
Tyle było wrzasku o Puszczę Białowieską, tyle było działań i rozmaitych aktywności, w które włączali się także politycy. Być może mało kto wie, ale w Sejmie poprzedniej kadencji działał nawet Zespół Parlamentarny do spraw Puszczy Białowieskiej kierowany przez dwóch parlamentarzystów z Podlasia. Z dokumentów ogólnodostępnych wynika, że spotkał się dosłownie 5 razy i ślad po jego działalności zaginął. Tymczasem Puszcza Białowieska umiera.
Politycy nie lubią chwalić się nieudanymi projektami, w których biorą udział. Dlatego są media, które patrzą im na ręce oraz prowadzoną działalność i podają społeczeństwu te informacje, którymi właśnie chwalić się nie chcą. Do takich można zaliczyć działalność Zespołu Parlamentarnego do spraw Puszczy Białowieskiej, którym kierowali dwaj politycy z Podlasia. Konkretnie były poseł Tomasz Cimoszewicz jako przewodniczący zespołu oraz Krzysztof Truskolaski, były i obecny poseł Koalicji Obywatelskiej, jako wiceprzewodniczący.
Od razu podamy jedną krótką informację, że na początku grudnia zwróciliśmy się do posła Krzysztofa Truskolaskiego z pytaniem dotyczącym właśnie jego pracy w zespole parlamentarnym do spraw Puszczy Białowieskiej. Jako, że był on posłem i wiceprzewodniczącym zespołu, a obecnie znów jest posłem, prosiliśmy o odpowiedź, co wypracował zespół i jakie działania podjęte zostały w wyniku pracy tego zespołu.
„Zwracam się do Pana Posła z pytaniem dotyczącym pracy zespołu parlamentarnego, którego był Pan wiceprzewodniczącym w poprzedniej kadencji Sejmu – czyli zespołu ds. ochrony Puszczy Białowieskiej. Chciałabym wiedzieć, jakie działania zostały wypracowane i jakie z nich udało się wdrożyć w życie. Jak już wiadomo Puszcza Białowieska umiera z powodu działalności kornika drukarza. Ale być może udało się znaleźć inne rozwiązania dla ratowania Puszczy, które można by było lub zostały wdrożone, albo może zespołowi parlamentarnemu udało się nawiązać współpracę np. z Lasami Państwowymi, z Politechniką Białostocką, pracownikami naukowymi lub kimś innym aby powstrzymać wymieranie drzew. Będę wdzięczna za pilną odpowiedź w tej sprawie” – tak brzmiało nasze pytanie.
Poseł do chwili obecnej na to pytanie nie odpowiedział. Zresztą nigdy na żadne kierowane do niego pytanie nie odpowiedział. Co wygląda tak, jak by nie miał nic do powiedzenia, albo nic nie wiedział, włącznie z tym, czym się zajmuje. Z tego względu postanowiliśmy sami sprawdzić, jak wyglądały prace zespołu, co ustalono i jakie parlamentarny Zespół do spraw Puszczy Białowieskiej wypracował pomysły na ratowanie najcenniejszego obszaru leśnego w Polsce i nawet w Europie.
Z naszych informacji wynika, że brak odpowiedzi ze strony posła Truskolaskiego może wynikać nie tylko z braku jego wiedzy w temacie, jakim się zajmował, ale przede wszystkim z braku istotnych działań, jakie były podejmowane. Zespół powstał w czerwcu 2016 roku i działał - jak wynika z ogólnodostępnych materiałów - przez niecały rok. W tym czasie spotkał się łącznie 5 razy (co jest udokumentowane), z czego dwa pierwsze spotkania odnosiły się bardziej do spraw organizacyjnych – takich jak wybór prezydium zespołu oraz ustalenie harmonogramu działania. Natomiast trzecie spotkanie tego zespołu polegało głównie na prezentacji problemów, z jakimi zespołowi przyjdzie się zmierzyć. Ale właśnie to trzecie posiedzenie może dać jakieś wyobrażenie, dlaczego po ponad trzech latach od tego spotkania, Puszcza Białowieska umiera.
