
Prokuratura domaga się kary więzienia w zawieszeniu, zaś polityk, były premier i europoseł Włodzimierz Cimoszewicz oraz jego obrońca, chcą uniewinnienia. W piątek, 21 czerwca, Sąd Rejonowy w Hajnówce wyda wyrok w sprawie wypadku, w którym została poszkodowana rowerzystka.
Tuż przed weekendem, bo w miniony piątek, Sąd Rejonowy w Hajnówce zamknął przewód sądowy i wyznaczył termin ogłoszenia wyroku na dzień 21 czerwca. Wcześniej sąd przesłuchał ostatniego świadka i wysłuchał kilkugodzinnych końcowych mów sądowych. Prokuratura domaga się kary więzienia w zawieszeniu dla Włodzimierza Cimoszewicza, zaś on sam i jego obrońca chcą uniewinnienia.
Chodzi o wypadek, w którym poszkodowana została starsza rowerzystka. Zdarzenie miało miejsce jeszcze w 2019 roku, w maju, tuż przed poprzednimi wyborami do Parlamentu Europejskiego. Włodzimierz Cimoszewicz prowadził wówczas auto nie mające ważnych badań technicznych i potrącił kobietę, która przeprowadzała rower na przejściu dla pieszych w Hajnówce. Dopiero lekarze w szpitalu w Hajnówce mieli powiadomić Policję o wypadku, w wyniku którego kobieta doznała złamania kości podudzia, otarcia twarzy i dłoni.
Sam Włodzimierz Cimoszewicz nie chciał składać żadnych wyjaśnień w tej sprawie. Dopiero w mowie końcowej poinformował, że jechał nie szybciej niż 40 km/h, a rowerzystka nagle wtargnęła na jezdnię i nie miał on już możliwości wyhamowania. Dodał, że jechał uważnie i był skoncentrowany na prowadzeniu auta. Wcześniej w mediach tłumaczył też, dlaczego nie pomógł poszkodowanej i nie wezwał służb medycznych, bo – jak przekazał – poszkodowana kobieta miała tego nie chcieć.
Obrona Włodzimierza Cimoszewicza kwestionuje w tym postępowaniu ustalenia biegłych z Krajowa, choć ekspertyzy były sporządzone przez renomowany Instytut Ekspertyz Sądowych. Podważa metodologię badania, jak i wyniki. Podkreśla, że śledczy z prokuratury bardzo szczególnie potraktowali to zdarzenie, choć było ono zwykłym wypadkiem drogowym. I wskazuje, że taka gorliwość śledczych wynika z tego, że klient jest znanym politykiem.
Mając to wszystko na względzie, sam oskarżony Włodzimierz Cimoszewicz, jak i jego obrona domagają się uniewinnienia lub – przy zmianie kwalifikacji prawnej z przestępstwa na wykroczenie – umorzenia postępowania w związku z przedawnieniem karalności za wykroczenie.
Prokuratura stoi na innym stanowisku i chce, aby sprawca wypadku miał orzeczoną karę więzienia w zawieszeniu na dwa lata, a także trzyletni zakaz prowadzenia pojazdów, a do tego wskazuje na potrzebę wpłaty 10 tys. zł nawiązki oraz 10 tys. zł zadośćuczynienia. Orzeczenie zapadnie w piątek, w 21 czerwca.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: Flickr.com/ Security & Defence Agenda)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie