obecnie poszukiwani są pracownicy w dużej mierze w obszarze produkcji - spawalni, montażu, ale także sprzedaży czy marketingu.
Na zdjęciach przekazanych przez spółkę naszemu portalowi: obecny zakład Biawaru.
(Piotr Walczak)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Pompa ciepła to doskonałe rozwiązanie do ogrzewania w takich miejscach http://sklep.grzejniki-purmo.com/kategoria-produktu/pompy-ciepla/