- Na szczęście dla Puszczy Białowieskiej taki jeden z gatunków kluczowych udało się namierzyć, zlokalizować. Proszę mi powiedzieć, czy państwo mają pomysł, jaki to jest gatunek? Kornik drukarz. Dlaczego? Kornik drukarz atakuje świerk, powoduje, że te świerki giną. Te drewnojady na pierwszy rzut oka mają swoje ścisłe preferencje. Niektóre mają preferencje do drzew iglastych, niektóre preferują drewno drzew liściastych. Sam fakt, że kornik drukarz zabija świerki i one się potem przewracają, sprawia, że 100 gatunków chrząszczy, niezliczona ilość bezkręgowców żyje w martwym drewnie świerkowym. Tak, jeżeli uda się zwalczyć kornika w Puszczy, zwalczymy 100 innych gatunków chrząszczy, innych bezkręgowców, ale również zrobimy dużą krzywdę populacji dzięcioła trójpalczastego. Dzięcioł trójpalczasty w momencie gradacji kornika ma tłuste lato. Te dzięcioły na ogół żyją na swoich własnych terytoriach , natomiast w momencie, kiedy są gradacje kornika, one na tych terenach się pojawiają i tworzą stada. I jeden taki dzięcioł w ciągu doby jest w stanie zjeść 2,5 tys. larw kornika. Nie jest prawdą, że jeżeli w puszczy pojawił się kornik to on zaraz tę puszczę zeżre – mówił Paweł Boratyński, zaproszony przez posłów Koalicji Obywatelskiej specjalista do spraw ochrony gatunków. – Chyba doktor Zych z Uniwersytetu Warszawskiego mówił, że widać już ślady załamania gradacji tego kornika, co oznacza, że jeśli nie w tym roku on przestanie atakować nowe świerki, to raczej nastąpi to w przyszłym – dodał.
- Mam wrażenie, że większość z nas w pełni podziela i rozumie to co pan mówi. Nie wątpimy tylko, że cała akcja i działalność obecnego ministra ma na celu posiąść jak największej liczby drewna i to ma przynieść wymierne zyski budżetowe – podsumował wystąpienie zaproszonego do Sejmu Pawła Boratyńskiego ówczesny szef Zespołu Parlamentarnego do spraw Puszczy Białowieskiej Tomasz Cimoszewicz.
Takie słowa padły dokładnie w dniu 21 września 2016 roku. Dziś od tamtego czasu minęły ponad 3 lata i gradacja kornika nie tylko nie zmalała, bo nawet się nie zatrzymała. Jest znacznie gorzej niż było wtedy. Kornik zżarł kolejne hektary lasów w Puszczy Białowieskiej i czyni spustoszenie dalej. Leśnicy, ale także nawet już i biolodzy mówią, że Puszcza jest nie do uratowania. Zagrożonych całkowitym wymarciem jest nawet milion hektarów Puszczy. Na koniec listopada 2019 r. było martwych ponad 7 mln metrów sześciennych drzew, z czego 2,5 mln stanowiły świerki.
To nie wszystko, bowiem na fragmentach martwej puszczy pojawiły się już ekspansywne gatunki drzew. Do takich należy grab, który nie pozwala na naturalne odnawianie się takich gatunków jak dąb, lipa czy klon. Nie ma więc mowy o odnowieniu drzewostanu z pełną bioróżnorodnością, aby różne gatunki owadów oraz innych zwierząt mogły przetrwać w takich warunkach.
- Chcemy ratować sytuację tworząc półnaturalne odnowienia, ale to również poddawane jest krytyce i budzi kontrowersje – mówił niedawno, bo pod koniec listopada, Mariusz Agiejczyk z Nadleśnictwa w Hajnówce.
Ostatnie posiedzenie Zespołu Parlamentarnego do spraw Puszczy Białowieskiej odbyło się na początku maja 2017 roku. Działający w nim posłowie wyrazili nadzieję, że skoro do polskich władz, a najbardziej ministra Szyszko (obecnie już nieżyjącego) nie docierają żadne argumenty przeciwko wycince, przemówić może Trybunał Sprawiedliwości UE. Co zresztą stało się niecały rok po ostatnim posiedzeniu zespołu. Znamienne były też słowa ówczesnego posła Tomasza Cimoszewicza:
- Tak to już jest w polityce, że przyjmując swoją rolę, ludzie muszą być świadomi, że muszą być otwarci na opinię publiczną ze względu na pełnione przez siebie funkcje – mówił.
W kontekście tak zwanych sukcesów Zespołu Parlamentarnego do Spraw Puszczy Białowieskiej politycy muszą zatem być otwarci na opinię publiczną. W tym przypadku taką, że po roku działania i pięciu spotkaniach nie ma śladu pozytywnych działań tego zespołu, a jego członkowie, w tym również wiceprzewodniczący, do którego kierowaliśmy nasze pytania, milczy jak ten martwy świerk. A Puszcza umiera na naszych oczach i nic nie można już zrobić.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: bialystok.lasy.gov.pl/ Marek Taradejna)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
"To nie wszystko, bowiem na fragmentach martwej puszczy pojawiły się już ekspansywne gatunki drzew. Do takich należy grab, który nie pozwala na naturalne odnawianie się takich gatunków jak dąb, lipa czy klon. Nie ma więc mowy o odnowieniu drzewostanu z pełną bioróżnorodnością, aby różne gatunki owadów oraz innych zwierząt mogły przetrwać w takich warunkach." - jak dziennikarka może pisać takie kłamstwa?
A jak można uczciwej i mądrej dziennikarce coś takiego zarzucać. Trzeba być płaskoziemcem i mieć berecik z antenką.