27 dzieci miało okazję poznać pracę białostockich mundurowych „od kuchni”. Wszystko to za sprawą Fundacji Rodziny Czarneckich, która wspólnie z Wydziałem Prewencji Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku zorganizowała najmłodszym trzydniowe kolonie.
- W wypoczynku wzięły udział dzieci z: Białegostoku, Choroszczy, Sochoń, Krypna, Czarnej Białostockiej oraz wielu innych pobliskich miejscowości, które niestety nigdzie w te wakacje nie wyjechały. Pomysł zaproszenia ich do Dworu Czarneckiego i zorganizowania im „Wakacji z mundurem” zainicjowali sami policjanci wydziału prewencji z naczelnikiem na czele. Zwróciliśmy się również do innych służb, które wyraziły chęć udziału w tym przedsięwzięciu. Resztę atrakcji zorganizowaliśmy sami: kino, zabawę w Fabryce Misia, dyskotekę itd. – mówi Ula Danilczyk, koordynator Fundacji Rodziny Czarneckich.
To były kolonie krótkie, ale bardzo intensywne. Każdy dzień to inny motyw przewodni. Pierwszego dnia zaraz po wizycie na komendzie , dzieci pojechały na żwirownię do pobliskiej miejscowości Ogrodniczki, gdzie uczestniczyły w imprezie militarnej. Tam jeździły i pływały amfibią, czołgiem, wspinały się po specjalnie przygotowanym parku linowym.
Drugiego dnia odwiedziły straż pożarną. Następnie pojechały do Opery i Filharmonii Podlaskiej, gdzie miały okazje nie tylko zwiedzić jej gmach, ale także … zrobić pizzę. Ostatniego dnia wypoczynku dzieci gościły w siedzibie Straży Granicznej w Białymstoku.
- Wspólnie z jej funkcjonariuszami obejrzeliśmy ekspozycję poświęconą historii straży i zapoznaliśmy się z jej najnowszym wyposażeniem. Odwiedziliśmy też białostockie lotnisko Krywlany, gdzie z bliska mogliśmy obejrzeć samoloty oraz śmigłowce, służące do patrolowania wschodniej granicy naszego kraju – mówi Ula Danilczyk.
Sponsorami kolonii i wychowawcami w dużej mierze byli ludzie dobrej woli, tak jak w większości wydarzeń, które były dotąd organizowane przez Fundację Rodziny. Kolejne takie kolonie za rok.
Komentarze opinie